Życie to ciągła podróż. Zdarzają się problemy, pomyłki, jak i osiągnięte cele i sukcesy. Ścieżki życia bywają różne: i dobre, i złe. Jednak podróż niejedno ma imię.
Postaram się to wyjaśnić na przykładach z literatury. Zacznę od utworu pt. "Mały Książę" Antoine'a de Saint-Exupery'ego. Tytułowy bohater – mały chłopiec rozpoczął swą długą wędrówkę po innych planetach, ponieważ chciał znaleźć przyjaciela i dowiedzieć się czegoś więcej o życiu. Spotykał różne planety i różnych ludzi, ale po każdej wizycie wysnuwał mądre refleksje i wnioski o wartościach dotyczących miłości, przyjaźni, rozsądku i zrozumienia. Osiągnął swój cel i stał się innym, bardziej dojrzałym dzieckiem. Szczęśliwy i pełen pogody ducha, powrócił na swoją planetę.
Mały Książę odnalazł to, czego szukał, jednak nie zawsze się to zdarza. Tak było w przypadku głównego bohatera utworu Henryka Sienkiewicz pt. „Latarnik” - Józefa Skawińskiego. Przyjrzyjmy mu się bliżej. Jego do podróży zmusiły okoliczności dotyczące sytuacji w jego kraju, a mianowicie emigracja po po powstaniu listopadowym, w którym brał udział. Szukał pracy i spokojnego miejsca, gdzie mógłby się zestarzeć i odpocząć. Niestety, gdy coś udało mu się osiągnąć, zaraz potem to wszystko tracił. Jego życie przypominało tułaczkę – drogę, która nie ma końca. Miewa wzloty i upadki, a każdy kolejnt przystanek wędrówki, okazuje się nie być tym miejscem, w którym chciał odnaleźć szczęście. Nie może znaleźć końca tej tułaczki. Drogę rozświetlają mu jedynie nieliczne gwiazdy dobrych ludzi, przyjaźni i rozsądku.
Tułaczkę przypomina również podróż Odyseusza – głównego bohatera „Odysei”, której autorstwo przypisywane jest Homerowi. Tytułowy bohater różni się od Skawińskiego jednym, aczkolwiek bardzo istotnym szczegółem: Odyseusz znalazł kres swej wędrówki i powrócił do domu. Był on dowódcą, który wyruszył na długoletnią wojnę trojańską. Zaspokoił swoje ambicje, osiągnął sukces udał się w drogę powrotną. Jednak los miał dla niego inne plany. Błąkał się przez dziesięć lat po morzu, próbując za wszelką cenę ujrzeć ojczysty ląd i zobaczyć się z żoną i synem. Jego wytrwałość i cierpliwość zostały wynagrodzone. W najtrudniejszych momentach i sytuacjach jego silna wola i charakter zostały wystawione na próbę, a on tę próbę przeszedł pomyślnie. Odyseusz daje nam przykład, że jeśli czegoś bardzo pragniemy , wierzymy w sukces i nie poddajemy się, to nasze marzenia i prośby będą spełnione, a podróż życia zakończy się osiągnięciem celu.
Przejdę teraz do omówienia następnego przykładu, gdzie podróż zakończyła się pomyślnie, a na końcu drogi pojawiło się szczęście. Była to droga Andrzeja Radka - jednego z boharerów powieści Stefana Żeromskiego pt. „Syzyfowe prace”. Zdawać by się mogło, że jego życie nie miało kolorowych perspektyw. A dlaczego ? Otóż był synem chłopa, ubogiego farnala. Żył w bardzo skromnych warunkach i miał bardzo minimalne szanse na zdobycie wykształcenia. Mimo wszystko wyruszył do Klerykowa. Zawdzięczał to swojemu nauczycielowi, który zostwił pieniądze na jego naukę. Dostał pracę korepetytora, uczył się pilnie i spełnił swoje najskrytsze marzenia.
Zdarza się jednak i tak, że podróż nic nam nie daje, a nawet więcej, zabiera to, co mieliśmy i z czym wyruszyliśmy. Przekonał się o tym syn marnotrawny. Wziął ciężko zarobione pieniądze swego ojca, które się jemu należały i ruszył w świat. Chciał się usamodzielnić, spróbować innego życia, jednak tylko na tym stracił. Roztrwonił wszystkie pieniądze i musiał pracować jako parobek. Żałując swego postępku, wrócił do ojca.
W dzisiejszych czasach podróż jest bardziej popularna. Ludzie wyjeżdżają na weekendy, wakacje, delegacje, urlopy i wycieczki, lecz również w poszukiwaniu pracy i szczęścia.
Zaciekawiła mnie osoba Wojciecha Cejrowskiego, który podróżuje „boso” przez świat. Czuję do niego respekt, ponieważ ma w sobie odwagę i nie boi się nowych wyznań. Jest ciekawy świata i ludzi, nowych kultur, innego życia.
Podróż niejedno ma imię, lecz kilka: wędrówka, wycieczka, tułaczka. Każde to słowo znaczy coś innego. Droga podróży nie zawsze jest łatwa i prosta, ale pełna zakrętów i wybojów. U jej końca jest cel, jednak często niespełniony. Ale gdy znajdziemy już cel drogi, odnajdziemy własne szczęście.
Życie to ciągła podróż. Zdarzają się problemy, pomyłki, jak i osiągnięte cele i sukcesy. Ścieżki życia bywają różne: i dobre, i złe. Jednak podróż niejedno ma imię.
Postaram się to wyjaśnić na przykładach z literatury. Zacznę od utworu pt. "Mały Książę" Antoine'a de Saint-Exupery'ego. Tytułowy bohater – mały chłopiec rozpoczął swą długą wędrówkę po innych planetach, ponieważ chciał znaleźć przyjaciela i dowiedzieć się czegoś więcej o życiu. Spotykał różne planety i różnych ludzi, ale po każdej wizycie wysnuwał mądre refleksje i wnioski o wartościach dotyczących miłości, przyjaźni, rozsądku i zrozumienia. Osiągnął swój cel i stał się innym, bardziej dojrzałym dzieckiem. Szczęśliwy i pełen pogody ducha, powrócił na swoją planetę.
Mały Książę odnalazł to, czego szukał, jednak nie zawsze się to zdarza. Tak było w przypadku głównego bohatera utworu Henryka Sienkiewicz pt. „Latarnik” - Józefa Skawińskiego. Przyjrzyjmy mu się bliżej. Jego do podróży zmusiły okoliczności dotyczące sytuacji w jego kraju, a mianowicie emigracja po po powstaniu listopadowym, w którym brał udział. Szukał pracy i spokojnego miejsca, gdzie mógłby się zestarzeć i odpocząć. Niestety, gdy coś udało mu się osiągnąć, zaraz potem to wszystko tracił. Jego życie przypominało tułaczkę – drogę, która nie ma końca. Miewa wzloty i upadki, a każdy kolejnt przystanek wędrówki, okazuje się nie być tym miejscem, w którym chciał odnaleźć szczęście. Nie może znaleźć końca tej tułaczki. Drogę rozświetlają mu jedynie nieliczne gwiazdy dobrych ludzi, przyjaźni i rozsądku.
Tułaczkę przypomina również podróż Odyseusza – głównego bohatera „Odysei”, której autorstwo przypisywane jest Homerowi. Tytułowy bohater różni się od Skawińskiego jednym, aczkolwiek bardzo istotnym szczegółem: Odyseusz znalazł kres swej wędrówki i powrócił do domu. Był on dowódcą, który wyruszył na długoletnią wojnę trojańską. Zaspokoił swoje ambicje, osiągnął sukces udał się w drogę powrotną. Jednak los miał dla niego inne plany. Błąkał się przez dziesięć lat po morzu, próbując za wszelką cenę ujrzeć ojczysty ląd i zobaczyć się z żoną i synem. Jego wytrwałość i cierpliwość zostały wynagrodzone. W najtrudniejszych momentach i sytuacjach jego silna wola i charakter zostały wystawione na próbę, a on tę próbę przeszedł pomyślnie. Odyseusz daje nam przykład, że jeśli czegoś bardzo pragniemy , wierzymy w sukces i nie poddajemy się, to nasze marzenia i prośby będą spełnione, a podróż życia zakończy się osiągnięciem celu.
Przejdę teraz do omówienia następnego przykładu, gdzie podróż zakończyła się pomyślnie, a na końcu drogi pojawiło się szczęście. Była to droga Andrzeja Radka - jednego z boharerów powieści Stefana Żeromskiego pt. „Syzyfowe prace”. Zdawać by się mogło, że jego życie nie miało kolorowych perspektyw. A dlaczego ? Otóż był synem chłopa, ubogiego farnala. Żył w bardzo skromnych warunkach i miał bardzo minimalne szanse na zdobycie wykształcenia. Mimo wszystko wyruszył do Klerykowa. Zawdzięczał to swojemu nauczycielowi, który zostwił pieniądze na jego naukę. Dostał pracę korepetytora, uczył się pilnie i spełnił swoje najskrytsze marzenia.
Zdarza się jednak i tak, że podróż nic nam nie daje, a nawet więcej, zabiera to, co mieliśmy i z czym wyruszyliśmy. Przekonał się o tym syn marnotrawny. Wziął ciężko zarobione pieniądze swego ojca, które się jemu należały i ruszył w świat. Chciał się usamodzielnić, spróbować innego życia, jednak tylko na tym stracił. Roztrwonił wszystkie pieniądze i musiał pracować jako parobek. Żałując swego postępku, wrócił do ojca.
W dzisiejszych czasach podróż jest bardziej popularna. Ludzie wyjeżdżają na weekendy, wakacje, delegacje, urlopy i wycieczki, lecz również w poszukiwaniu pracy i szczęścia.
Zaciekawiła mnie osoba Wojciecha Cejrowskiego, który podróżuje „boso” przez świat. Czuję do niego respekt, ponieważ ma w sobie odwagę i nie boi się nowych wyznań. Jest ciekawy świata i ludzi, nowych kultur, innego życia.
Podróż niejedno ma imię, lecz kilka: wędrówka, wycieczka, tułaczka. Każde to słowo znaczy coś innego. Droga podróży nie zawsze jest łatwa i prosta, ale pełna zakrętów i wybojów. U jej końca jest cel, jednak często niespełniony. Ale gdy znajdziemy już cel drogi, odnajdziemy własne szczęście.