Ignacy Krasicki był wybitnym pisarzem, który za pośrednictwem swoich dzieł przekazywał ważne wartości w życiu każdegoczłowieka. Jego satyry spełniały dydaktyczny cel i miały za zadanie uczyć, jednocześnie bawiąc.
W satyrze "Świat zepsuty " podmiotem lirycznym jest sam autor. Na początku wspomina on z rozrzewnieniem stare dobre czasy, do których chciałby wrócić. Tęskni on do świata, w którym prawość i cnota wiele znaczyły. Nowych czasów autor nie akceptuje, ale ostro krytykuje.Wśród społeczeństwa szerzy się rozpusta, fałsz i nierząd. Wszędzie panoszy się złość i nienawiść. Ludzie kradną i oszukują. Kobiety zdradzają swoich mężów, za nic mając przysiegę małżeńską. Młodzież myśli wylącznie o zabawach i korzyściach, niczego nie szanując. Autor jest oburzony sytuacją mówiąc : "Wolno szaleć młodzieży, wolno starym zwodzić/ Wolno się na czas zenić, wolno i rozwodzić/ Godzi się kraść ojczysnę łatwą oi powolną/ A mnie sarkać na takie bezprawie nie wolno?/ Niech się miota złość na cię i chytrość bezczelna - Ty mów prawdę , mów śmiało satyro rzetelna" W tych słowach widać wielkie oburzenie autora, ponieważ nie chce on żyć w takim świecie. I pomimo tego, ze ludzie nie chcą słuchać krytyki, to autor nakazuje , aby satyra mówiła prawdę. Ma ona wytykać ludziom ich słabości i bolączki. Podmiot liryczny zadaje pytanie : "Gdzieżeś prawdo ? Gdzieście się podziały ?(...) Gdzieżeście o matrony, święte i przykładne ? Gdzieżeście, ludzie prawo, przystojna młodzieży ?" Autor nie widzi niczego co by przypominało prawdę i cnotę.
Cnota i prawość jest wyśmiewana i pogardzana. Mimo takiego zepsucia autor ma nadzieję, że ojczyznę wspólnymi siłami uda się naprawić.
Kolejna satyra Ignacego Krasickiego jest dialogiem podzielonym na dwie części. W pierwszej części wypowiada się pan, który nie stroni od kieliszka. Opowiada on swojemu przyjacielowi jak to wspólnie z innymi kompanami miło jest wypić w torzarzystwie przy suto zakrapianym stole, a przy tym jest mnóstwo tematów do omówienia. W czasie ucztowania można rozmawiać na każdy temat. Między innymi jest poruszony temat ojczyzny - ważny dla każdego z gości. Na początku wszyscy się świetnie bawią, śmieją , żartują. Kiedy jednak w końcu trunku jest w nadmiarze, okazuje się, że panowie nie potrafią racjonalnie myśleć i pojawiają się problemy. Goście zaczynają się kłócić, a biesiada kończy sie bójką. Gospodarz dochodzi do wniosku, że pić nie warto mówiąc: "Cóż w nim? Tylko niezdrowie, zwady, grubiaństwo/ Oto profit: nudności i guzy i plastry". W drugiej części drugi z panów próbuje umoralniać tego, który za dużo biesiadował:"Patrz na człeka, którego ujęła moc trunku/Człowiekiem jest z pozoru,lecz w zwierząt gatunku/Godzien się mieścić, kiedy rozsądek zaleje/I w kontur naturze postać bydlęca przwywdzieje". Kompan próbuje wyperswadować "pijanicy" alkohol z głowy mówiąc jakie piękne jest zycie, kiedy umysl czlowieka jest trzeżwy. Wynikają z tego same korzyści, gdyż człowiek trzeźwy wie co robi. Pamięta o czym mówi. Nie bije się z byle powodu, nie kłóci, a także nie wstydzi swoich czynów. Po tej przemowie pan, ktory lubi trunki nie przejął się ym zbytnio, ponieważ z alkoholu rezygnować nie zamierza.
Krasicki w tym utworze przedstawił alkohol, jako zgubę człowieka. Nie warto zatem przesadzać z mocnym trunkiem, ponieważ, kiedy alkoholu jest za dużo, to ludzie potrafią zachowywac się jak zwierzęta.
"Żona modna" Ignacego Krasickiego opowiada nam o "urokach" życia małżeńskiego. Nieszczęśliwy żonkoś zbyt pochopnie podjął decyzję o zawarciu związku małżeńskiego, a kiedy juz to się stało, to żałuje on swego czynu. Jego żona to dama wychowana w mieście. Przyzwyczajona jest ona do wszelkich wygód, jednak pracą żadną nigdy się nie zhańbi. Uwielbia towarzystwo i zabawy. Piękne stroje, kosztowne meble, dobrą słubę. Traktuje ona swego męża bardzo źle. Nie szanuje go ani nie kocha. Ciągle mu rozkazuje i w obecności swoich towarzyszy potrafi go ośmieszyć. Pan wybrał swą wybrankę nie ze szczerej miłości lecz dla zysku. Po ślubie zauważył on jak wielki bląd popełnił i gdyby mógł z pewnością by cofnął czas. Nieszczęśliwy małżonek wspomina :"Szliśmy drogą romansów, a czym się uśmiechał/Czym się skarżył, czy milczał, czy mówił, czy wzdychał/Wiedziałem, żem niedobrze udawał aktora/Modna Filis gardziła sercem domatora/I ja byłbym wzgardził; ale punkt honoru/A czego mi najbardziej żal, ponęta zbioru/Owe wioski, co z mymi graniczą, dziedziczne/Te mnie zwiodły, wprawiły w te okowy śliczne". Bohater żali się na swój los. Na swoją wymagającą żonę, której w głowie są tylko zabawy i goście. Dobra doczesne nie są warte tego, aby wiązać losy z kimś kogo się nie kocha. Związek małżeński powinien opierać się na miłości i zaufaniu.
W zaprezentowanych przez Ignacego Krasickiego satyrach możemy zauważyć, że krytykuje on, wyśmiewa, ośmiesza wady i przywary ludzkie. Ma on nadzieję, na to, że swoimi utworami wskaże ludziom odpowiednie wzorce i zachowania godne człowieka.
Ignacy Krasicki był wybitnym pisarzem, który za pośrednictwem swoich dzieł przekazywał ważne wartości w życiu każdegoczłowieka. Jego satyry spełniały dydaktyczny cel i miały za zadanie uczyć, jednocześnie bawiąc.
W satyrze "Świat zepsuty " podmiotem lirycznym jest sam autor. Na początku wspomina on z rozrzewnieniem stare dobre czasy, do których chciałby wrócić. Tęskni on do świata, w którym prawość i cnota wiele znaczyły. Nowych czasów autor nie akceptuje, ale ostro krytykuje.Wśród społeczeństwa szerzy się rozpusta, fałsz i nierząd. Wszędzie panoszy się złość i nienawiść. Ludzie kradną i oszukują. Kobiety zdradzają swoich mężów, za nic mając przysiegę małżeńską. Młodzież myśli wylącznie o zabawach i korzyściach, niczego nie szanując. Autor jest oburzony sytuacją mówiąc : "Wolno szaleć młodzieży, wolno starym zwodzić/ Wolno się na czas zenić, wolno i rozwodzić/ Godzi się kraść ojczysnę łatwą oi powolną/ A mnie sarkać na takie bezprawie nie wolno?/ Niech się miota złość na cię i chytrość bezczelna - Ty mów prawdę , mów śmiało satyro rzetelna" W tych słowach widać wielkie oburzenie autora, ponieważ nie chce on żyć w takim świecie. I pomimo tego, ze ludzie nie chcą słuchać krytyki, to autor nakazuje , aby satyra mówiła prawdę. Ma ona wytykać ludziom ich słabości i bolączki. Podmiot liryczny zadaje pytanie : "Gdzieżeś prawdo ? Gdzieście się podziały ?(...) Gdzieżeście o matrony, święte i przykładne ? Gdzieżeście, ludzie prawo, przystojna młodzieży ?" Autor nie widzi niczego co by przypominało prawdę i cnotę.
Cnota i prawość jest wyśmiewana i pogardzana. Mimo takiego zepsucia autor ma nadzieję, że ojczyznę wspólnymi siłami uda się naprawić.
Kolejna satyra Ignacego Krasickiego jest dialogiem podzielonym na dwie części. W pierwszej części wypowiada się pan, który nie stroni od kieliszka. Opowiada on swojemu przyjacielowi jak to wspólnie z innymi kompanami miło jest wypić w torzarzystwie przy suto zakrapianym stole, a przy tym jest mnóstwo tematów do omówienia. W czasie ucztowania można rozmawiać na każdy temat. Między innymi jest poruszony temat ojczyzny - ważny dla każdego z gości. Na początku wszyscy się świetnie bawią, śmieją , żartują. Kiedy jednak w końcu trunku jest w nadmiarze, okazuje się, że panowie nie potrafią racjonalnie myśleć i pojawiają się problemy. Goście zaczynają się kłócić, a biesiada kończy sie bójką. Gospodarz dochodzi do wniosku, że pić nie warto mówiąc: "Cóż w nim? Tylko niezdrowie, zwady, grubiaństwo/
Oto profit: nudności i guzy i plastry". W drugiej części drugi z panów próbuje umoralniać tego, który za dużo biesiadował:"Patrz na człeka, którego ujęła moc trunku/Człowiekiem jest z pozoru,lecz w zwierząt gatunku/Godzien się mieścić, kiedy rozsądek zaleje/I w kontur naturze postać bydlęca przwywdzieje". Kompan próbuje wyperswadować "pijanicy" alkohol z głowy mówiąc jakie piękne jest zycie, kiedy umysl czlowieka jest trzeżwy. Wynikają z tego same korzyści, gdyż człowiek trzeźwy wie co robi. Pamięta o czym mówi. Nie bije się z byle powodu, nie kłóci, a także nie wstydzi swoich czynów. Po tej przemowie pan, ktory lubi trunki nie przejął się ym zbytnio, ponieważ z alkoholu rezygnować nie zamierza.
Krasicki w tym utworze przedstawił alkohol, jako zgubę człowieka. Nie warto zatem przesadzać z mocnym trunkiem, ponieważ, kiedy alkoholu jest za dużo, to ludzie potrafią zachowywac się jak zwierzęta.
"Żona modna" Ignacego Krasickiego opowiada nam o "urokach" życia małżeńskiego. Nieszczęśliwy żonkoś zbyt pochopnie podjął decyzję o zawarciu związku małżeńskiego, a kiedy juz to się stało, to żałuje on swego czynu. Jego żona to dama wychowana w mieście. Przyzwyczajona jest ona do wszelkich wygód, jednak pracą żadną nigdy się nie zhańbi. Uwielbia towarzystwo i zabawy. Piękne stroje, kosztowne meble, dobrą słubę. Traktuje ona swego męża bardzo źle. Nie szanuje go ani nie kocha. Ciągle mu rozkazuje i w obecności swoich towarzyszy potrafi go ośmieszyć. Pan wybrał swą wybrankę nie ze szczerej miłości lecz dla zysku. Po ślubie zauważył on jak wielki bląd popełnił i gdyby mógł z pewnością by cofnął czas. Nieszczęśliwy małżonek wspomina :"Szliśmy drogą romansów, a czym się uśmiechał/Czym się skarżył, czy milczał, czy mówił, czy wzdychał/Wiedziałem, żem niedobrze udawał aktora/Modna Filis gardziła sercem domatora/I ja byłbym wzgardził; ale punkt honoru/A czego mi najbardziej żal, ponęta zbioru/Owe wioski, co z mymi graniczą, dziedziczne/Te mnie zwiodły, wprawiły w te okowy śliczne". Bohater żali się na swój los. Na swoją wymagającą żonę, której w głowie są tylko zabawy i goście. Dobra doczesne nie są warte tego, aby wiązać losy z kimś kogo się nie kocha. Związek małżeński powinien opierać się na miłości i zaufaniu.
W zaprezentowanych przez Ignacego Krasickiego satyrach możemy zauważyć, że krytykuje on, wyśmiewa, ośmiesza wady i przywary ludzkie. Ma on nadzieję, na to, że swoimi utworami wskaże ludziom odpowiednie wzorce i zachowania godne człowieka.