Wypisz z tekstu "Iliady" i "Odysei" porównanie homeryckie
Tekst
ak połyskiwał grot włóczni, którą potrząsał Achilles
w prawej swej dłoni, i szukał - by zgubić boskiego Hektora -
miejsca, gdzie ostrze wbić w ciało urocze mógłby najłatwiej.
Ale ten cały okryty był lśniącą zbroją spiżową
piękną, zdobytą po walce z Patroklem, którego pokonał.
Tylko, gdzie dwa obojczyki od ramion łączą się z szyją,
gardło widniało, przez które uchodzi dusza najszybciej.
Tam, gdy nacierał nań Hektor, wbił ostrze boski Achilles.
Szyję młodzieńczą wskroś przebił grot jego włóczni głęboko,
krtani mu jednak nie przeciął jesion w spiż ciężki okuty
i odpowiedzieć mógł jeszcze, na jego słowa, tamtemu.
Nad powalonym w proch zaczął chełpić się boski Achilles:
"Pewnie myślałeś, Hektorze, zdzierając zbroję z Patrokla,
że ocalejesz, i o mnie nie dbałeś, że byłem daleki.
Głupcze! Choć z dala, tam przecie był ktoś potężniejszy od niego,
przy wydrążonych okrętach - tam jeszcze ja pozostałem,
com ci rozwiązał kolana. Sępy i psy cię rozszarpią
ku twojej hańbie, a jego spalą na stosie Achaje".
Słabnąc już, odparł mu Hektor o hełmie wiejącym kitami:
"Na twą zaklinam cię duszę, kolana, i twoich rodziców -
nie daj, by psy mnie szarpały pod okrętami Achajów,
ale przyjm okup tak wielki, jak pragniesz, ze spiżu i złota;
chętnie ci zwiozą te dary mój ojciec i matka czcigodna.
Niechaj powróci me ciało do domu i niech je Trojanie
oraz Trojanki na stosie złożą i spalą po śmierci.
Spojrzał na niego złym okiem i rzekł szybkonogi Achilles:
,,Psie ty mi moich rodziców ani mych kolan nie tykaj! (...)
Choćby cię nawet samego na złoto przeważyć rozkazał
Pryjam,potomek Dardana!Przenigdy cię matka czcigodna
Już nie opłacze na marach - ta,która ciebie zrodziła,
Ale psy głodne i sępy do szczętu ciebie rozszarpią!
Rzekł,umierając już,Hektor o hełmie wiejącym kitami:
Dziś cię przejrzałem,pojąłem że to wysiłek daremny Żelazne masz bowiem serce w swej piersi,
ale się strzeż, aby za nie gniew bogów cię nie dosięgnął
w dniu niedalekim, gdy ciebie Parys i Fojbos Apollon,
mimo że jesteś tak mężny, zabiją u Skajskiej bramy".
Tak powiedział i wszystko kończąca śmierć go okryła.
Dusza zaś z ciała pierzchnęła, poszła za bramy Hadesu,
płacząc na gorzki swój los, że męskość porzuca i młodość.
Już do martwego Hektora powiedział boski Achilles:
"Zdychaj! A ja swój los przyjmę wtedy, gdy Dzeus postanowi
i nieśmiertelni bogowie kres mego życia wyznaczą".
Rzekł, i boskiego Hektora niezgodnym czynem znieważył:
Ścięgna mu tylne na wylot u obu nóg przedziurawił,
Między kostkami i piętą przewlókł wołowe rzemienie
I do rydwanu przywiązał ,a głowę wlec się pozwolił (...)