Wypisz cytując fraszki (min. 2 ) Jana Kochanowskiego dotyczące wartości, które uważał (J. Kochanowski ) za najważniejsze. Daję naj. ! Spamy i odp. niedotyczące pyt. usuwam .
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
- "Do Mikołaja Firleja" - żartobliwe uzasadnienie frywolności fraszek; program poetycki (" ...bo ma być stateczny/ Sam poeta; rym czasem ujdzie i wszeteczny")
- "O żywocie ludzkim" - nawiązuje do filozofii stoickiej. Podmiot liryczny wypowiada się w imieniu zbiorowości, podkreśla przemijalność ludzkiego istnienia i ludzkich spraw ("Nie masz na świecie żadnej pewnej rzeczy,/ Próżno tu człowiek ma co mieć na pieczy").
Wersy 11-sylabowe (5+6); powtórzenia (" Fraszki to wszystko..."), paralelizmy (wersy 3 i 4); pointa.
- "Ku Muzom" - apel do Muz o zachowanie w pamięci potomnych własnych wierszy ("...niech ze mną za raz me rymy nie giną / Ale kiedy ja umrę, ony niechaj słyną!"). Motywy antyczne (Muzy, rosa ippokreńska), paralelizm składniowy i znaczeniowy (wersy zaczynające się od "jeslim", "jesli").
- "Na fraszki" - wyliczenie poszczególnych uciech życia dworskiego (pijaństwo, gry miłości) i końcowe ich zaprzeczenie: "Wy tedy, co kto lubi, moi towarzysze, / Pijcie, grajcie, kochajcie - Jan niech fraszki pisze!". Utwór rozpoczyna pytanie retoryczne, uniwersalizm podkreśla 3 os l. poj. w jakiej przemawia podmiot liryczny.
- "Na lipę" - fraszka czarnoleska. Podmiotem lirycznym jest uosobiona lipa z Czarnolasu, adresatem - strudzony gość. Idylliczna, arkadyjska natura dostarcza człowiekowi różnych po-żytków, zaś życie zgodne z nią daje ludziom ukojenie, beztroskie bytowanie i szczęście (wyraz epikurejskich przekonań poety). Kunsztowna budowa: - epitety (poetyckie: "rozstrzelone cienie", "wonny kwiat", "słodki sen"; potoczne: "pracowite pszczoły", "chłodne wiatry"), - wyszukane, odwołujące się porównanie (2 ostatnie wersy).
"Na zdrowie"
Szlachetne zdrowie
Nikt się nie dowie
Jako smakujesz ,
aż się zepsujesz
Tam człowiek prawie
Widzi na jawie
I sam to powie,
Że nic nad zdrowie
Ani lepszego,
Ani droższego;
Bo dobre mienie,
Perły, kamienie,
Także wiek młody
I dar urody,
Miejsca wysokie,
Władze szerokie
Dobre są, ale -
Gdy zdrowie wcale
Gdzie nie masz siły,
I świat nie miły.
Klejnocie drogi,
Mój dom ubogi
Oddany tobie
Ulubuj sobie !
"Na lipe "
Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!
Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,
Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie
Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie.
Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają,
Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają.
Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczoły
Biorą miód, który potym szlachci pańskie stoły.
A ja swym cichym szeptem sprawić umiem snadnie,
Że człowiekowi łacno słodki sen przypadnie.
Jabłek wprawdzie nie rodzę, lecz mię pan tak kładzie
Jako szczep napłodniejszy w hesperyskim sadzie.