Wyobraz sobie,ze dzięki siedmiommilowym butom przeżyłeś fantastyczną przygodę.Napisz o tym opowiadanie w zeszycie i nadaj mu tytuł.
ashley222
Podróż marzeń Pewnego słonecznego dnia poszłam na spacer do lasu. Pogoda była fantastyczna więc nie zauważając jak szybko zrobiło sie już ciemno. Okazało się że zaszłam juz tak daleko w głąb lasu że nie wiedziałam jaka jest droga powrotna. Usiadłam na kamieniu zastanawiając sie co teraz począć. Rozejrzałam sie i nagle zobaczyłam że nie daleko mnie pali sie jasne światło. Więc postanowiłam pójść w tamta strone. Gdy doszłam juz na miejsce zauważyłam że koło drzewa stoi para butów, bardzo duzych, a o nich przyczepiony był liścik więc szybko otworzyłam. Napisane w nim było tylko tyle że jeżeli ktoś je znajdzie niech je załozy ponieważ jeżeli sie one komus ukażą to pewna bardzo w tej chwili przedatne. Bez chwili zastanowienia założyłam je i nawet sie nie wachjąc zrobiłam duzy krok. Nie wiadomo jak szybo znalazłam się w zubełnie innym miejscu dalekim od tego w którym niedawno stałam. Pomyślałam że dzieki nim mogłabym szybko wrócic do domu. Zrobiłam kilka kroków, myślac nad tymi butami. Wpadłam na pomysł że dobrze by było z korzystac z tej okazji i zwiedzic pare miejsc. Więc szłam przed siebie , niewiadomo jak długo tam szłam ale trafiłam do małech chatki w której mieszkał stary człowiek, którego spotkałam przd domkiem. Spytał mnie jak sie tu dostałam, a ja opowiedziałam mu moja przygode. Dziwnym trafem, on juz kiedys słyszał taka legende o takich butach ale jakos nigdy w to nie wierzył. Odpoczełam troche i postanowiłam już wrócic do domu. Nie trwało to długo aż dotarłam na miejsce. Zdjełam buty i niespodziewanie szybko buty znikneły. Bardzo mnie to zdziwiło, a gdy opowiedziałam rodzica ta historie to nie chcieli mi uwierzyć. Długo myślałam nad tym co sie mi przydarzyło, aż w pewnym momencie pomyślałam że moze mi sie to wszystko przyśniło...
Pewnego słonecznego dnia poszłam na spacer do lasu. Pogoda była fantastyczna więc nie zauważając jak szybko zrobiło sie już ciemno. Okazało się że zaszłam juz tak daleko w głąb lasu że nie wiedziałam jaka jest droga powrotna. Usiadłam na kamieniu zastanawiając sie co teraz począć. Rozejrzałam sie i nagle zobaczyłam że nie daleko mnie pali sie jasne światło. Więc postanowiłam pójść w tamta strone. Gdy doszłam juz na miejsce zauważyłam że koło drzewa stoi para butów, bardzo duzych, a o nich przyczepiony był liścik więc szybko otworzyłam. Napisane w nim było tylko tyle że jeżeli ktoś je znajdzie niech je załozy ponieważ jeżeli sie one komus ukażą to pewna bardzo w tej chwili przedatne. Bez chwili zastanowienia założyłam je i nawet sie nie wachjąc zrobiłam duzy krok. Nie wiadomo jak szybo znalazłam się w zubełnie innym miejscu dalekim od tego w którym niedawno stałam. Pomyślałam że dzieki nim mogłabym szybko wrócic do domu. Zrobiłam kilka kroków, myślac nad tymi butami. Wpadłam na pomysł że dobrze by było z korzystac z tej okazji i zwiedzic pare miejsc. Więc szłam przed siebie , niewiadomo jak długo tam szłam ale trafiłam do małech chatki w której mieszkał stary człowiek, którego spotkałam przd domkiem. Spytał mnie jak sie tu dostałam, a ja opowiedziałam mu moja przygode. Dziwnym trafem, on juz kiedys słyszał taka legende o takich butach ale jakos nigdy w to nie wierzył. Odpoczełam troche i postanowiłam już wrócic do domu. Nie trwało to długo aż dotarłam na miejsce. Zdjełam buty i niespodziewanie szybko buty znikneły. Bardzo mnie to zdziwiło, a gdy opowiedziałam rodzica ta historie to nie chcieli mi uwierzyć.
Długo myślałam nad tym co sie mi przydarzyło, aż w pewnym momencie pomyślałam że moze mi sie to wszystko przyśniło...