Wyobraź sobie,że od dnia dzisiejszego minęło dziesięć lat,a następnie opisz go w pamiętniku.Proszę o napisanie z emocjami,dialogami i bez żadnych mężczyzn i innych ;)
Natka52
Częstochowa 14 wrzesień 2024 r. Witaj pamiętniczku!!!! Pomyśleć,że od dnia, w którym poznałam swoją mamę minęło już 10 lat, a było to tak: od kiedy pamiętam mieszkałam w sierocińcu. Nie znałam swoich rodziców gdyż oddali mnie do sierocińca w dniu moich pierwszych urodzin. Gdy miałam 8 lat siedziałam sama w parku. Patrzyłam się jak dzieci w moim wieku bawią się z rodzicami, jeżdżą na rolkach lub na rowerze. Wszyscy byli weseli, wszyscy tylko nie ja. Było mi przykro, że nie ma ze mną mamy i taty. Z moich oczu poleciały dwie wielkie łzy.Łzy, których za nic w świeci nie mogłam powstrzymać.Po moim policzku poleciała trzecia łza..... czwarta.... piąta..... szósta.... a potem cały potok łez. Pewna samotna pani siedząca na przeciwko mnie, widząc mój cichy płacz, podeszła do mnie i spytała: - Czemu płaczesz? Nie wiedziałam co mam je odpowiedzieć. Lecz szybko z rozumiałam, ze jeśli nie opowiem komuś mojej histori to ból w moim sercu nigdy nie zniknie. Kobieta słysząc moją historię zaczęła płakać - Czemu pani płacze - zapytałam się. - Bo... bo...- zaczęła mocniej szlochać. - Bo co? - zapytałam zniecierpliwiona. - Bo to ja jestem twoją mamą- powiedziała i mocno mnie przytuliła do serca. Nie zadawałam żadnych pytań.Nic się dla mnie nie liczyło oprócz tego, że spotkałam swoją mamę. Znowu po moim policzku spłynęły łzy, tylko, że to nie były łzy żalu czy smuku lecz łzy szczęścia. Od tego dnia minęło 10 lat. Mama mnie zaadoptowała i odtąd jesteśmy razem.
Witaj pamiętniczku!!!! Pomyśleć,że od dnia, w którym poznałam swoją mamę minęło już 10 lat, a było to tak:
od kiedy pamiętam mieszkałam w sierocińcu. Nie znałam swoich rodziców gdyż oddali mnie do sierocińca w dniu moich pierwszych urodzin. Gdy miałam 8 lat siedziałam sama w parku. Patrzyłam się jak dzieci w moim wieku bawią się z rodzicami, jeżdżą na rolkach lub na rowerze. Wszyscy byli weseli, wszyscy tylko nie ja. Było mi przykro, że nie ma ze mną mamy i taty. Z moich oczu poleciały dwie wielkie łzy.Łzy, których za nic w świeci nie mogłam powstrzymać.Po moim policzku poleciała trzecia łza..... czwarta.... piąta..... szósta.... a potem cały potok łez. Pewna samotna pani siedząca na przeciwko mnie, widząc mój cichy płacz, podeszła do mnie i spytała:
- Czemu płaczesz?
Nie wiedziałam co mam je odpowiedzieć. Lecz szybko z rozumiałam, ze jeśli nie opowiem komuś mojej histori to ból w moim sercu nigdy nie zniknie.
Kobieta słysząc moją historię zaczęła płakać
- Czemu pani płacze - zapytałam się.
- Bo... bo...- zaczęła mocniej szlochać.
- Bo co? - zapytałam zniecierpliwiona.
- Bo to ja jestem twoją mamą- powiedziała i mocno mnie przytuliła do serca.
Nie zadawałam żadnych pytań.Nic się dla mnie nie liczyło oprócz tego, że spotkałam swoją mamę. Znowu po moim policzku spłynęły łzy, tylko, że to nie były łzy żalu czy smuku lecz łzy szczęścia.
Od tego dnia minęło 10 lat. Mama mnie zaadoptowała i odtąd jesteśmy razem.
Mam nadzieję, ze pomogłam i liczę na naj