Wyobraź sobie, że pracujesz w redakcji pisma codziennego. Otrzymujesz od dyżurnego reportera relację z tego, co dzieje się w mieście. Na jej podstawie napisz krótką, interesującą notatkę prasową. Pamiętaj o tytule, który zachęci do przeczytania tekstu.
Godz. 14.00: Z budynku przy ul.Grunwaldzkiej wydobywa się dym. Rośnie tłum gapiów. Podjeżdża straż pożarna i pogotowie. Godz. 14.30: Trwa akcja ratunkowa, słychać krzyki ludzi uwięzionych w płonącym budynku. Strażacy wynoszą ofiary pożaru i wyprowadzają wszystkich mieszkańców na podwórko. Lekarze udzielają pomocy, karetki odwożą rannych do szpitala Godz. 15.30: Akcja ratunkowa zostaje zakończona. Strażacy pakują sprzęt i odjeżdżają. Na miejscu pozostaje tylko policja. Godz. 15.45: Z drugiej strony kamienicy zaczyna wydobywać się dym. Ponownie zostaje wezwana straż. Godz. 15.50: Przy wejściu do budynku powstaje zamieszanie, ktoś głośno woła o pomoc. W drzwiach niknie postać kilkunastoletniego chłopca. Nie ma jeszcze strażaków. Godz. 15.55: Z płonącej kamienicy wychodzi chłopiec. Prowadzi ranną staruszkę, która kurczowo trzyma wystraszonego kota. Nadjeżdżają wozy strażackie i karetka. Ratownicy podbiegają do kobiety. Chłopiec wycofuje się z tłumu i odchodzi. W zamieszaniu prawie nikt go nie zauważa.
Potrzebuje to jeszcze na dziś!!!!
jussi9555
Dziś ok godziny 14 przy ulicy Grunwaldzkiej z nieznanych powodów rozpętał się pożar. Na miejsce dotarła policja i pożar. Po półtoragodzinnej akcji ratunkowej policja i straz pożarna opuściła miejsce zdarzenia. Po niespełna 20 minutach z drugiej strony kamienicy zaczął wydobywać się dym i słychać było przeraźliwe krzyki wołające o pomoc. Zanim na miejsce wróciła straż pożarna policja i pogotowie ratunkowe, nastoletni chłopiec narażając własne życie wbiegł do kamienicy i wyprowadził z niej staruszkę i jej kota. Będący już na miejscu ratownicy medyczni od razu zajęli się kobietą. Niestety nie udało się nam zidentyfikować tożsamości pełnego odwagi chłopca.