Wyobraź sobie że idziesz przez park i spotykasz Panią Jesień. Napisz opowiadanie o tym spotkaniu weź pod uwagę opis krajobrazu jesienią wyglą Pani Jesieni oraz dialog z nią.Z góry dziękuję :D
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2025 KUDO.TIPS - All rights reserved.
W końcu jesień nadeszła. Większości kojarzy się z pluchą, deszczem, szarością. Bo w sumie nie ma już pięknej, złotej jesieni. Z kolorowymi liśćmi, jeszcze ciepłym słońcem i ścieżką przysypaną złoto-brązową płachtą. Marzę o takiej, bo bardzo lubię jesień. W parkach nie ma tylu osób, jest cicho i można sobie w spokoju pomyśleć i zastanowić się nad czymkolwiek. Spacerowałam sobie właśnie po parku, wśród brudnych kałuż w ciszy, gdzie nawet ptak ani razu nie zaćwierka. Smutno mi, przygnębia mnie ta szarość dnia, to, że dzień staje się coraz to krótszy i wkrótce będzie już o 16 ciemno.
Już chciałam wracać do domu, gdy coś głośno zaszurało za moimi plecami. Odwróciłam się gwałtownie i zobaczyłam jakby małą trąbę powietrzną, tylko, że była w ciepłych, kolorowych i radosnych barwach. Po chwili wirowania, z trąby wyszła postać w pomarańczowej sukni rozlewającej się po brudnym chodniku. Miała blond długie, kręcone włosy, a w nich tu i ówdzie powpinane liście klonu i dębu, a na twarzy szeroki uśmiech.
Podeszła do mnie powoli i dostojnie, cały czas się uśmiechając.
- Witaj. Jestem Panią Jesieni. Jesteś Aleksandra, tak? - Zapytała, a od niej biło ciepło.
- Tak, ale... - jąkałam się - jak to możliwe, że spotykam Jesień. Czy to obraz mojej chorej wyobraźni? - przeraziłam się.
- Nie, naprawdę istnieje. Przyszłam zrobić tu coś z tą okropną pogodą. Twoje wyobrażenie jesieni dało mi dużo do myślenia. Rzeczywiście, nie tak powinna wyglądać jesień. Nie powinna zniechęcać do siebie ludzi i sprawiać, że zaszywają się w domach. - Powiedziała, po czym wyjęła patyk na którym siedziała ognista wiewiórka. Zamachnęła nią kilka razy, a świat zaczął jakby wirować. Obraz rozmazał mi się przed oczami, a gdy w końcu odzyskałam mój wzrok w pełnej postaci, zobaczyłam to, o czym zawsze marzyłam. Na chodniku rozlewała się piękna szeleszcząca wykładzina z kolorowych liści. Park tętnił życiem, tu wiewiórka, tam ptaszek. Było pięknie, tak jak zawsze sobie wyobrażałam.
- Ale, jak Ty to zrobiłaś? - Byłam po prostu w szoku.
- Ludzie nie mają pojęcia o istnieniu nas, Pań pór roku. A wiedz, że żywioły mogą więcej niż nie jeden sobie wyobraża. - I zniknęła.
Nie wiem, czy to mi się śniło, czy było to prawdą. Wiem tylko, że jesień jest teraz taka, jak powinna.
Pewnego dnia postanowiłem że pujde się przejść do parku gdy już doszłem na miejsce zaczoło padać ale miałem kurtke przeciw-deszczową i postanowiłem nie rezygnować ze spaceru po parku. Spaceruje, spaceruje aż tu nagle soptykam spotykam panią jesień wyglądala jak anioł. Miala korone na głowie i ogromny czerwony płaszcz. Zapytałem się jej:
- Czy to sen?
ona odpowiedziła
-To nie jest sen jestem prawdziwa.
-To co tu pani robi.
-Myśle jaką bu tu pogode na jutro zrobić.
Doradziłem żeby była ładna i poszłem do dzisiejszego dnia nie moge o tym zapomnieć.