Historia zamku jest równie ciekawa jak historia Śląska. Źródła podają, że zamek w Kliczkowie sięga początkami roku 1297. Został wzniesiony przez Bolka I Surowego, księcia świdnicko-jaworskiego, na wysokiej nadbrzeżnej skarpie Kwisy jako warownia graniczna ziemno-drewniana .
Na przestrzeni XIII i XIV w. księstwa śląskie traciły swą niezależność, a warownie były przekazywane rodom rycerskim i przekształcane w założenia zamkowo-folwarczne. Taki los spotkał warownię kliczkowską, która w 1391 r. stała się własnością saskiej rodziny von Rechenbergów. Dobra Kliczków-Wehrau pozostawały w ich rękach prawie trzysta lat. Dla zamku najbardziej zasłużył się Kacper Średni (ok. 1545-1588), który zapoczątkował jego renesansową przebudowę. Kończył ją Kacper Młodszy, jego syn. Kacper Średni był też fundatorem ołtarza (1580) i wspaniałego drewnianego epitafium rodzinnego (1585) w kościele parafialnym pw. Świętej Trójcy. Z opisu z poł. XVII w. zachowanego w Archiwum Państwowym we Wrocławiu wiemy, że pałac był zbudowany z kamienia, mieścił dwie sale balowe (jedną na piętrze), 20 komnat, kuchnię i kaplicę. Kacper Młodszy wzniósł też zabudowania gospodarcze (słodownię, browar, stajnię, powozownię). O jego wysokiej pozycji (posiadał godność szambelana i radcy cesarskiego) świadczy wizyta króla czeskiego Macieja w Kliczkowie (1611).
Wojna trzydziestoletnie spowodowała zmianę właściciela. W 1631 r., po okresie sporów spadkowych, majątek przejęła i przebudowała rezydencję rodzina von Schellendorf, a dwa pokolenia później - jej boczna linia von Frankenberg. Wtedy zmieniony został charakter elewacji południowej, zmodernizowano wnętrza, wzniesiono Lwią Bramę, na dziedzińcach założono barokowe fontanny, zmieniono też charakter parku.
W 1747 r. posiadłość kupiła rodzina von Promnitz, właściciele majątków w Pszczynie, Żarach, Borowej i Nowogrodźcu, a po 20 latach Kliczków przejął Hans Christian hrabia zu Solms-Baruth, żeniąc się z wdową von Promnitz.
Dopiero potomkowie hrabiego rozpoczęli większą przebudowę zamku. W 1810 r. Sala Balowa otrzymała empirowy wystrój, powstała neogotycka Wieża Jenny i ujeżdżalnia. Wtedy też wyprowadzono funkcje gospodarczo-folwarczne do nowych zabudowań przed bramą wjazdową.
W 1877 r. majątek przejmuje na mocy testamentu Fryderyk Hermann Jan Jerzy hrabia zu Solms-Baruth. W 1881 r. na jego zlecenie architekci berlińscy, Henryk Kayser i Karol von Grossheim, rozpoczęli czteroletni okres przebudowy posiadłości. Ówczesne gusty pozwalały architektom czerpać inspirację w różnych stylach: angielskim gotyku, włoskim renesansie, niemieckim i francuskim manieryzmie. Te cechy odnajdujemy podczas zwiedzania rezydencji na elewacjach i we wnętrzach, szczególnie w przepięknej Sali Teatralnej. Eduard Petzold, znany w Europie twórca parków krajobrazowych, zaprojektował ponad 80-hektarowy park w stylu angielskim.
Stary Książę dziedziczył od 1906 r. tytuł książęcy, posiadał tytuł najwyższego palotyna ostatniego cesarza pruskiego, był szambelanem dworu cesarskiego, podkomorzym i nadłowczym. Dał się poznać jako zapalony myśliwy, ale i opiekun zwierzyny i znawca koni. Jego syn Fryderyk Hermann Christian Hans hrabia zu Solms-Baruth w 1920 r. przejął majątek po ojcu.
W Kliczkowie gościli na polowaniach cesarz Wilhelm II, następca tronu oraz najwyżsi przedstawiciele dworu. W czasie II wojny światowej, po nieudanym zamachu na Hitlera, członków rodziny aresztowano, a dobra skonfiskowano i wywieziono. Zamek wskutek bezpośrednich działań wojennych ucierpiał niewiele, natomiast wyposażenie padło łupem żołnierzy sowieckich i szabrowników. W 1949 r. pożar strawił doszczętnie dwa skrzydła - Czeladne i Powozownię. Kolejni użytkownicy (Nadleśnictwo w Bolesławcu i Ludowe Wojsko Polskie) nie dbali o obiekt. Zniszczeniu uległy dachy, a w następnej kolejności mury, posadzki, boazerie, malowidła, portale, piece i jedne z cenniejszych na Śląsku kominki. Zawaliła się Galeria Oficjalistów i częściowo Ujeżdżalnia. W latach 70. Politechnika Wrocławska, kolejny użytkownik, podjęła próbę ratowania pałacu, ale właściwie do końca lat 90. niewiele zrobiono poza zabezpieczeniem. Zamek straszył rozsypującymi się ścianami i pustymi oczodołami okien. Dopiero kompleksowe prace budowlano-konserwatorskie podjęte przez firmę INTEGER S.A. z Wrocławia, która w latach 90. nabyła obiekt, przywróciły zamek do życia, nowych funkcji i świetności. W 1999 r. zapadła decyzja o adaptacji obiektu na centrum konferencyjno-wypoczynkowe, w marcu 2000 r. podjęto pierwsze prace, a już w listopadzie udostępniono obiekt dla Gości. Pracami kierowała Alina Zamorska i Ewa Hawryluk, aranżacja wnętrz jest dziełem Anny Morasiewicz, a nad odtworzeniem parku czuwała Anna Ornatek. Przeprowadzono remont obiektu o kubaturze ok. 40 000 m3, którego sama powierzchnia dachu to 4,5 tys. m2. Trzeba było zainstalować wszystkie media, instalacje, włącznie z teletechnicznymi, odtworzyć park i roślinność na dziedzińcach, zasadzić 4 tys. nowych drzew. Podstawowym celem prac, które trwały około 1,5 roku, było przystosowanie zabytku do nowego życia i nowej funkcji.
Karpniki
Nazwa miejscowości ma związek z typem działalności gospodarczej jej pierwszych właścicieli. Znajdowały się tu stawy rybne, przy których zatrudniona była okoliczna ludność.
Pierwsze wzmianki o rycerskiej warowni w tym miejscu pochodzą z 1369 roku. Zamek był własnością niejakiego Clericusa Bolcze. Sto lat później rozbudowano niewielką budowlę, ale wtedy jako jej właściciel występował już rycerz ze znanej i bogatej śląskiej rodziny - Kacper Schaffgotsch. Zalążek obecnej formy zamku pochodzi z tamtego okresu. Były to dwa budynki połączone murami, z wewnętrznym dziedzińcem i wieżą nad bramą wjazdową. Schaffgotschowie, zanim w XVII wieku pozbyli się Karpników, zdażyli jeszcze nadać budowli kształt renesansowy. Nowy właściciel - brat króla pruskiego, książę Wilhelm Hohenzoller, który nabył zamek w 1822 roku - urządził się w stylu neogotyckim. Jego okolice zaś wymodelowano według najmodniejszych, sentymentalnych wizji krajobazu. Dzięki Hohenzollernom Karpniki i Rudawy Janowickie stały się znane. W karpnickim pałacu bywała śmietanka pruskiej arystokracji i czołowi przedstawiciele świata sztuki. Odwiedzali go wielcy tego świata - car Rosji Mikołaj z żoną Aleksandrą i podobno caryca Katarzyna, która pozostawiła tu legendarny skarb - złotą kołyskę.
Zamek był miejscem olśniewającym przepychem i bogatym wyposażeniem. Jednakowoż wszystkie skarby przepadły - albo rozgrabione, albo - jak książki i meble - w piecach nowoprzybyłych mieszkańców ziem odzyskanych. Dziś zamek jest w prywatnych rękach. Remontowany i dobrze schowany w lesie.
Grodziec
Podobno we wczesnym średniowieczu znajdowała się tu warownia Bobrzan. Kamienny zamek zbudowano tu prawdopodobnie na początku XIII w. Prawdopodobnie, bo wiemy, że w 1288 roku książę Henryk Pobożny gościł tu króla czeskiego - Przemyła Ottokara I.
Wiele śląskich warowni ma za sobą epizod zbójecki. Zamek w Grodźcu - aż dwa. Pod koniec XIII wieku rezydowali tu rycerze rabusie, którzy zostali przegnani przez koalicję mieszczan ze Złotoryi i Bolesławca. Później, w 1320 roku książę legnicki Bolesław III Szczodry sprzedał zamek rycerzowi Bożywojowi, którego rodzina trudniła się zbójectwem. W rękach jego potomków był aż do 1473 roku.
W czasie wojen husyckich, choć był oblegany i zdobywany, uniknął zniszczeń. W ruinę popadł w czasie wojny trzydziestoletniej. Odbudowany w 1675. Przez długie lata był miejscem niechcianym. Przechodził od właścieli do właścicieli, aż do 1899, kiedy zakupił go hrabia von Dirksen, miłośnik romantycznych ruin. On też w latach 1906 - 1908 odbudował zamek. Zrekonstruował mury obronne, wieżę północno - wschodnią, wieżę nad bramą oraz budynek mieszkalny. Po raz kolejny zamek popadł w ruinę po pożarze w 1945 roku. Konserwacji doczekał się piętnaście lat później. Dziś odbywa się na nim znany festiwal Pastel Party oraz kręcone są różnego rodzaju programy dla TVP.
Książ
Początkowo należał do książąt świdnicko - jaworskich, następnie - do 1392 - do wdowy po Bolku II, księżnej Agnieszki. Po jej śmierci na mocy wcześniejszego porozumienia całe księstwo przeszło w ręce króla czeskiego Wacława IV. Od tego momentu zarządzali zamkiem starostowie królewscy. Pierwszym był Benesz von Chustnik. Kolejnemu - Johannowi von Chotienitz - i okolica, i zamek musiały przypaść do gustu, bo w 1401 roku zakupił Książ i otaczające go ziemie.
W trakcie wojen husyckich zamek został częściowo zniszczony. Potem należał między innymi do Hansa von Czettritza, który - to częsty przypadek "bezrobotnych" śląskich rycerzy -trudnił się zbójectwem. I właśnie fach właściciela przyczynił się do kolejnego zniszczenia zamku. Zaniepokojony falą rozbojów w tej części królestwa Jerzy z Podiebradów rozprawił się ze śląskimi zbójami. Zdobył Książ w 1463 roku . Po tym zdarzeniu warownią zarządzali bracia Jan i Mikołaj von Schellendorf, którzy jednak nawiązywali do niechlubnych praktyk swoich poprzedników. Kolejny władca Czech, Maciej Korwin, postanowił ukarać von Schellendorfów - wyruszył na Śląsk, ale nie zdążył zdobyć Książa, bo Turcy zaatakowali Węgry. Ale w 1483 roku nieposłuszni poddani zostali pojmani przez Jerzego von Steina, któremu w dowód wdzięczności król Maciej Korwin oddał Książ na siedzibę.
W 1509 roku Jan von Haugwitz sprzedał zamek wraz ze wszystkimi dobrami Konradowi I von Hoberg. Zamek stanowił własność tej rodziny do 1941 roku. Von Hobergowie w drodze heraldycznych gimnastyk doszli do wniosku, że są spokrewnieni z Piastami. Lubili - arystokratyczny kaprys - gdy nazywano ich Pszczyńskimi. Niektórzy z nich nawet świetnie mówili po polsku. Von Hobergom Książ zawdzięcza swój dzisiejszy, imponujący wygląd, choć pewnie w równym stopniu - hitlerowskim architektom, radzieckim sołdatom i szabrownikom.
Pierwsze przebudowy Książa miały miejsce pod koniec XVI wieku, kolejne - raczej z konieczności - po zakończeniu wojny trzydziestoletniej. Rozbudowano zamek traktując średniowieczne elementy z dużą dbałością o pierwotny wygląd, wyburzono tylko stare umocnienia, w miejscu których powstały ogrody.
Ostatnia znaczna przebudowa miała miejsce w latach 1908-23. Przeprowadził ją Jan Henryk XV von Hochberg. Z tego okresu pochodzą dwa neorenesansowe skrzydła, a ponadczterdziestometrowa wieża otrzymała nowy hełm. Poszerzono również tarasy i zmieniono wygląd zamkowych wnętrz.
Następny właściciel Książa, Jan Henryk XVII von Hochberg, opuścił Niemcy i swój zamek w czasie II wojny światowej. Wyemigrował do Anglii, gdzie służył w armii brytyjskiej. Z tego też powodu w 1941 roku hitlerowcy skonfiskowali Książ. Intencje, jakie powodowały nowymi właścicielami zamku, nie są do końca jasne, można się jednak domyślać, że chcieli uczynić z niego jedną z kwater dla niemieckiego dowództwa oraz - pod ziemią, na dużej głębokości poniżej dziedzińca - ukrytą fabrykę zbrojeniową. Poczynili w tym celu wiele prac, ale też ograbili zamek z dzieł sztuki, zniszczyli pierwotny wygląd i wystrój wielu wnętrz.
Czego nie zdążyli zrobić hitlerowcy, dokończyli czerwonoarmiści, którzy stacjonowali w Książu po wkroczeniu na teren Dolnego Śląska. Pierwsze prace konserwatorskie zaczęto w 1956 roku, a w 1968 doprowadzono do jako takiego wyglądu kilka ważniejszych wnętrz. •
1 votes Thanks 3
botek93
Ratusz z końca XIX wieku z renesansową wieżą Gotycko - renesansowy kościół parafialny pw. św. Józefa Oblata renesansowe dwory
Historia zamku jest równie ciekawa jak historia Śląska. Źródła podają, że zamek w Kliczkowie sięga początkami roku 1297. Został wzniesiony przez Bolka I Surowego, księcia świdnicko-jaworskiego, na wysokiej nadbrzeżnej skarpie Kwisy jako warownia graniczna ziemno-drewniana .
Na przestrzeni XIII i XIV w. księstwa śląskie traciły swą niezależność, a warownie były przekazywane rodom rycerskim i przekształcane w założenia zamkowo-folwarczne. Taki los spotkał warownię kliczkowską, która w 1391 r. stała się własnością saskiej rodziny von Rechenbergów. Dobra Kliczków-Wehrau pozostawały w ich rękach prawie trzysta lat. Dla zamku najbardziej zasłużył się Kacper Średni (ok. 1545-1588), który zapoczątkował jego renesansową przebudowę. Kończył ją Kacper Młodszy, jego syn. Kacper Średni był też fundatorem ołtarza (1580) i wspaniałego drewnianego epitafium rodzinnego (1585) w kościele parafialnym pw. Świętej Trójcy. Z opisu z poł. XVII w. zachowanego w Archiwum Państwowym we Wrocławiu wiemy, że pałac był zbudowany z kamienia, mieścił dwie sale balowe (jedną na piętrze), 20 komnat, kuchnię i kaplicę. Kacper Młodszy wzniósł też zabudowania gospodarcze (słodownię, browar, stajnię, powozownię). O jego wysokiej pozycji (posiadał godność szambelana i radcy cesarskiego) świadczy wizyta króla czeskiego Macieja w Kliczkowie (1611).
Wojna trzydziestoletnie spowodowała zmianę właściciela. W 1631 r., po okresie sporów spadkowych, majątek przejęła i przebudowała rezydencję rodzina von Schellendorf, a dwa pokolenia później - jej boczna linia von Frankenberg. Wtedy zmieniony został charakter elewacji południowej, zmodernizowano wnętrza, wzniesiono Lwią Bramę, na dziedzińcach założono barokowe fontanny, zmieniono też charakter parku.
W 1747 r. posiadłość kupiła rodzina von Promnitz, właściciele majątków w Pszczynie, Żarach, Borowej i Nowogrodźcu, a po 20 latach Kliczków przejął Hans Christian hrabia zu Solms-Baruth, żeniąc się z wdową von Promnitz.
Dopiero potomkowie hrabiego rozpoczęli większą przebudowę zamku. W 1810 r. Sala Balowa otrzymała empirowy wystrój, powstała neogotycka Wieża Jenny i ujeżdżalnia. Wtedy też wyprowadzono funkcje gospodarczo-folwarczne do nowych zabudowań przed bramą wjazdową.
W 1877 r. majątek przejmuje na mocy testamentu Fryderyk Hermann Jan Jerzy hrabia zu Solms-Baruth. W 1881 r. na jego zlecenie architekci berlińscy, Henryk Kayser i Karol von Grossheim, rozpoczęli czteroletni okres przebudowy posiadłości. Ówczesne gusty pozwalały architektom czerpać inspirację w różnych stylach: angielskim gotyku, włoskim renesansie, niemieckim i francuskim manieryzmie. Te cechy odnajdujemy podczas zwiedzania rezydencji na elewacjach i we wnętrzach, szczególnie w przepięknej Sali Teatralnej. Eduard Petzold, znany w Europie twórca parków krajobrazowych, zaprojektował ponad 80-hektarowy park w stylu angielskim.
Stary Książę dziedziczył od 1906 r. tytuł książęcy, posiadał tytuł najwyższego palotyna ostatniego cesarza pruskiego, był szambelanem dworu cesarskiego, podkomorzym i nadłowczym. Dał się poznać jako zapalony myśliwy, ale i opiekun zwierzyny i znawca koni. Jego syn Fryderyk Hermann Christian Hans hrabia zu Solms-Baruth w 1920 r. przejął majątek po ojcu.
W Kliczkowie gościli na polowaniach cesarz Wilhelm II, następca tronu oraz najwyżsi przedstawiciele dworu. W czasie II wojny światowej, po nieudanym zamachu na Hitlera, członków rodziny aresztowano, a dobra skonfiskowano i wywieziono.
Zamek wskutek bezpośrednich działań wojennych ucierpiał niewiele, natomiast wyposażenie padło łupem żołnierzy sowieckich i szabrowników.
W 1949 r. pożar strawił doszczętnie dwa skrzydła - Czeladne i Powozownię.
Kolejni użytkownicy (Nadleśnictwo w Bolesławcu i Ludowe Wojsko Polskie) nie dbali o obiekt. Zniszczeniu uległy dachy, a w następnej kolejności mury, posadzki, boazerie, malowidła, portale, piece i jedne z cenniejszych na Śląsku kominki. Zawaliła się Galeria Oficjalistów i częściowo Ujeżdżalnia.
W latach 70. Politechnika Wrocławska, kolejny użytkownik, podjęła próbę ratowania pałacu, ale właściwie do końca lat 90. niewiele zrobiono poza zabezpieczeniem. Zamek straszył rozsypującymi się ścianami i pustymi oczodołami okien.
Dopiero kompleksowe prace budowlano-konserwatorskie podjęte przez firmę INTEGER S.A. z Wrocławia, która w latach 90. nabyła obiekt, przywróciły zamek do życia, nowych funkcji i świetności.
W 1999 r. zapadła decyzja o adaptacji obiektu na centrum konferencyjno-wypoczynkowe, w marcu 2000 r. podjęto pierwsze prace, a już w listopadzie udostępniono obiekt dla Gości.
Pracami kierowała Alina Zamorska i Ewa Hawryluk, aranżacja wnętrz jest dziełem Anny Morasiewicz, a nad odtworzeniem parku czuwała Anna Ornatek.
Przeprowadzono remont obiektu o kubaturze ok. 40 000 m3, którego sama powierzchnia dachu to 4,5 tys. m2. Trzeba było zainstalować wszystkie media, instalacje, włącznie z teletechnicznymi, odtworzyć park i roślinność na dziedzińcach, zasadzić 4 tys. nowych drzew.
Podstawowym celem prac, które trwały około 1,5 roku, było przystosowanie zabytku do nowego życia i nowej funkcji.
Karpniki
Nazwa miejscowości ma związek z typem działalności gospodarczej jej pierwszych właścicieli. Znajdowały się tu stawy rybne, przy których zatrudniona była okoliczna ludność.
Pierwsze wzmianki o rycerskiej warowni w tym miejscu pochodzą z 1369 roku. Zamek był własnością niejakiego Clericusa Bolcze. Sto lat później rozbudowano niewielką budowlę, ale wtedy jako jej właściciel występował już rycerz ze znanej i bogatej śląskiej rodziny - Kacper Schaffgotsch. Zalążek obecnej formy zamku pochodzi z tamtego okresu. Były to dwa budynki połączone murami, z wewnętrznym dziedzińcem i wieżą nad bramą wjazdową. Schaffgotschowie, zanim w XVII wieku pozbyli się Karpników, zdażyli jeszcze nadać budowli kształt renesansowy. Nowy właściciel - brat króla pruskiego, książę Wilhelm Hohenzoller, który nabył zamek w 1822 roku - urządził się w stylu neogotyckim. Jego okolice zaś wymodelowano według najmodniejszych, sentymentalnych wizji krajobazu. Dzięki Hohenzollernom Karpniki i Rudawy Janowickie stały się znane. W karpnickim pałacu bywała śmietanka pruskiej arystokracji i czołowi przedstawiciele świata sztuki. Odwiedzali go wielcy tego świata - car Rosji Mikołaj z żoną Aleksandrą i podobno caryca Katarzyna, która pozostawiła tu legendarny skarb - złotą kołyskę.
Zamek był miejscem olśniewającym przepychem i bogatym wyposażeniem. Jednakowoż wszystkie skarby przepadły - albo rozgrabione, albo - jak książki i meble - w piecach nowoprzybyłych mieszkańców ziem odzyskanych. Dziś zamek jest w prywatnych rękach. Remontowany i dobrze schowany w lesie.
Grodziec
Podobno we wczesnym średniowieczu znajdowała się tu warownia Bobrzan. Kamienny zamek zbudowano tu prawdopodobnie na początku XIII w. Prawdopodobnie, bo wiemy, że w 1288 roku książę Henryk Pobożny gościł tu króla czeskiego - Przemyła Ottokara I.
Wiele śląskich warowni ma za sobą epizod zbójecki. Zamek w Grodźcu - aż dwa. Pod koniec XIII wieku rezydowali tu rycerze rabusie, którzy zostali przegnani przez koalicję mieszczan ze Złotoryi i Bolesławca. Później, w 1320 roku książę legnicki Bolesław III Szczodry sprzedał zamek rycerzowi Bożywojowi, którego rodzina trudniła się zbójectwem. W rękach jego potomków był aż do 1473 roku.
W czasie wojen husyckich, choć był oblegany i zdobywany, uniknął zniszczeń. W ruinę popadł w czasie wojny trzydziestoletniej. Odbudowany w 1675. Przez długie lata był miejscem niechcianym. Przechodził od właścieli do właścicieli, aż do 1899, kiedy zakupił go hrabia von Dirksen, miłośnik romantycznych ruin. On też w latach 1906 - 1908 odbudował zamek. Zrekonstruował mury obronne, wieżę północno - wschodnią, wieżę nad bramą oraz budynek mieszkalny. Po raz kolejny zamek popadł w ruinę po pożarze w 1945 roku. Konserwacji doczekał się piętnaście lat później.
Dziś odbywa się na nim znany festiwal Pastel Party oraz kręcone są różnego rodzaju programy dla TVP.
Książ
Początkowo należał do książąt świdnicko - jaworskich, następnie - do 1392 - do wdowy po Bolku II, księżnej Agnieszki. Po jej śmierci na mocy wcześniejszego porozumienia całe księstwo przeszło w ręce króla czeskiego Wacława IV. Od tego momentu zarządzali zamkiem starostowie królewscy. Pierwszym był Benesz von Chustnik. Kolejnemu - Johannowi von Chotienitz - i okolica, i zamek musiały przypaść do gustu, bo w 1401 roku zakupił Książ i otaczające go ziemie.
W trakcie wojen husyckich zamek został częściowo zniszczony. Potem należał między innymi do Hansa von Czettritza, który - to częsty przypadek "bezrobotnych" śląskich rycerzy -trudnił się zbójectwem. I właśnie fach właściciela przyczynił się do kolejnego zniszczenia zamku. Zaniepokojony falą rozbojów w tej części królestwa Jerzy z Podiebradów rozprawił się ze śląskimi zbójami. Zdobył Książ w 1463 roku . Po tym zdarzeniu warownią zarządzali bracia Jan i Mikołaj von Schellendorf, którzy jednak nawiązywali do niechlubnych praktyk swoich poprzedników. Kolejny władca Czech, Maciej Korwin, postanowił ukarać von Schellendorfów - wyruszył na Śląsk, ale nie zdążył zdobyć Książa, bo Turcy zaatakowali Węgry. Ale w 1483 roku nieposłuszni poddani zostali pojmani przez Jerzego von Steina, któremu w dowód wdzięczności król Maciej Korwin oddał Książ na siedzibę.
W 1509 roku Jan von Haugwitz sprzedał zamek wraz ze wszystkimi dobrami Konradowi I von Hoberg. Zamek stanowił własność tej rodziny do 1941 roku. Von Hobergowie w drodze heraldycznych gimnastyk doszli do wniosku, że są spokrewnieni z Piastami. Lubili - arystokratyczny kaprys - gdy nazywano ich Pszczyńskimi. Niektórzy z nich nawet świetnie mówili po polsku. Von Hobergom Książ zawdzięcza swój dzisiejszy, imponujący wygląd, choć pewnie w równym stopniu - hitlerowskim architektom, radzieckim sołdatom i szabrownikom.
Pierwsze przebudowy Książa miały miejsce pod koniec XVI wieku, kolejne - raczej z konieczności - po zakończeniu wojny trzydziestoletniej. Rozbudowano zamek traktując średniowieczne elementy z dużą dbałością o pierwotny wygląd, wyburzono tylko stare umocnienia, w miejscu których powstały ogrody.
Ostatnia znaczna przebudowa miała miejsce w latach 1908-23. Przeprowadził ją Jan Henryk XV von Hochberg. Z tego okresu pochodzą dwa neorenesansowe skrzydła, a ponadczterdziestometrowa wieża otrzymała nowy hełm. Poszerzono również tarasy i zmieniono wygląd zamkowych wnętrz.
Następny właściciel Książa, Jan Henryk XVII von Hochberg, opuścił Niemcy i swój zamek w czasie II wojny światowej. Wyemigrował do Anglii, gdzie służył w armii brytyjskiej. Z tego też powodu w 1941 roku hitlerowcy skonfiskowali Książ. Intencje, jakie powodowały nowymi właścicielami zamku, nie są do końca jasne, można się jednak domyślać, że chcieli uczynić z niego jedną z kwater dla niemieckiego dowództwa oraz - pod ziemią, na dużej głębokości poniżej dziedzińca - ukrytą fabrykę zbrojeniową. Poczynili w tym celu wiele prac, ale też ograbili zamek z dzieł sztuki, zniszczyli pierwotny wygląd i wystrój wielu wnętrz.
Czego nie zdążyli zrobić hitlerowcy, dokończyli czerwonoarmiści, którzy stacjonowali w Książu po wkroczeniu na teren Dolnego Śląska. Pierwsze prace konserwatorskie zaczęto w 1956 roku, a w 1968 doprowadzono do jako takiego wyglądu kilka ważniejszych wnętrz.
•
Gotycko - renesansowy kościół parafialny pw. św. Józefa Oblata
renesansowe dwory