Dawno temu, za górami, za lasami w odległej krainie mieszkała bogata księżniczka. Na imię było jej Rosalie, ponieważ przypominała kwiat rózy. Każdy w królestwie podziwiał jej niespotykaną urodę. Właśnie dlatego młoda władczyni stała się bardzo apodyktyczna i próżna. Liczyły się dla niej jedynie dobra materialne. Nic więcej nie miało szans zaistnieć w jej oczach. Znano ją z jej skąpstwa i nienawiści do innych ludzi. Pewnego dnia Rosalie była w najdroższym sklepie w królestwie. Przymierzała różne suknie, jednak żadna nie sprostała jej oczekiwaniom. Denerwowało ją to. Wyładowała swoją złość na niewinnej służoncej, która potulnie przyjmowała obelgi. Niespodziewanie do sklepu wszedł włóczęga. Jego pojawienie się wywołało spore poruszenie. Podszedł on do młodej księżniczki.
-Da pani troszkę grosza na jedzenie - powiedział, patrząc na nią błagalnie.
Poi jego wyglądzie dostrzegła, że nie jadł od dawna. Jego ręka, którą wystawił w jej stronę, była aż za nadto koścista.
-Zabierzcie z tond tego żebraka - krzyknęła w stronę obsługi sklepu.
Oczywiście, wykonali jej rozkaz, dajac w tajemnicy włóczędze drobne pieniądze.
Następnego dnia księżniczka spacerowała po parku. Szukała dogodnego miejsca do malowania, ponieważ sztuka stanowiła priorytet w jej życiu. Wędrowała przez długi czas, aż napotkała piękne, urokliwe miejsce. Był to maleńki staw, w którym pływały rózne ryby. Siedział przy nim ów włóczęga, patrząc na przybyłą księżniczkę.
-Dajno panienko kawałek chleba - rzekł starzec.
-Pojmać go -krzyknęła głośno, aż zebrały się straże.
Rycerze rozpoznali w nim króla, którym włóczęga rzeczywiście sie okazał. Rosalie okazała skróchę, chcąc podejśc i rzucić się w ramiona ojca, jednak on odwrócił się od niej mówiąc:
-Nie tego się po tobie spodziewałem. Nie dałaś mi nawet grosza na jedzenie. Skazuję cię na wygnanie.
Księżniczka nie spodziewała się takiego obrotu sprawy. Nazajutrz już nie mieszkała w królestwie, a prowadziła życie włóczęgi. Tułaczka jej miała trwać wieki. Morał z tej bajki jest krótki i niektórym znany jaką mierką mierzysz, taką ci odmierzą.
Dawno temu, za górami, za lasami w odległej krainie mieszkała bogata księżniczka. Na imię było jej Rosalie, ponieważ przypominała kwiat rózy. Każdy w królestwie podziwiał jej niespotykaną urodę. Właśnie dlatego młoda władczyni stała się bardzo apodyktyczna i próżna. Liczyły się dla niej jedynie dobra materialne. Nic więcej nie miało szans zaistnieć w jej oczach. Znano ją z jej skąpstwa i nienawiści do innych ludzi.
Pewnego dnia Rosalie była w najdroższym sklepie w królestwie. Przymierzała różne suknie, jednak żadna nie sprostała jej oczekiwaniom. Denerwowało ją to. Wyładowała swoją złość na niewinnej służoncej, która potulnie przyjmowała obelgi. Niespodziewanie do sklepu wszedł włóczęga. Jego pojawienie się wywołało spore poruszenie. Podszedł on do młodej księżniczki.
-Da pani troszkę grosza na jedzenie - powiedział, patrząc na nią błagalnie.
Poi jego wyglądzie dostrzegła, że nie jadł od dawna. Jego ręka, którą wystawił w jej stronę, była aż za nadto koścista.
-Zabierzcie z tond tego żebraka - krzyknęła w stronę obsługi sklepu.
Oczywiście, wykonali jej rozkaz, dajac w tajemnicy włóczędze drobne pieniądze.
Następnego dnia księżniczka spacerowała po parku. Szukała dogodnego miejsca do malowania, ponieważ sztuka stanowiła priorytet w jej życiu. Wędrowała przez długi czas, aż napotkała piękne, urokliwe miejsce. Był to maleńki staw, w którym pływały rózne ryby. Siedział przy nim ów włóczęga, patrząc na przybyłą księżniczkę.
-Dajno panienko kawałek chleba - rzekł starzec.
-Pojmać go -krzyknęła głośno, aż zebrały się straże.
Rycerze rozpoznali w nim króla, którym włóczęga rzeczywiście sie okazał. Rosalie okazała skróchę, chcąc podejśc i rzucić się w ramiona ojca, jednak on odwrócił się od niej mówiąc:
-Nie tego się po tobie spodziewałem. Nie dałaś mi nawet grosza na jedzenie. Skazuję cię na wygnanie.
Księżniczka nie spodziewała się takiego obrotu sprawy. Nazajutrz już nie mieszkała w królestwie, a prowadziła życie włóczęgi. Tułaczka jej miała trwać wieki. Morał z tej bajki jest krótki i niektórym znany jaką mierką mierzysz, taką ci odmierzą.