50 lat temu, w hucie Józefów mieszkał pewien starzec. Miał on 2 córki i jednego syna. Jego syn miał na imię Józef. Pewnego dnia Józef ze swoimi siostrami, wybrał się nad wodę. Było tak ciepło ze mieli ochotę sie wykąpać. Skakali do wody z pewnego mostku, który znajdował się po drógiej stronie rzeczki. Skakali na bardzo głeboką wodę, co było niebezpieczne. Jego młodsza siostra, Halinka, 10 letnia blondynka skoczyła ktorys raz z rzędu. Skacząc zaplątała swoją nogę o linkę, do której rybacy przywiązywali swoje łódki bądź kajaki. Dziewczynka uderzyła głowa o metalowy pręt. Umarła na miejscu. Miałą zwichnięta rękę, przekótą głowę i posiniaczoną głowę. Józef i siostra Halinki szukali jej ciała pod mostem, lecz dziwnym trafem go nie znaleźli. Od tej pory rzeczka ta miała nazwę "rzeką zwichniętej wyobraźni", a huta Józefów byłą przeklęta, gdyż każdej nocy słyszano krzyki i jęki małej dziewczynki...
50 lat temu, w hucie Józefów mieszkał pewien starzec. Miał on 2 córki i jednego syna. Jego syn miał na imię Józef. Pewnego dnia Józef ze swoimi siostrami, wybrał się nad wodę. Było tak ciepło ze mieli ochotę sie wykąpać. Skakali do wody z pewnego mostku, który znajdował się po drógiej stronie rzeczki.
Skakali na bardzo głeboką wodę, co było niebezpieczne. Jego młodsza siostra, Halinka, 10 letnia blondynka skoczyła ktorys raz z rzędu. Skacząc zaplątała swoją nogę o linkę, do której rybacy przywiązywali swoje łódki bądź kajaki. Dziewczynka uderzyła głowa o metalowy pręt. Umarła na miejscu. Miałą zwichnięta rękę, przekótą głowę i posiniaczoną głowę. Józef i siostra Halinki szukali jej ciała pod mostem, lecz dziwnym trafem go nie znaleźli.
Od tej pory rzeczka ta miała nazwę "rzeką zwichniętej wyobraźni", a huta Józefów byłą przeklęta, gdyż każdej nocy słyszano krzyki i jęki małej dziewczynki...