Moim zdaniem metafora "jakby całe miasto składało się z czasowników" dotyczy ludzi. Mieszkańcy wielkich miejscowości praktycznie zawsze nie maja czasu, muszą coś robic np. iśc do pracy, szkoły, stać w korku ulicznym, cy po prostu gotować obiad. Życie w mieście biegnie w niesamoiwtym tempie, nie można dokładnie zdefiniować co sie w nim dzieje, ponieważ każdy jest zajęty czymś innym.
Moim zdaniem metafora "jakby całe miasto składało się z czasowników" dotyczy ludzi. Mieszkańcy wielkich miejscowości praktycznie zawsze nie maja czasu, muszą coś robic np. iśc do pracy, szkoły, stać w korku ulicznym, cy po prostu gotować obiad. Życie w mieście biegnie w niesamoiwtym tempie, nie można dokładnie zdefiniować co sie w nim dzieje, ponieważ każdy jest zajęty czymś innym.