Chciałbym podzielić się z wami zeszłorocznymi świętami Bożego Narodzenia. Piszę to dlatego, że niespodziewałem się, że w tym roku przebiją te barierę szarego spędzania ich. W tym roku śniegu nie było, więc klimat niestety zawiódł. Jak co roku kilka godzin przed odwiedzinami rodziny wszyscy byli zestresowani pwenie tak samo jak inni krewni. Gdy wyjechaliśmy z domu niezapowiadało się na epickie przeżycia. Gdy dotarlismy na miejsce zostaliśmy gorąco przywitani przez wszystkich domowników, a dlatego że przyjechaliśmy jako pierwsi goście, witaliśmy sie rówież ciepło i serdecznie. Święta rozpoczęliśmy od połamania się opłatkiem. Niektóre życzenia pobudzały wyobraźnię i nie mogę powiedzieć, ze łezka w oku się nie zakręciła. Gdy w końcu nikt nie miał już opłatka postanowiliśmy, że wspólnie zaśpiewamy kolędy. Dodały one wspaniałej atmosfery która utrzymywała się do końca wieczoru. Podczas całej kolacji nawet niezauważyliśmy, że pod choinką czekają nierozpakowane prezęty. Wszystkim ich drobiazgi przypasowały do gustu. Niestety poczuliśmy zmęczenie i jak przystało kiedyś trzeba odjechać. Pożegaliśmy się i wszyscy odjechali z inną stronę. Myślę, że te święta były bardzo udane i cieszę się, że mogłem je spędzić właśnie z moją rodziną.
Chciałbym podzielić się z wami zeszłorocznymi świętami Bożego Narodzenia. Piszę to dlatego, że niespodziewałem się, że w tym roku przebiją te barierę szarego spędzania ich. W tym roku śniegu nie było, więc klimat niestety zawiódł. Jak co roku kilka godzin przed odwiedzinami rodziny wszyscy byli zestresowani pwenie tak samo jak inni krewni. Gdy wyjechaliśmy z domu niezapowiadało się na epickie przeżycia. Gdy dotarlismy na miejsce zostaliśmy gorąco przywitani przez wszystkich domowników, a dlatego że przyjechaliśmy jako pierwsi goście, witaliśmy sie rówież ciepło i serdecznie. Święta rozpoczęliśmy od połamania się opłatkiem. Niektóre życzenia pobudzały wyobraźnię i nie mogę powiedzieć, ze łezka w oku się nie zakręciła. Gdy w końcu nikt nie miał już opłatka postanowiliśmy, że wspólnie zaśpiewamy kolędy. Dodały one wspaniałej atmosfery która utrzymywała się do końca wieczoru. Podczas całej kolacji nawet niezauważyliśmy, że pod choinką czekają nierozpakowane prezęty. Wszystkim ich drobiazgi przypasowały do gustu. Niestety poczuliśmy zmęczenie i jak przystało kiedyś trzeba odjechać. Pożegaliśmy się i wszyscy odjechali z inną stronę. Myślę, że te święta były bardzo udane i cieszę się, że mogłem je spędzić właśnie z moją rodziną.