Według podanego planu napisz krótkie opowiadanie pt . "Mój Poranek". Tekst ten powinien być dynamiczny , użyj więc jak najwięcej czasowników w czasie teraźniejszym. 1.Pobudka 2.Poranna toaleta. 3.Sniadanie 4.Plecak 5.Droga do szkoły. 6.Przed dzwonkiem na pierwszą lekcję.
Prosze aby było to napisane tak bym mógł to przeczytać na lekcji .
Nanc
PIIIIP PIIIP PIIIP.... Która jest godzina?Co się dzieje? Bomba!?? Otwieram oczy i patrzę prosto na... budzik. Czemu zawsze dzwoni tak wcześnie? Jest dopiero 7:30. Chwileczkę... 7:30? Chyba zaspałem. Ubranie, gdzie jest moje ubranie? Trudno, nie mam czasu. Biorę pierwszą rzecz, która wpada w moje ręce i pobijając wszystkie możliwe rekordy w biegu na 100m. wpadam do łazienki. Na początek szybki prysznic. Parę ruchów grzebieniem i już prawie koniec. W nieprawdopodobnym tempie czyszczę zęby, gotowe. No tak. Mama woła na śniadanie. Przecież ja już nie mam czasu! Ups, zła odpowiedź. Zaczyna się: "dlaczego tak późno wstajesz? kładź się spać wcześniej! nie masz już 5 lat, dorośnij!". Dla świętego spokoju biorę kromkę z szynką, połykam, powodując kolejną falę krzyków. Udławisz się! Tata wpycha mi do rąk kolejną porcję jedzenia. Niestety muszę zjeść. W trakcie zastanawiam się jeszcze jakie mam dzisiaj lekcję i obiecuję sobie zacząć pakować się wieczorem. Plecak, gdzie plecak? Matematyka, fizyka, chemia... Szybkie spojrzenie na zegarek 7:55. Nie namyślając się wrzucam do tornistra pierwsze lepsze książki, ubieram kurtkę i wybiegam z domu. Dobra i zła wiadomość. Dobra: mam jeszcze pięć minut, zła: droga do szkoły zajmuje w najlepszym razie dziesięć. Wskakuję na rower i łamiąc wszelkie przepisy drogowe, jadę na złamanie karku, modląc się żeby zdążyć do klasy przed nauczycielem. Co jest pierwsze? Biologia - sprawdzian! Ta myśl dodaje mi skrzydeł. Może zostanę kolarzem??? Już widać budynek szkoły, jeszcze parę metrów. Nareszcie! Ruszam biegiem przez puste korytarze. To już klasa, otwieram drzwi, a w środku nikogo nie ma! Sprawdzam plan lekcji, wszystko się zgadza. Zaraz, przecież dzisiaj mam na 9:00! Nie wiem, śmiać się czy płakać? Czemu takie historie przydarzają się tylko mnie? Po upływie godziny, spotkałem kolegów, którym opowiedziałem całą sytuację. Razem jeszcze długo się z tego śmialiśmy.
Która jest godzina?Co się dzieje? Bomba!?? Otwieram oczy i patrzę prosto na... budzik. Czemu zawsze dzwoni tak wcześnie? Jest dopiero 7:30. Chwileczkę... 7:30? Chyba zaspałem.
Ubranie, gdzie jest moje ubranie? Trudno, nie mam czasu. Biorę pierwszą rzecz, która wpada w moje ręce i pobijając wszystkie możliwe rekordy w biegu na 100m. wpadam do łazienki. Na początek szybki prysznic. Parę ruchów grzebieniem i już prawie koniec. W nieprawdopodobnym tempie czyszczę zęby, gotowe. No tak. Mama woła na śniadanie. Przecież ja już nie mam czasu! Ups, zła odpowiedź. Zaczyna się: "dlaczego tak późno wstajesz? kładź się spać wcześniej! nie masz już 5 lat, dorośnij!". Dla świętego spokoju biorę kromkę z szynką, połykam, powodując kolejną falę krzyków. Udławisz się! Tata wpycha mi do rąk kolejną porcję jedzenia. Niestety muszę zjeść. W trakcie zastanawiam się jeszcze jakie mam dzisiaj lekcję i obiecuję sobie zacząć pakować się wieczorem. Plecak, gdzie plecak? Matematyka, fizyka, chemia... Szybkie spojrzenie na zegarek 7:55. Nie namyślając się wrzucam do tornistra pierwsze lepsze książki, ubieram kurtkę i wybiegam z domu. Dobra i zła wiadomość. Dobra: mam jeszcze pięć minut, zła: droga do szkoły zajmuje w najlepszym razie dziesięć. Wskakuję na rower i łamiąc wszelkie przepisy drogowe, jadę na złamanie karku, modląc się żeby zdążyć do klasy przed nauczycielem. Co jest pierwsze? Biologia - sprawdzian! Ta myśl dodaje mi skrzydeł. Może zostanę kolarzem??? Już widać budynek szkoły, jeszcze parę metrów. Nareszcie! Ruszam biegiem przez puste korytarze. To już klasa, otwieram drzwi, a w środku nikogo nie ma! Sprawdzam plan lekcji, wszystko się zgadza. Zaraz, przecież dzisiaj mam na 9:00! Nie wiem, śmiać się czy płakać? Czemu takie historie przydarzają się tylko mnie?
Po upływie godziny, spotkałem kolegów, którym opowiedziałem całą sytuację. Razem jeszcze długo się z tego śmialiśmy.