Napisz historyjkę o tym, jak spędziłeś czas dowolnego popołudnia (możesz trochę pofantazjować).Wykorzystaj przynajmniej 10 z podanych w ramce czasowników i użyj ich w 1.osobie liczby pojedynczej czasu przeszłego .
Czasowniki w ramce : zacząć*trzasnąć*wziąć*podjąć*przyjąć*odpocząć*ziewnąć*zamknąć*usnąć*ścisnąć*pisnąć*zająć*
gofragile
Takie coś przyszło mi do głowy; jest tu dokładnie 10 wybranych słów z ramki:
Ostatniego tygodnia wakacji zacząłem (zaczęłam) się zastanawiać, jak w pełni wykorzystać czas i należycie odpocząć przed czekającym mnie nowym rokiem szkolnym. Podjąłem decyzję, że wybiorę się z przyjaciółmi do lasu, aby tam urządzić picnic, odetchnąć świeżym powietrzem i rozłożyć hamak. Rozradowany tym pomysłem, czym prędzej wybiegłem z domu, trzasnąłem drzwiami, poszedłem do znajomych i tam omówiliśmy razem szczegóły naszej wyprawy. Następnego dnia wszystko było już gotowe, zatem wziąłem swój koszyk z kocem i artykułami spożywczymi i wraz z grupką znajomych wyruszyliśmy do pobliskiego lasu. Gdy byliśmy już na miejscu, rozłożyliśmy swoje koce i przystąpiliśmy do wspólnego piknikowania. Gdy zaczęło się ściemniać, ja zająłem się sprzątaniem pozostałości po obfitym i jakże smacznym jedzeniu, przyrządzonym przez nasze mamy, natomiast znajomi układali w kostkę wszystkie koce. Gdy wróciłem do domu, opowiedziałem swoje wrażenia z wyprawy. Podczas gdy wszyscy położyli się już spać, ja zostałem by rozpakować swój koszyk. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że w koszyku jest… pająk! Ale za to jaki! Niezwykły okaz! Zaskoczony tym faktem, pisnąłem, czego wynikiem było obudzenie całej rodziny. Zdałem sobie sprawę, że zamknąłem pająka w koszyku, jeszcze podczas pobytu w lesie. Przebył ze mną kawał drogi, dlatego uznałem to nie za przypadek. Przechowałem go w słoiku do następnego dnia, kiedy to pokazałem go moim towarzyszom podróży. Wieczorem, dnia poprzedniego czułem się już trochę zmęczony. Położyłem się zatem do łóżka, ziewnąłem i chwilę potem usnąłem. Ten dzień zaliczam do bardzo udanych- odpocząłem i odczułem przypływ sił na naukę w kolejnej klasie. Taką wyprawę powtórzę na pewno za rok.
39 votes Thanks 164
Olaaa
Pewnego popołudnia zacząłem narzekac na obiad ktory zrobila mama. Ona sie zdenerwowała i kazała mi wyjsc , wiec zrobilem to i glosno trzasnalem drzwiami.wziąłem ze soba tylko kurtke jakby zaczelo padac-i padalo. Zdecydowałem ze pojde do parku. po drodze jakas pani rozdawala ulotki-wzialem jednal. to byla gazetka na ktorej byly propozycje spedzenia wakacji.usiadlem na lawce zeby odpoczac i przyjzec sie ulotce.pomyslalem ze fajnie byloby teraz znalezc sie na slonecznej plazy...nagle zrobilem sie zmeczony ziewnelem i zamknalem oczy. nie wiem kiedy usnalem. gdy sie obudzilem zauwazylem ze mocno sciskam lawke.snilo mi sie ze bylem na hawajach... pisnalem glosno. jak fajnie by to bylo...
Ostatniego tygodnia wakacji zacząłem (zaczęłam) się zastanawiać, jak w pełni wykorzystać czas i należycie odpocząć przed czekającym mnie nowym rokiem szkolnym. Podjąłem decyzję, że wybiorę się z przyjaciółmi do lasu, aby tam urządzić picnic, odetchnąć świeżym powietrzem i rozłożyć hamak. Rozradowany tym pomysłem, czym prędzej wybiegłem z domu, trzasnąłem drzwiami, poszedłem do znajomych i tam omówiliśmy razem szczegóły naszej wyprawy. Następnego dnia wszystko było już gotowe, zatem wziąłem swój koszyk z kocem i artykułami spożywczymi i wraz z grupką znajomych wyruszyliśmy do pobliskiego lasu. Gdy byliśmy już na miejscu, rozłożyliśmy swoje koce i przystąpiliśmy do wspólnego piknikowania. Gdy zaczęło się ściemniać, ja zająłem się sprzątaniem pozostałości po obfitym i jakże smacznym jedzeniu, przyrządzonym przez nasze mamy, natomiast znajomi układali w kostkę wszystkie koce. Gdy wróciłem do domu, opowiedziałem swoje wrażenia z wyprawy. Podczas gdy wszyscy położyli się już spać, ja zostałem by rozpakować swój koszyk. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że w koszyku jest… pająk! Ale za to jaki! Niezwykły okaz! Zaskoczony tym faktem, pisnąłem, czego wynikiem było obudzenie całej rodziny. Zdałem sobie sprawę, że zamknąłem pająka w koszyku, jeszcze podczas pobytu w lesie. Przebył ze mną kawał drogi, dlatego uznałem to nie za przypadek. Przechowałem go w słoiku do następnego dnia, kiedy to pokazałem go moim towarzyszom podróży.
Wieczorem, dnia poprzedniego czułem się już trochę zmęczony. Położyłem się zatem do łóżka, ziewnąłem i chwilę potem usnąłem.
Ten dzień zaliczam do bardzo udanych- odpocząłem i odczułem przypływ sił na naukę w kolejnej klasie. Taką wyprawę powtórzę na pewno za rok.