Wcielając sie w postać obrońcy lub prokuratora napisz przemówienie sądowe jekie wygłosisz w sądzie w imieniu Kreona lub Antygony. Jeśli będzie z internetu to zgłoszę spam, najlepsza zostanie nagrodzona !!!
gaiete
Antygona była oskarżoną, więc będę obrońcą. ;)
Drodzy zebrani! Wiem, że sytuacja, w której znalazła się oskarżona jest trudna do zrozumienia. Apeluję jednak do was o odrobinę współczucia i postawienia się na jej miejscu. Niech każdy z was pomyśli i zastanowi się, co postąpiłby w takiej sytuacji? Antygona nie złamała zakazu Kreona z przekory. Nie zrobiła tego dla zabawy, ani po to, by go znieważyć. Antygona zrobiła to, aby uszanować ostatnie prawo swojego brata - prawo do godnego pogrzebu. Jej czyn był niewątpliwie sprzeczny z zaleceniem naszego króla, spójrzmy jednak na to jej oczami: co musiała czuć ta biedna kobieta, widząc, jak potraktowane zostały zwłoki jej ukochanego brata? Ona chciała jedynie zrobić to, co nakazuje prawo moralne. Proszę was wszystkich, byście wzięli do siebie te słowa: ta kobieta nie miała innego wyjścia! To wyjątkowa wrażliwość popchnęła ją do tego czynu. Proszę o uniewinnienie.
4 votes Thanks 4
magdaxdx
Akt oskarżenia Oskarżam władcę Teb, króla Kreona zamieszkałego w Tebach o to, że dnia.......(wpisz sobie) świadomy swoich czynów postanowił postawić swoje prawa nad prawa boskie. Oskarżony skazał swoją siostrzenice Antygonę na śmierć poprzez zamknięcie jej w grocie i uniemożliwienie wyjścia. Antygona nie miała ani jedzenia, ani wody. Oskarżony zastosował tę surową karę tylko, dlatego że kobieta chciała być wierna prawu pochowania swojego brata, którego król uznał za zdrajcę, w sposób godny. Ciało Polinejkesa obecny na sali Kreon kazał wyrzucić na pożarcie zwierzętom. Król Teb postawił siebie na równi z bogami i zapomniał o tym, iż jego władza pochodzi z niebios. Oskarżony doprowadził swoimi czynami do samobójstwa Antygony, Hajmona, swojego syna i narzeczonego samobójczyni, a także swej własnej żony Eurydyki. Nie mam wątpliwości, iż te tragiczne wydarzenia miały miejsce ze względu na decyzje jakie podejmował Kreon! Za doprowadzenie do takiego stan rzeczy oskarżonemu grozi i oto będę wnosić potrójne dożywocie.
Mam nadzieję, że chociaż trochę Ci pomogła;)
40 votes Thanks 8
Zgłoś nadużycie!
Wysoki Sądzie, Drodzy Zebrani! Występuję tutaj w roli obrońcy Antygony i opowiadam się po jej stronie. Jak każdy wie, to co Bóg nakazuje jest święte, a sprzeciwianie się temu jest grzechem. Tak więc jak można uznawać Antygonę za winną? Wszak nie sprzeciwiła się ona boskim prawom-wręcz przeciwnie. Tak jak Bóg nam przykazał, chciała godnie pochować swojego brata, któremu Kreon odmówił pochówku, uznając go za zdrację i niegodnego grobu. Jednak nie zapominajmy, że to co boskie zwycięża nad tym co ludzkie. Od wielu wieków profanum góruje nad sacrum. Tak więc i w tej sprawie powinniśmy dostrzec kto tak naprawdę popełnił błąd. Przecież Bóg nie odmawia nikomu pochówku, bez względu na to czy ktoś jest wierzący, czy nie. Bez względu na czyny jakie popełnił za życia. Nie należy mieć wątpliwość, iż Antygona, jako wierząca w prawość, zrobiła wyłącznie to, co do niej należało. Poczyniła tak jak nakazał Bóg, tym samym sprzeciwiając się swojemu władcy, Kreonowi. Dla swojego brata była w stanie poświęcić życie, opowiadając się za koniecznością miłowania i szanowania tego, co od wielu wieków nie zostało zakłócone. Ludzie którymi kieruje rządza władzy, są w stanie wiele zrobić aby udowodnić, że ich pozycja jest silna i mogą zrobić wszystko to co tylko chcą. Są w stanie odwrócić się od przykazań i boskich regół, tylko po to aby zyskać corazto silniejszą władzę. Na podstawie tego przypadku możemy również udowodnić, że ludzie sprzeciwiający się życiowym prawdom i tak kiedyś zostaną obarczeni za to winą i spotka ich kara. Reasumując można powiedzieć, że bez wątpienia Antygona tu nie zawiniła. Zawiniła tu jedynie chęć władzy..
Drodzy zebrani!
Wiem, że sytuacja, w której znalazła się oskarżona jest trudna do zrozumienia. Apeluję jednak do was o odrobinę współczucia i postawienia się na jej miejscu.
Niech każdy z was pomyśli i zastanowi się, co postąpiłby w takiej sytuacji? Antygona nie złamała zakazu Kreona z przekory. Nie zrobiła tego dla zabawy, ani po to, by go znieważyć. Antygona zrobiła to, aby uszanować ostatnie prawo swojego brata - prawo do godnego pogrzebu.
Jej czyn był niewątpliwie sprzeczny z zaleceniem naszego króla, spójrzmy jednak na to jej oczami: co musiała czuć ta biedna kobieta, widząc, jak potraktowane zostały zwłoki jej ukochanego brata?
Ona chciała jedynie zrobić to, co nakazuje prawo moralne. Proszę was wszystkich, byście wzięli do siebie te słowa: ta kobieta nie miała innego wyjścia! To wyjątkowa wrażliwość popchnęła ją do tego czynu.
Proszę o uniewinnienie.
Oskarżam władcę Teb, króla Kreona zamieszkałego w Tebach o to, że dnia.......(wpisz sobie) świadomy swoich czynów postanowił postawić swoje prawa nad prawa boskie. Oskarżony skazał swoją siostrzenice Antygonę na śmierć poprzez zamknięcie jej w grocie i uniemożliwienie wyjścia. Antygona nie miała ani jedzenia, ani wody. Oskarżony zastosował tę surową karę tylko, dlatego że kobieta chciała być wierna prawu pochowania swojego brata, którego król uznał za zdrajcę, w sposób godny. Ciało Polinejkesa obecny na sali Kreon kazał wyrzucić na pożarcie zwierzętom. Król Teb postawił siebie na równi z bogami i zapomniał o tym, iż jego władza pochodzi z niebios. Oskarżony doprowadził swoimi czynami do samobójstwa Antygony, Hajmona, swojego syna i narzeczonego samobójczyni, a także swej własnej żony Eurydyki.
Nie mam wątpliwości, iż te tragiczne wydarzenia miały miejsce ze względu na decyzje jakie podejmował Kreon!
Za doprowadzenie do takiego stan rzeczy oskarżonemu grozi i oto będę wnosić potrójne dożywocie.
Mam nadzieję, że chociaż trochę Ci pomogła;)
Występuję tutaj w roli obrońcy Antygony i opowiadam się po jej stronie. Jak każdy wie, to co Bóg nakazuje jest święte, a sprzeciwianie się temu jest grzechem. Tak więc jak można uznawać Antygonę za winną? Wszak nie sprzeciwiła się ona boskim prawom-wręcz przeciwnie. Tak jak Bóg nam przykazał, chciała godnie pochować swojego brata, któremu Kreon odmówił pochówku, uznając go za zdrację i niegodnego grobu. Jednak nie zapominajmy, że to co boskie zwycięża nad tym co ludzkie. Od wielu wieków profanum góruje nad sacrum. Tak więc i w tej sprawie powinniśmy dostrzec kto tak naprawdę popełnił błąd. Przecież Bóg nie odmawia nikomu pochówku, bez względu na to czy ktoś jest wierzący, czy nie. Bez względu na czyny jakie popełnił za życia. Nie należy mieć wątpliwość, iż Antygona, jako wierząca w prawość, zrobiła wyłącznie to, co do niej należało. Poczyniła tak jak nakazał Bóg, tym samym sprzeciwiając się swojemu władcy, Kreonowi. Dla swojego brata była w stanie poświęcić życie, opowiadając się za koniecznością miłowania i szanowania tego, co od wielu wieków nie zostało zakłócone. Ludzie którymi kieruje rządza władzy, są w stanie wiele zrobić aby udowodnić, że ich pozycja jest silna i mogą zrobić wszystko to co tylko chcą. Są w stanie odwrócić się od przykazań i boskich regół, tylko po to aby zyskać corazto silniejszą władzę. Na podstawie tego przypadku możemy również udowodnić, że ludzie sprzeciwiający się życiowym prawdom i tak kiedyś zostaną obarczeni za to winą i spotka ich kara. Reasumując można powiedzieć, że bez wątpienia Antygona tu nie zawiniła. Zawiniła tu jedynie chęć władzy..