W pewnym domu mieszka starsza pani (x), jej mąż i dwójka małżeństwa, synowa i jej mąż oraz syn tej starszej pani i jego żona. Pierwsze małżeństwo ma dwoje dzieci: syna i córkę. Drugie małżeństwo ma dwóch synów i trzy córki. Syn starszej pani (x) nie jest synem jej męża, a jego pierwszy syn nie jest synem jego żony. Nie mieszka on jednak w tym domu. Ten syn (y) jest jednak spokrewniony z żoną z pierwszego małżeństwa przedstawionego w opisie rodziny (x), a z kolei tylko 20% tamtej rodziny jest spokrewnione z rodziną starszej pani (x). Gdyby temu synowi (y) urodziło się (UWAGA!) szóste dziecko, wzrost pokrewieństwa zmieniłby się o 5%. Pytanie: Ile PRAWDZIWYCH wnucząt ma mąż starszej pani (x)?
Według danych zadania mąż starszej pani (x) ma dwójkę prawdziwych wnucząt.
Skąd taki wniosek:
W domu oprócz starszej pani (x) i jej męża (drugiego) mieszkają dwa małżeństwa.
I małżeństwo ma dwoje dzieci: syna i córkę i to one są prawdziwymi wnuczętami męża starszej pani (x), a wynika to z informacji "Syn starszej pani (x) nie jest synem jej męża, a jego pierwszy syn nie jest synem jego żony", zatem syn starszej pani (x) ma dwóch synów, czyli synem męża starszej pani (x) jest ten co ma jednego syna, ale dwójkę dzieci i to one są prawdziwymi wnuczętami "obecnego" męża starszej pani (x). Pozostałe informacje w tej zagadce są dodane tylko po to, aby utrudnić jej rozwiązanie, czyli zmylić rozwiązującego.
Według danych zadania mąż starszej pani (x) ma dwójkę prawdziwych wnucząt.
Skąd taki wniosek:
W domu oprócz starszej pani (x) i jej męża (drugiego) mieszkają dwa małżeństwa.
I małżeństwo ma dwoje dzieci: syna i córkę i to one są prawdziwymi wnuczętami męża starszej pani (x), a wynika to z informacji "Syn starszej pani (x) nie jest synem jej męża, a jego pierwszy syn nie jest synem jego żony", zatem syn starszej pani (x) ma dwóch synów, czyli synem męża starszej pani (x) jest ten co ma jednego syna, ale dwójkę dzieci i to one są prawdziwymi wnuczętami "obecnego" męża starszej pani (x). Pozostałe informacje w tej zagadce są dodane tylko po to, aby utrudnić jej rozwiązanie, czyli zmylić rozwiązującego.