Mijały dnie ,tygodnie,a ja wciąż wyglądałam wiosny.Zima to przekleństwo.Moi znajomi mówią,że"fajna sprawa",śnieg,sanki,górki,balwany i co nie tylko.
Ja jednak wolę kiedy mogę smiało wyjść bez grubej kurtki na dwór i szaleć ile dusza pragnie.Każdy z nas jest inny i każdy woli inna porę roku.
teraz już coraz bliżej mi do tej podwyższonej temperatury,przyjemnej aury.Nie mogę się doczekać!
Już niedługo będziemy spotykać się na placach zabaw z przyjaciółmi i zabawa trwać będzie do późnych godzin wieczornych.Chcę móc w końcu wziąść mojego psa i przyjaciółke i chodzić na długie spacery.Mam nadzieję,że kiedy pójdę po przyjaciółkę ,to nie usłysze od jej mamy
-"dziewczynki,zimno dziś,odpuśćcie sobie"
Ostatnio widziałam nawet jaskólkę,ale jak to mówią"jedna jaskółka wiosny nie czyni",jednak są widoczne juz pąki na drzewach,zielenia się trawy,są pierwsze przebiśniegi wieć cuż mi zostało...tylko czekanie na przyjście Pani WIOSNY.
Wyjrzałam przez okno i jak zwykle mocno się rozczarowałam. Nie zobaczyłam tam ani śladu ulubionej pory roku. Na dworze panował deszcz, śnieg i plucha - czyli coś czego nigdy nie lubiłam. Każdego roku niecierpliwie wyczekuję miłego słonecznego blasku grzejącego mi twarz, delikatnych pączków na drzewach powoli wypuszczających malutkie listki, soczyście zieleniącej się pod moimi nogami trawy, śpiewających wesoło ptaszków, budzącego się do życia świata zwierząt - po prostu wiosny.
Byłam ponura jak zwykle o tej porze roku, ponieważ nigdy nie przepadałam za okresem między zimą a wiosną, nie było wtedy ani błyszczącego białego śniegu , ani miłego grzania słońca były za to bure szare chmury. Zadarłam głowę do góry i zamiast zobaczyć tak lubiane przeze mnie błękitne niebo z pływającymi po nim białymi obłoczkami. Zobaczyłam niemiłe dla oka bure chmurzyska. Wpatrując się w nie, nie zauważyłam drobnego kwiatuszka rosnącego w trawie. Nagle poczułam że na coś nadepnęłam. Zaniepokojona spojrzałam w dół i ujrzałam żółtego pierwiosnka. Jak sama nazwa wskazuje ten kwiatuszek jest pierwszym znakiem wiosny. Uszczęśliwiona wyprostowałam lekko poturbowaną po kontakcie z moim butem roślinkę.
To znak że moje oczekiwanie powoli dobiega końca. Nadchodzi wiosna!
Mijały dnie ,tygodnie,a ja wciąż wyglądałam wiosny.Zima to przekleństwo.Moi znajomi mówią,że"fajna sprawa",śnieg,sanki,górki,balwany i co nie tylko.
Ja jednak wolę kiedy mogę smiało wyjść bez grubej kurtki na dwór i szaleć ile dusza pragnie.Każdy z nas jest inny i każdy woli inna porę roku.
teraz już coraz bliżej mi do tej podwyższonej temperatury,przyjemnej aury.Nie mogę się doczekać!
Już niedługo będziemy spotykać się na placach zabaw z przyjaciółmi i zabawa trwać będzie do późnych godzin wieczornych.Chcę móc w końcu wziąść mojego psa i przyjaciółke i chodzić na długie spacery.Mam nadzieję,że kiedy pójdę po przyjaciółkę ,to nie usłysze od jej mamy
-"dziewczynki,zimno dziś,odpuśćcie sobie"
Ostatnio widziałam nawet jaskólkę,ale jak to mówią"jedna jaskółka wiosny nie czyni",jednak są widoczne juz pąki na drzewach,zielenia się trawy,są pierwsze przebiśniegi wieć cuż mi zostało...tylko czekanie na przyjście Pani WIOSNY.
Mam nadzieję,że pomogłam i liczę na naj:))))
Pozdrawiam
Wyjrzałam przez okno i jak zwykle mocno się rozczarowałam. Nie zobaczyłam tam ani śladu ulubionej pory roku. Na dworze panował deszcz, śnieg i plucha - czyli coś czego nigdy nie lubiłam. Każdego roku niecierpliwie wyczekuję miłego słonecznego blasku grzejącego mi twarz, delikatnych pączków na drzewach powoli wypuszczających malutkie listki, soczyście zieleniącej się pod moimi nogami trawy, śpiewających wesoło ptaszków, budzącego się do życia świata zwierząt - po prostu wiosny.
Byłam ponura jak zwykle o tej porze roku, ponieważ nigdy nie przepadałam za okresem między zimą a wiosną, nie było wtedy ani błyszczącego białego śniegu , ani miłego grzania słońca były za to bure szare chmury. Zadarłam głowę do góry i zamiast zobaczyć tak lubiane przeze mnie błękitne niebo z pływającymi po nim białymi obłoczkami. Zobaczyłam niemiłe dla oka bure chmurzyska. Wpatrując się w nie, nie zauważyłam drobnego kwiatuszka rosnącego w trawie. Nagle poczułam że na coś nadepnęłam. Zaniepokojona spojrzałam w dół i ujrzałam żółtego pierwiosnka. Jak sama nazwa wskazuje ten kwiatuszek jest pierwszym znakiem wiosny. Uszczęśliwiona wyprostowałam lekko poturbowaną po kontakcie z moim butem roślinkę.
To znak że moje oczekiwanie powoli dobiega końca. Nadchodzi wiosna!
Mam nadzieję że pomogłam ;)