Moje ulubione miejsce zwie się "górki" Jest to niewielkie wzniesienie na wysokość około 10-15 metrów usypane z piasku który został tam wywożony dawno temu. Tata mi opowiadał, że jakieś 30 lat temu chcieli tam zbudować coś nawieźli piasku i zostało. Po pewnym czasie piasek zaczęli zabierać i w środku tej "górki" powstała dziura. Były tam wielkie kamienie na któych godzinami siedzimy ze znajomymi, są pionowe ściany piasku który jest mocno zbity i urządzamy tam sobie wspinaczkę. Gdy są wielkie opady deszczu w dziurze tej zbiera się woda co pozwala nam na kąpiele oczywiście wody mniejwięcej zbiera się zawsze aż do ramion dlatego nigdy tam nie pływamy tylko chodzimy po tej wodzie. Kiedyś nawet kolega pojechał na ryby i przywiózł je żywe wpuścił do tej wody i zrobiliśmy sobie wędki z kiji gdyż niedaleko jest wgłebienie i są tam wielkie drzewa na których robiliśmy domki. Ale nie o tym piszę. Zrobiliśmy te wędki, za żyłkę posłużyły nam sznurki a haczyki robiliśmy z drutów. Robaków nakopaliśmy sobie u Kolegi w ogródku i poszliśmy tak z kanapkami i myślą, że złowimy jakieś rybki. Jedyne co łowiliśmy to krzaczki .
W niektórych miejscach są mniejsze zagłebienia i właśnie w owych małych zagłębieniach robiliśmy sobie "bazę" chłopaki kopali dziury, My znosimy krzaki, liście, trawę którą położymy na ziemię, następnie wszyscy razem znosimy z domu to co możemy położyć na ziemi. robimy dach w taki sposób iż wbijamy takie kołki w ziemię a następnie plandekę naciągamy na nią i mamy taki malutki daszek przed wejściem. Dziura idzie w pionie w ścianę piasku i jest bardzo duża, pod niewielką ilością piasku nad głową. Najczęściej przed zawaleniem zbroimy ją w taki sposób iż. Rozwalamy warstwę która jest nad Naszymi głowami, kładziemy deski, dywan, płyty i przysypujemy piaskiem. Wsadzamy trawę tak by nie zwrócić uwagi na to iż jest tam coś innego niż trawa. I w taki oto sposób mijają nam tam godziny. Za każdym razem coś innego budujemy lub niszczymy ;)
Moje ulubione miejsce zwie się "górki"
Jest to niewielkie wzniesienie na wysokość około 10-15 metrów usypane z piasku który został tam wywożony dawno temu. Tata mi opowiadał, że jakieś 30 lat temu chcieli tam zbudować coś nawieźli piasku i zostało.
Po pewnym czasie piasek zaczęli zabierać i w środku tej "górki" powstała dziura.
Były tam wielkie kamienie na któych godzinami siedzimy ze znajomymi, są pionowe ściany piasku który jest mocno zbity i urządzamy tam sobie wspinaczkę.
Gdy są wielkie opady deszczu w dziurze tej zbiera się woda co pozwala nam na kąpiele oczywiście wody mniejwięcej zbiera się zawsze aż do ramion dlatego nigdy tam nie pływamy tylko chodzimy po tej wodzie. Kiedyś nawet kolega pojechał na ryby i przywiózł je żywe wpuścił do tej wody i zrobiliśmy sobie wędki z kiji gdyż niedaleko jest wgłebienie i są tam wielkie drzewa na których robiliśmy domki. Ale nie o tym piszę. Zrobiliśmy te wędki, za żyłkę posłużyły nam sznurki a haczyki robiliśmy z drutów. Robaków nakopaliśmy sobie u Kolegi w ogródku i poszliśmy tak z kanapkami i myślą, że złowimy jakieś rybki. Jedyne co łowiliśmy to krzaczki .
W niektórych miejscach są mniejsze zagłebienia i właśnie w owych małych zagłębieniach robiliśmy sobie "bazę" chłopaki kopali dziury, My znosimy krzaki, liście, trawę którą położymy na ziemię, następnie wszyscy razem znosimy z domu to co możemy położyć na ziemi. robimy dach w taki sposób iż wbijamy takie kołki w ziemię a następnie plandekę naciągamy na nią i mamy taki malutki daszek przed wejściem. Dziura idzie w pionie w ścianę piasku i jest bardzo duża, pod niewielką ilością piasku nad głową. Najczęściej przed zawaleniem zbroimy ją w taki sposób iż. Rozwalamy warstwę która jest nad Naszymi głowami, kładziemy deski, dywan, płyty i przysypujemy piaskiem. Wsadzamy trawę tak by nie zwrócić uwagi na to iż jest tam coś innego niż trawa. I w taki oto sposób mijają nam tam godziny. Za każdym razem coś innego budujemy lub niszczymy ;)