Uwaga! Daje Naj! Napisać śmieszny list do świętego Alesego od porzuconej żony Famijany <- niekoniecznie śmieszny, byle porządny, na pól strony i bez zadnych bzdur... Proszę ;)
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Kochana Famijano! Wiesz dobrze, ze mój wyjazd do Rzymu by przesądzony jeszcze przed Naszym ślubem. kocham Cię całą mą duszą, całym mym sercem. Do końca mego życia byłaś ta jedyną, prawdziwą, Moją. Całe moje zycie gotów byłem oddać w ręce dwóch osób Twoje najdroższa i w boskie rece. Gdy czytasz ten list duch mój odszedł już do Pana, ale serce moje na zawsze pozostaną przy Tobie. To co byo między Nami nie zginie nigdy i trwac będzie po wieki wieków. Przez te lata podróży i mieszkania pod schodami domu mego ojca wciąż pamiętałem o Tobie i Naszej miłości. Twoja twarz zawsze była ze mną. Towarzyszyłaś mi w każdej minucie mej ludzkiej egzystencji. Teraz gdy opusciłem ten ziemski kraj pragnę zapewnić Cię o mojej obecności przy Tobie. Wiedz Ukochana, ze nigdy Cię nie opuszczę, nie pozwolę na to, byś była sama, czuła się zagubiona. W kazdym trudnym momencie twego życia wspomnij na mnie. Do końca pozostałaś mi wierna i czysta, dlatego list ten z mej dłoni mogłaś wyjąć tylko Ty o Ukochana Żono.
Z niecierpliwością czekam na spotkanie z Tobą u Pana Naszego.
Twój Mąż Aleksy