Gdzie te wrota nieszczęsne, którymi przed laty Puszczał się w ziemię Orfeus szukając swej straty? Żebych ja też tąż ścieżką swej namilszej córy Poszedł szukać i on bród mógł przebyć, przez który Srogi jakiś przewoźnik wozi blade cienie. I w lasy niewesołe cyprysowe żenie. A ty mię nie zostawaj, wdzięczna lutni moja, Ale ze mną pospołu pódź aż do pokoja Surowego Plutona! Owa go to łzami To tymi żałosnymi zmiękczywa pieśniami Że mi moję namilszą dziewkę jeszcze wróci, A ten nieuśmierzony we mnie żal ukróci. Zginąć ci mu nie może, tuć się wszytkim zostać, Niech się tylko niedoszłej jagodzie da dostać. Gdzie by też tak kamienne ten bóg serce nosił, Żeby tam smutny człowiek już nic nie uprosił! Cóż temu rzec? Więc tamże już za jedną drogą Zostać, a z duszą za raz zewlec troskę srogą. 1/Ustal typ liryki 2.Zaznacz środki stylistyczne, którymi operuje poeta
1)Liryka bezpośrednia
2)Środki stylistyczne :
Pytanie retoryczne :
- Cóż temu rzec?
Epitety
- blade cienie,najmilszej córy,troskę srogą
Metafora
- Gdzie by też tak kamienne ten Bóg serce nosił...
Przerzutnia
- Poszedł szukać i on bród mógł przebyć, przez który
Srogi jakiś przewoźnik wozi blade cienie...