Ułóż wywiad z alkoholikiem niepijącym od 10 lat : o tym jak teraz żyje , co robi , ile zaoszczędził pieniędzy , jak sie teraz czuje itp.
AforJforA
-Witam nazywam się X i pracuję dla magazynu,, żyj zdrowo" Dzisiejszy wywiad przeprowadzę z panem Y. Pierwszym pytaniem które mi się od razu nasuwa to kiedy Pan zauważył to że ma Pan problem z alkoholem? - Mój problem z alkoholem zaczął się bardzo dawno temu ok 15 lat wstecz, jednak dopiero po 2 latach przysłowiowego ,, picia" zacząłem sę leczyć - Dlaczego PAn podjął taką decyzję? -W zasadzie mój problem zauważyła żona. Postawiła mi po prostu ultimatum albo alkohol albo rodzina. Nie zastanawiałem się jednak przyznam że decyzja nie przyszła mi tak łatwo -Jak wygłądała taka terapia i czy rodzina Pana wspierała? - Naturalnie że tak , bez nich w ogól nie dał bym sobie rady. A terapia którą mi polecili jest dobierana indywidualnie do każdego przypadku, po rozmowie z psychoterapeutą. - załuje pan dziś swojej decyzji? -W żadnym wypadku. Jedyne co żałuję to to że tak póżno zacząłem terapie i że w ogóle pojawił się u mnie taki problem - A od ilu lat Pan juz nie pije? -Dokładnie od dziesięciu. - duzo pieniedzy Pan zaoszczędził - w sumie przez te lata uzbierałem dosć pieniedzy żeby kupić nowy samochód sobie i żonie -A jak wygląda teraz PAna Zycie? - To trudne pytanie. Wydaję mi się jednak że tak jak każdego normalnego człowieka wstaje rano idę do pracy wracam spędzam czas z rodziną jedyne co mnie różni od innych to to że nie mogę pić alkoholu , bo choroba nawróci. - Co by Pan polecił osobom , które mają podobny problem jak Pan? -Alkoholizm jest chorobą nieuleczalna, można ją co najwyżej opanować a wszystkim radze w takim przypadku jak najszybszą wizytę u psychologa, lub kontakt z inna instytucją która pomoże. Jednak najlepszą radą jest po prostu umiar w stosunku do alkoholu. -Dziękuję Panu za wyczerpujący i bardzo pouczający wywiad. -Dziękuję również. Do widzenia.
2 votes Thanks 1
mesorri
-Dzień dobry, -Witam, -Nazywam się xyz, czy chciałby Pan odpowiedzieć mi na kilka pytań? -No niech będzię.. -Nie pije Pan już 10 lat.. to prawda? -Tak, to prawda -Pewnie jest Pan z siebie dumny? -Po części też ale to głównie zasługa moich bliskich, rodziny.. to dzięki nim udało mi się odnieść taki sukces.. -Jak Pan teraz żyje? Domyślam się że wiele się zmieniło..? -Ooo tak... czuje się na prawdę doskonale.. lepiej wyglądam.. wreszcie zacząłem dbać o siebie.. rodzina mnie się nie wstydzi.. czuję, że mnie kochają.. wie Pani..? mam cudowną rodzinę.. szkoda, że tylko tak późno potrafiłem do dostrzec.. -Dobrze, że zdążył się Pan w ogóle o ty przekonać.. pewnie teraz Pan każdą chwile z nimi spędza? Czy może ma Pan też jakieś inne zajęcia? -Tak, mam. Otworzyłem własny interes.. mam swój warsztat samochodowy.. pochłania mi dużo czasu ale staram się jak najwięcej czasu im poświęcać.. -Wow, aż trudno uwierzyć.. kompletna metamorfoza.. wybaczy Pan to pytanie ale dużo zaoszczędził Pan na tym, że nie pije? -Hm.. przede wszystkim zaoszczędziłem przykrości swojej rodzinie.. a pieniędzy..? ech.. można się domyślić.. -Tak.. rozumem.. dziękuję bardzo za wyczerpujące odpowiedzi i życzę wszystkiego dobrego.. do widzenia.. -Dziękuję..
1 votes Thanks 3
szaronis521
Dziś przeprowadzę wywiad z panem Piotrem - byłym alkoholikiem niepijącym od 10 lat. Ja:Panie Piotrze ,dlaczego zaczął pan pić? Piotr: Tak jakoś samo wyszło. Kiedy miałem problemy w pracy czy w domu od razu sięgałem po kieliszek. Na początku myślałem,że mam nad tym kontrolę,ale potem automatycznie, po ciężkim dniu sięgałem po butelkę. Ja:Jakie pan widział tego skutki? Piotr: Zauważyłem,że się uzależniłem. To było silniejsze ode mnie. Z niczym sobie nie radziłem, każdy problem chciałem rozwiązać upijając się. Zostawiła mnie żona,bo miała dość tego, że każdego wieczoru wracałem pijany i z pustym portfelem. Kiedy brakowała ni pieniędzy na wódkę podkradałem żonie.Było coraz gorzej. Nie mogłem wytrzymać bez alkoholu i przychodziłem pijany nawet do pracy aż w końcu ją straciłem. Każdego dnia obiecywałem,że z tym skończę, ale też każdego dnia mój nałóg rósł i rósł a ja chodziłem coraz bardziej zaniedbany. Ja: Co pana skłoniła do leczenia? Piotr:Do terapii skłoniła mnie bardzo zła wiadomość. Dowiedziałem się, że moja żona ma raka. Wiedziałem,że pieniądze będą potrzebne na co innego i od razu zdecydowałem się na zerwanie z nałogiem. Istniała jeszcze szansa,że żona do mnie wróci.Leczenie było bardzo ciężkie, ale miałem dużą motywację. Ja: Co się zmieniło w pana życiu? Piotr: Znalazłem pracę- jestem listonoszem, żona do mnie wróciła, dużo zaoszczędziłem prawie 300zł miesięcznie, nie wstydzę się teraz wyjść na ulice. Ja: Jak się pan teraz czuje? Piotr: Jest mi strasznie wstyd. Chociaż skończyłem z nałogiem dla siebie będę zawsze alkoholikiem. Ja: Jaka radę dalby pan innym ludzią? Piotr:Używki nie rozwiążą żadnego problemu tylko je namnożą. Ja :Dziękuje panu za udzielenie wywiadu. Życzę panu szczęścia i wytrwałości.
- Mój problem z alkoholem zaczął się bardzo dawno temu ok 15 lat wstecz, jednak dopiero po 2 latach przysłowiowego ,, picia" zacząłem sę leczyć
- Dlaczego PAn podjął taką decyzję?
-W zasadzie mój problem zauważyła żona. Postawiła mi po prostu ultimatum albo alkohol albo rodzina. Nie zastanawiałem się jednak przyznam że decyzja nie przyszła mi tak łatwo
-Jak wygłądała taka terapia i czy rodzina Pana wspierała?
- Naturalnie że tak , bez nich w ogól nie dał bym sobie rady. A terapia którą mi polecili jest dobierana indywidualnie do każdego przypadku, po rozmowie z psychoterapeutą.
- załuje pan dziś swojej decyzji?
-W żadnym wypadku. Jedyne co żałuję to to że tak póżno zacząłem terapie i że w ogóle pojawił się u mnie taki problem
- A od ilu lat Pan juz nie pije?
-Dokładnie od dziesięciu.
- duzo pieniedzy Pan zaoszczędził
- w sumie przez te lata uzbierałem dosć pieniedzy żeby kupić nowy samochód sobie i żonie
-A jak wygląda teraz PAna Zycie?
- To trudne pytanie. Wydaję mi się jednak że tak jak każdego normalnego człowieka wstaje rano idę do pracy wracam spędzam czas z rodziną jedyne co mnie różni od innych to to że nie mogę pić alkoholu , bo choroba nawróci.
- Co by Pan polecił osobom , które mają podobny problem jak Pan?
-Alkoholizm jest chorobą nieuleczalna, można ją co najwyżej opanować a wszystkim radze w takim przypadku jak najszybszą wizytę u psychologa, lub kontakt z inna instytucją która pomoże. Jednak najlepszą radą jest po prostu umiar w stosunku do alkoholu.
-Dziękuję Panu za wyczerpujący i bardzo pouczający wywiad.
-Dziękuję również. Do widzenia.
-Witam,
-Nazywam się xyz, czy chciałby Pan odpowiedzieć mi na kilka pytań?
-No niech będzię..
-Nie pije Pan już 10 lat.. to prawda?
-Tak, to prawda
-Pewnie jest Pan z siebie dumny?
-Po części też ale to głównie zasługa moich bliskich, rodziny.. to dzięki nim udało mi się odnieść taki sukces..
-Jak Pan teraz żyje? Domyślam się że wiele się zmieniło..?
-Ooo tak... czuje się na prawdę doskonale.. lepiej wyglądam.. wreszcie zacząłem dbać o siebie.. rodzina mnie się nie wstydzi.. czuję, że mnie kochają.. wie Pani..? mam cudowną rodzinę.. szkoda, że tylko tak późno potrafiłem do dostrzec..
-Dobrze, że zdążył się Pan w ogóle o ty przekonać.. pewnie teraz Pan każdą chwile z nimi spędza? Czy może ma Pan też jakieś inne zajęcia?
-Tak, mam. Otworzyłem własny interes.. mam swój warsztat samochodowy.. pochłania mi dużo czasu ale staram się jak najwięcej czasu im poświęcać..
-Wow, aż trudno uwierzyć.. kompletna metamorfoza.. wybaczy Pan to pytanie ale dużo zaoszczędził Pan na tym, że nie pije?
-Hm.. przede wszystkim zaoszczędziłem przykrości swojej rodzinie.. a pieniędzy..? ech.. można się domyślić..
-Tak.. rozumem.. dziękuję bardzo za wyczerpujące odpowiedzi i życzę wszystkiego dobrego.. do widzenia..
-Dziękuję..
Ja:Panie Piotrze ,dlaczego zaczął pan pić?
Piotr: Tak jakoś samo wyszło. Kiedy miałem problemy w pracy czy w domu od razu sięgałem po kieliszek. Na początku myślałem,że mam nad tym kontrolę,ale potem automatycznie, po ciężkim dniu sięgałem po butelkę.
Ja:Jakie pan widział tego skutki?
Piotr: Zauważyłem,że się uzależniłem. To było silniejsze ode mnie. Z niczym sobie nie radziłem, każdy problem chciałem rozwiązać upijając się. Zostawiła mnie żona,bo miała dość tego, że każdego wieczoru wracałem pijany i z pustym portfelem. Kiedy brakowała ni pieniędzy na wódkę podkradałem żonie.Było coraz gorzej. Nie mogłem wytrzymać bez alkoholu i przychodziłem pijany nawet do pracy aż w końcu ją straciłem. Każdego dnia obiecywałem,że z tym skończę, ale też każdego dnia mój nałóg rósł i rósł a ja chodziłem coraz bardziej zaniedbany.
Ja: Co pana skłoniła do leczenia?
Piotr:Do terapii skłoniła mnie bardzo zła wiadomość. Dowiedziałem się, że moja żona ma raka. Wiedziałem,że pieniądze będą potrzebne na co innego i od razu zdecydowałem się na zerwanie z nałogiem. Istniała jeszcze szansa,że żona do mnie wróci.Leczenie było bardzo ciężkie, ale miałem dużą motywację.
Ja: Co się zmieniło w pana życiu?
Piotr: Znalazłem pracę- jestem listonoszem, żona do mnie wróciła, dużo zaoszczędziłem prawie 300zł miesięcznie, nie wstydzę się teraz wyjść na ulice.
Ja: Jak się pan teraz czuje?
Piotr: Jest mi strasznie wstyd. Chociaż skończyłem z nałogiem dla siebie będę zawsze alkoholikiem.
Ja: Jaka radę dalby pan innym ludzią?
Piotr:Używki nie rozwiążą żadnego problemu tylko je namnożą.
Ja :Dziękuje panu za udzielenie wywiadu. Życzę panu szczęścia i wytrwałości.