Stałam pod olchą i przyglądałam się latającej musze. Nagle słońce zostało zasłonione przez chmurę i zerwał się wicher. Piach z piaskowinicy dostał mi się do oka. Chwilę później stałam już koło mamy, która wycierała mi oczy chustką.
Dzisiaj po południu duża chmura zasłoniła słońce, a na dworze szalal straszny wicher, dlatego zalożyłam na głowę chustkę. Za chwilę miałam wyjść z domu po galązki olchy, kiedy chciałam spojrzeć przez okno zauważyłam siedzącą na szybie muchę. Zobaczyłam, że na podwórku wiatr unosi piach ku górze.
Stałam pod olchą i przyglądałam się latającej musze. Nagle słońce zostało zasłonione przez chmurę i zerwał się wicher. Piach z piaskowinicy dostał mi się do oka. Chwilę później stałam już koło mamy, która wycierała mi oczy chustką.
Dzisiaj po południu duża chmura zasłoniła słońce, a na dworze szalal straszny wicher, dlatego zalożyłam na głowę chustkę. Za chwilę miałam wyjść z domu po galązki olchy, kiedy chciałam spojrzeć przez okno zauważyłam siedzącą na szybie muchę. Zobaczyłam, że na podwórku wiatr unosi piach ku górze.