Ułóż dialog z koleżanką rozmowa ma dotyczyć wakacji
Sweetx3
-Cześć! -Cześć! -Bardzo fajny ten sklep. Jestem tu pierwszy raz. A ty czesto tu bywasz? -Odwiedzam go dość często. Dzisiaj przyszłam kupić sobie nowe ubrania, ponieważ w połowie lipca wyjeżdżam na kolonie nad morze. A ty masz już jakieś plany na wakacje? -Prawdobodobnie wyjadę z rodzicami w góry. -Aha, to fajnie. Lecę dalej, trochę się spieszę. -Dobrze, nie będę ci zabierała czasu. To na razie! -Do zobaczenia!
-Cześć, miło Cię widzieć. -Siemka, mi też miło Cię widzieć. Jak minęły Ci wakacje? -No wiesz, dużo wypoczywałam, ale również angażowałam się w bycie wolontariuszką. -Naprawdę? Może mi coś o tym opowiesz? -Pewnego pięknego, poniedziałkowego popołudnia mama zabrała mnie ze sobą do pracy. Ona jest pielęgniarka. Tam rozmawiałam z wieloma ludźmi skrzywdzonymi przez los. Ich życie w jednej chwili legło w gruzach, kiedy dowiedzieli się o dokuczających im chorobach. Jednak najbardziej poruszył mnie los dzieci, nieuleczalnie chorych. -Starałaś się im pomóc? -Oczywiście. Już pierwszego dnia poznałam przemiłą kobietę, która bezinteresownie, pomagała tym dzieciom. Jest wolontariuszką. Dużo pieniędzy przeznacza na leczenie tych dzieci, stara się o dotacje, organizuje zbiórki na cele charytatywne. Jest naprawdę imponującą osobą. -Dołączyłaś do niej? -Tak. Przez całe wakacje odwiedzałam dzieciaki, wspierałam ich rodziców. Zabierałam je na spacery i urozmaicałam im wolny czas. To naprawdę wspaniałe uczucie wiedzieć że komuś jestem potrzebna. A jak tobie minęły wakacje? -Ja wraz z zastępem harcerek wybrałam się na dwutygodniowy biwak. Spaliśmy pod namiotami, śpiewaliśmy przy ognisku i zdobywaliśmy odznaki. Nauczyłam się wielu rodzai więzów. -A opiekowałaś się zuchami? -Tak, oczywiście. Każdej harcerce do namiotu zostali przydzieleni dzieci pod opiekę. Moja grupa składała się głownie z pozytywnie nastawionych ośmiolatków. Byli bardzo weseli i podnieceni życiem w lesie. -A jak spędziłaś resztę wakacji? -Przez pewien czas byłam w domu i spotykałam się z przyjaciółmi. Zaś w połowie sierpnia pojechałam do babci na wieś, gdzie cieszyłam się świeżym powietrzem i spacerami po parku.
23 votes Thanks 13
oliwcia3210
-Cześć (imię koleżanki) -Hej (twoje imię) -Fajnie, że do mnie przyszłaś, miałaś mi pomóc z zadaniem domowym z matematyki. -Wiem, po to tu jestem. -OK. To chodźmy do mojego pokoju. -Co będziesz robiła przez wakacje -Ja?... Cóż wyjeżdżam do babci na dwa tygodnie, potem może pojadę nad morze z rodzicami... Nie wiem jeszcze dokładnie co, ale wiem że nie będę się nudziła... A ty co zamierzasz robić przez wakacje??? -Jadę na kolonie do Świnoujścia. -Ile tam będziesz??? -Dwa tygodnie... Potem może pojadę z rodzicami w góry... Nie wiem. Na razie skupiam się jeszcze na szkole. Na szczęście zostało tylko parę dni. Nie mogę się doczekać końcówki roku szkolnego... -Dobra, koniec paplania, bierzmy się za matematykę!!! -Zgadzam się z tobą w 100 procentach. Pogadamy później, najpierw obowiązki potem przyjemności...
15 votes Thanks 31
PandaGiuli11giuli10
Oliwcia dziękuje gdyby nie ty dostałabym 3 xD ale dostałam 5 kolega miał tez od cd ciebie i prawie podpadlismy pani heh ale sie udało z tego wybrnac bo gdyby nie to ze troche pozmieniałam xDDDDDD
-Cześć!
-Bardzo fajny ten sklep. Jestem tu pierwszy raz. A ty czesto tu bywasz?
-Odwiedzam go dość często. Dzisiaj przyszłam kupić sobie nowe ubrania, ponieważ w połowie lipca wyjeżdżam na kolonie nad morze. A ty masz już jakieś plany na wakacje?
-Prawdobodobnie wyjadę z rodzicami w góry.
-Aha, to fajnie. Lecę dalej, trochę się spieszę.
-Dobrze, nie będę ci zabierała czasu. To na razie!
-Do zobaczenia!
-Cześć, miło Cię widzieć.
-Siemka, mi też miło Cię widzieć. Jak minęły Ci wakacje?
-No wiesz, dużo wypoczywałam, ale również angażowałam się w bycie wolontariuszką.
-Naprawdę? Może mi coś o tym opowiesz?
-Pewnego pięknego, poniedziałkowego popołudnia mama zabrała mnie ze sobą do pracy. Ona jest pielęgniarka. Tam rozmawiałam z wieloma ludźmi skrzywdzonymi przez los. Ich życie w jednej chwili legło w gruzach, kiedy dowiedzieli się o dokuczających im chorobach. Jednak najbardziej poruszył mnie los dzieci, nieuleczalnie chorych.
-Starałaś się im pomóc?
-Oczywiście. Już pierwszego dnia poznałam przemiłą kobietę, która bezinteresownie, pomagała tym dzieciom. Jest wolontariuszką. Dużo pieniędzy przeznacza na leczenie tych dzieci, stara się o dotacje, organizuje zbiórki na cele charytatywne. Jest naprawdę imponującą osobą.
-Dołączyłaś do niej?
-Tak. Przez całe wakacje odwiedzałam dzieciaki, wspierałam ich rodziców. Zabierałam je na spacery i urozmaicałam im wolny czas. To naprawdę wspaniałe uczucie wiedzieć że komuś jestem potrzebna. A jak tobie minęły wakacje?
-Ja wraz z zastępem harcerek wybrałam się na dwutygodniowy biwak. Spaliśmy pod namiotami, śpiewaliśmy przy ognisku i zdobywaliśmy odznaki. Nauczyłam się wielu rodzai więzów.
-A opiekowałaś się zuchami?
-Tak, oczywiście. Każdej harcerce do namiotu zostali przydzieleni dzieci pod opiekę. Moja grupa składała się głownie z pozytywnie nastawionych ośmiolatków. Byli bardzo weseli i podnieceni życiem w lesie.
-A jak spędziłaś resztę wakacji?
-Przez pewien czas byłam w domu i spotykałam się z przyjaciółmi. Zaś w połowie sierpnia pojechałam do babci na wieś, gdzie cieszyłam się świeżym powietrzem i spacerami po parku.
-Hej (twoje imię)
-Fajnie, że do mnie przyszłaś, miałaś mi pomóc z zadaniem domowym z matematyki.
-Wiem, po to tu jestem.
-OK. To chodźmy do mojego pokoju.
-Co będziesz robiła przez wakacje
-Ja?... Cóż wyjeżdżam do babci na dwa tygodnie, potem może pojadę nad morze z rodzicami... Nie wiem jeszcze dokładnie co, ale wiem że nie będę się nudziła... A ty co zamierzasz robić przez wakacje???
-Jadę na kolonie do Świnoujścia.
-Ile tam będziesz???
-Dwa tygodnie... Potem może pojadę z rodzicami w góry... Nie wiem. Na razie skupiam się jeszcze na szkole. Na szczęście zostało tylko parę dni. Nie mogę się doczekać końcówki roku szkolnego...
-Dobra, koniec paplania, bierzmy się za matematykę!!!
-Zgadzam się z tobą w 100 procentach. Pogadamy później, najpierw obowiązki potem przyjemności...