Tyrezjasz
Jeżeli w prawdzie jest moc i potęga.
Edyp
O jest, lecz w tobie jej nie ma, boś ślepym
Na uchu, oczach, i ślepym na duchu.
Tyrezjasz
Bo nie pisano, abym ja cię zwalił;
Mocen Apollo, aby to wykonać.
Edyp
Czy to są twoje sztuki, czy Kreona?
Tyrezjasz
Nie Kreon, lecz ty sam sobie zatratą.
Edyp
nuże, rzeknij, kiedyś jasno wróżył?
Dlaczego, kiedy zwierz ów śpiewotwórczy
Srożył się, zbrakło ci słów wyzwolenia?
Przecież zagadkę tę nie pierwszy lepszy
Mógł był rozwiązać – bez jasnowidzenia.
A tobie wtedy ni ptaki, ni bogi
Nic nie jawiły; lecz ja tu przyszedłszy
Nic nie wiedząc zgnębiłem potwora
Ducha przewagą, nie ptaków natchnienia.
Mnie więc ty zwalić zamierzasz, w nadziei,
Że bliskim będziesz przy Kreona tronie.
Lecz ciężko i ty, jak ów, co podżega,
Odpokutujesz, a gdyby nie starość,
Wraz byś otrzymał kaźń za twe zamysły.
Epeisodion IIEdyp
Rzeknę – bo więcej cię nad tamtych cenię –
Jakie to Kreon knuł na mnie zamysły.
On mnie nazywa Laiosa mordercą.
Edyp
Nasłał wróżbitę przewrotnego, który
Słów mu oszczędził i głowę osłonił.
Jokasta
Ty więc nie bacząc wiele na te rzeczy,
Mnie raczej słuchaj i wiedz, iż śmiertelnych
Sztuka wróżenia nie ima się wcale.
Złożę ci na to stanowcze dowody.
Wiedz więc, że Laios otrzymał był wróżby,
Nie od Apolla, lecz od jego służby,
Iż kiedyś śmierć go z rąk syna pokona,
Co zeń zrodzony – i z mojego łona.
A wszakże jego, jak wieść niesie, obce
Zabiły zbiry w troistym rozdrożu.
A to niemowlę, gdy trzeci dzień świtał,
Przybiwszy u nóg kosteczki, wysadził
On ręką obcą gdzieś w górskich ostępach.
I tak Apollo nie dopełnił tego,
By syn ten ojca powalił, ni groźby,
Że Laios legnie pod syna zamachem.
A tak głosiły przecie przepowiednie.
Nie troszcz się o nie. Gdy tajemnej toni
Bóg chce co wydrzeć, on sam to odsłoni.
Edyp
Po twoich słowach, jakiż mą owładnął,
Żono, niepokój i ducha wzruszenie!
ExodosChór
O ojczystych Teb mieszkańcy, patrzcie teraz na Edypa,
Który słynne zgłębił tajnie i był z ludzi najprzedniejszym,
Z wyżyn swoich na nikogo ze zawiścią nie spoglądał,
W jakiej nędzy go odmętach srogie losy pogrążyły.
A więc bacząc na ostatni bytu ludzi kres i dolę,
Śmiertelnika tu żadnego zwać szczęśliwym nie należy,
Aż bez cierpień i bez klęski krańców życia nie przebieży.
zanalizuj ten fragment.
Oczym tu jest mowa?
Dam naj !
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Edyp jest jednocześnie synem i meżem Jokasty,to dlatego,że Król Laios jak Edyp się urodził,kazał zanieść go w góry i przebić nóżki,żeby umarł. Okazało się,że Edypa znalazł jakiś pasterz i zabrał go do pobliskiego miasta,w którym się wychowywał. Będąc już prawie dorosłym wyruszył do swojego rodzinnego miasta,żeby poznać swoje korzenie i rodziców. Po drodze spotkał Laiosa,który był jego ojcem(Edyp o tym nie wiedział). Laios nie chciał go przepuścić więc Edyp "przez przypadek" go zabił,kłócąc się z nim. Tyrezjasz przed urodzeniem Edypa przepowiedział Laiosowi,ze jego syn go zabije i będzie żył kazirodczo z matką dlatego postanowił się go pozbyć. Edyp nie wiedząc,że zabija swojego ojca poszedł dalej i kiedy zaszedł do miasta poznał Jokastę. Nie wiedział,że to jego matka więc wziął z nią ślub. Miał z nią czwórkę dzieci: Antygonę,Ismene,Polinejka i Eteoklesa. Kiedy Jokasta dowiedziała się,że jej męzem jest jej syn to popełniła samobójstwo. Edyp dowiadaując się o wszystkim wydłubał sobie oczy i kazał wywieść się na pustynię.
Tutaj o tym mowa. Mam nadzieję,że pomogłam. ;)