To wydarzyło się za kulisami pewnego teatru napisz opowiadanie którego akcja dzieje się w teatrze opowiadanie ma rozgrywac się w realnym swiecie minimum 1 strona papieru kancelaryjnego w linie błagam szybko potrzebyje to na poniedziałek
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
To wydarzyło się za kulisami pewnego teatru. Właśnie trwały przygotowania do rozpoczynającego nowy sezon spektaklu pt ”Zagadka”. Była to komedia autorstwa Artura N mieszkańca małego miasta, który wygrał konkurs organizowany przez lokalny urząd miejski. Główną nagrodą było właśnie wystawienie dzieła na deskach teatru. To miało być wydarzenie roku. Na premierze mieli pojawić się najwięksi łowcy talentów i koneserzy sztuki. Bilety zostały wyprzedane zaraz po pojawieniu się w kasie. Rozeszły się niczym ciepłe bułeczki. Pewnie zainteresuje was, dlaczego niby krytyków, koneserow i łowców talentów miałoby interesować jakies przedstawienie, mało znanego, prowincjonalnego, wręcz autora. Otóż w myśl zasady – pod latarnią najciemniej – zamiast oglądać spektakle wysublimowanych i zmanierowanych twórców, postanowili wnieść do sztuki trochę świeżości i nowego umysłu. Przenieśmy się jednak na chwilę za kurtynę, podpatrzy to, co własnie w tym momencie tam się dzieje…
- Nie, nie i jeszcze raz nie – autor komedii był niezadowolony. Siedział na krześle i spoglądał na aktorów. Jednak wciąż nie był zadowolony z tego jak grają.
- Jesteśmy zmęczeni, a jeszcze nie skończyliśmy pierwszego aktu – jęknął jeden z aktorów – odpuśc nam trochę. Mamy już mało czasu, a jeszcze tyle pracy przed nami…
- No właśnie. Może więc zacznijcie się przykładać do tego co robicie? Czy ja wymagam tak dużo? – laureat nagrody był wściekły. Nie dość, że jego dzieło zostało okrojone, to jeszcze aktorzy marudzili i narzekali.
- Przecież nikt nie ma prawa zmieniać mojego tworu – myślal zdenerwowany, jednak na głos powiedział – Idzcie już do domu, niewiele z was pozytku.
Aktorzy kręcąc z dezaprobatą głowami skierowali się w stronę garderoby. Nikomu nie podobało się to w jaki sposób byli traktowani.
- Przepraszam panie Arturze, chciałem porozmawiać. Można na słówko? – reżyser gestem zaprosił gościa do swojego gabinetu.
Artur był nieco zdziwiony, ale posłusznie podreptał we wskazanym kierunku.
- Proszę mnie posłuchać – reżyser oparł podbródek o złozone dłonie – tak nie można. Aktorzy dają z siebie wszystko, nie wiem czego pan jeszcze od nich wymaga…
- Perfekcji – autor był zirytowany – to chyba nie jest zbyt wiele. Pan wybaczy ale jestem zmeczony. Chce iśc do siebie.
Rezyser rozłożył ręce w geście bezradności.
Teatr swiecił pustkami. Kroki dudniały echem wśród pustych scian. Artur szybko zmierzał ku drzwiom. Nie miał zamiaru tu dłużej zostawać. Wszyscy zdążyli wyjść, tylko nie on. Zły na cały świat połozył dłoń na klamce… Nagle jego uwagę przykuł jakiś szelest
- Jest tam ktoś – rzucił drzącym głosem w przestrzeń, jednak nie uzyskał odpowiedzi – spokojnie Artku, naoglądałeś się głupich filmów.
Szelest powtórzył się. Teraz mężczyzna miał pewnośc, że nie jest sam. Odwrócił głowę i jedyne co zdążył zobaczyć to zakapturzona postać. Próbował uciekać, ale napastnik był silniejszy. Powalił go całym ciężarem na ziemię i wbił nóż prosto w serce…
Następnego ranka przed teatrem zebrał się tłum ludzi. Karetka pogotowia zabrała, zawinięte w czarny worek zwłoki. Mimo usilnych starań policji sprawcy nie odnaleziono. Zarząd teatru postanowił uczcić pamięć Artura N i wystawić jego komedię na scenie. Ku uciesze władz teatru, na spektakl przyszło bardzo wielu ludzi. Rozgłos jaki nadało przedstawieniu, dziwne morderstwo przyciągnął niemal całe miasto. Krążyło wiele plotek na temat sprawcy oraz jego motywów, jednak każda kolejna wydawała się mniej prawdopodobna od poprzedniej, tak więc pozostały jedynie spekulacjami. Jednak wśród, aktorów krąży pogłoska iż miało to związek z zachowaniem Artura i samym konkursem. Do finału przedostały się mianowicie dwie prace. Znana już komedia i dramat. Autor tej ostatniej pracy nie jest znany, a sam tekst zaginął w dziwnych okolicznościach. Z tajemniczych źródeł wiadomo jednak, iż opowiadał o pewnym aktorze, który przebierał się za zakapturzoną postać i za pomocą rzeźbionego noża z rękojeścią z kości słoniowej, takiego samego jaki znaleziono w ciele ofiary, zabijał ludzi, którzy dopuścili się różnego rodzaju oszustw.
Jakiś czas później, policja zaczęła badać sprawę dokładnie. Cale jury konkursu, również zostało zamordowane w niewyjaśnionych okolicznościach. Okazało się, że zwyciężca został wyłoniony niesprawiedliwie. Artur N przekupił jury, aby wybrało jego tekst.
Sprawcy nigdy nie odnaleziono