1. Noc już czarna, noc ponura, straszny nawet cień na murach. Noc ta trwa już lat tysiące chociaż świeci księżyc, słońce. Noc ta grzechem jest przetkana pierworodnym. Z woli Pana człowiek grzech ten pokutuje śmierć nim włada, czart panuje...
2. Lecz nadzieja jest też dana, przyjdzie Mesjasz z woli Pana Bożą mocą ludzkość zbawi ale kiedyż on się zjawi??? Kiedy przyjdzie w blasku chwały mocarz wielki ów, wspaniał By świat zbawić od ciemności śmierci, grzechu i podłości.
3. Kiedyż przyjdzie Pan, Zbawiciel, złamie śmierć, i da nam życie?...
To ta noc to wszystko zmieni, zejdzie wreszcie Władca Ziemi. Da nam pokój, zło naprawi, już Go chór aniołów sławi...
1. Noc już czarna, noc ponura, straszny nawet cień na murach. Noc ta trwa już lat tysiące chociaż świeci księżyc, słońce. Noc ta grzechem jest przetkana pierworodnym. Z woli Pana człowiek grzech ten pokutuje śmierć nim włada, czart panuje...
2. Lecz nadzieja jest też dana, przyjdzie Mesjasz z woli Pana Bożą mocą ludzkość zbawi ale kiedyż on się zjawi??? Kiedy przyjdzie w blasku chwały mocarz wielki ów, wspaniał By świat zbawić od ciemności śmierci, grzechu i podłości.
3. Kiedyż przyjdzie Pan, Zbawiciel, złamie śmierć, i da nam życie?...
To ta noc to wszystko zmieni, zejdzie wreszcie Władca Ziemi. Da nam pokój, zło naprawi, już Go chór aniołów sławi...