,,stworzyć więzy'' (przyjaźń) i ,,zobaczyć sercem'' (miłość) - czy potrafimy wypełnić przesłania Małego Księcia ?
ROZPRAWKA (conajmniej 3 argumenty oraz wszystkie elementy rozprawki muszą zostać zachowane,
BARDZO WAŻNE, DAM NAJ :) !!!!
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Mały Książę to tytuł jednej z najbardziej znanych książek Antoine'a de Saint-Exupry'ego. Pozornie wydaje się być ona lekturą przeznaczoną dla grona dzieci, jednakże jest to mylny odczyt intencji. Książka jest baśnią o dorastaniu, miłości, odpowiedzialności. Jej celem jest postawienie pytania o hierarchię wartości człowieka, o sens nawiązywania więzi międzyludzkich. Czy potrafimy wypełnić przesłanie Małego Księcia? Wydaje się, że nie. W czasach, gdy dąży się do sukcesu, powiększenia majątku, podniesienia standardu życia, dobrej pracy i korzyści z nią związanych wydaje się, że zapominamy o „patrzeniu sercem” i „stwarzaniu więzów”. Co oznacza „patrzenie sercem”? Ludzie zazwyczaj potrafią dostrzec tylko to, co inni mają na zewnątrz. Nie zaglądają w głąb duszy, nie wiedzą co się w niej kryje. Poprzez „patrzenie sercem” dostrzegamy w człowieku, to co ma najlepszego. Serce pozwala przychylniej „spojrzeć” na otaczający nas świat. Pomaga pokochać człowieka i zaprzyjaźnić się z innymi. „Patrzenie sercem” to także wrażliwość na dziejącą się krzywdę ludzi. Tylko ludzie „patrzący sercem” są w stanie odnaleźć się właściwie w życiu i pokonywać jego przeszkody. A „stwarzać więzy”? We współczesności samotność nie dotyczy tylko czasu, ale także i przestrzeni. Człowiek samotny jest odizolowany, nie nawiązuje z nikim kontaktu. Ludzie nie zostali stworzeni do życia w samotności. Ich celem jest nawiązywanie kontaktów, poznawanie nowych twarzy, nawiązywanie przyjaźni, miłości. Ludzie potrzebują bliskości drugiej osoby. Potrafimy patrzeć na świat i ludzi tylko przez pryzmat zniekształcony pragnieniem ciągłego pomnażania. Ale czy tak być faktycznie powinno? Czy powinniśmy zapominać, że ten, który stoi obok jest także człowiekiem, a nie tylko kolejną przeszkodą w naszym życiu? Choć wiemy, że tak być nie powinno, choć mamy zakodowany system wartości: miłość, rodzina, szczęście, radość, przyjaciele, bóg… praca, pieniądze, majątek; rzadko kto potrafi się nim właściwie kierować. Mamy w zwyczaju przestawiać poszczególne wartości na miejsca im nie przypisane, co bardzo utrudnia nam życie. Ale czy aby na pewno nie jest pisana nam zdolność tworzenia więzów i patrzenia sercem? Myślę, że w rzeczywistości sytuacja przedstawia się nieco inaczej. Myślę, że tak naprawdę ludzie jako istoty są stworzeni do posiadania i wykorzystywania w sposób właściwy danych im cnót, tylko nie potrafią temu zadaniu podołać.
Aby odpowiedzieć na pytanie zawarte w tezie, przytoczę kilka argumentów.
Po pierwsze, ludzie żyjący w natłoku pracy nie mają czasu, aby
kogoś poznać i móc się z nim zaprzyjaźnić. Bez wątpienia jest to prawda, ponieważ ludzie, a zwłaszcza dorośli są zbyt zabiegani, aby choć rozpocząć długi i wymagający cierpliwości proces „oswajania”. Zapytani czy mają przyjaciół często odpowiadają, że „właściwie to mamy bardzo dużo znajomych, kolegów z pracy czy ze szkoły”. Jednak uważam, że z kolegą czy z koleżanką nie możemy szczerze porozmawiać, gdyż nie wiemy czy ma wobec nas dobre zamiary i czy możemy mu ufać. Jeżeli chcemy komuś powierzyć nasze sprawy osobiste musi to być osoba godna naszego zaufania ktoś, kogo dobrze znamy- przyjaciel. Każdy powinien mieć swojego przyjaciela, człowiek samotny nie może być szczęśliwy.
Rozważmy i inny argument, który potwierdzi, że w miastach zanikają więzy międzyludzkie. Jak to możliwe, że żyjąc w dużych aglomeracjach tak naprawdę ludzie są zupełnie sami? Dlaczego każdy człowiek jest dla nas tylko bezimiennym przechodniem? Niektórych ludzi nie interesuje nawet los sąsiada zza ściany. To smutne, ale wielu z nas zajęci swoimi sprawami mija bliźniego prawie go nie zauważając. Często chcielibyśmy się komuś wyżalić, opowiedzieć o tym, co nas martwi, z czym się borykamy i w czym odnosimy sukcesy. Natomiast nie chcemy, bądź nie mamy czasu na wysłuchanie tej drugiej osoby. Wobec tego dla niektórych możliwe jest „wygadanie się” tylko u psychologa za pieniądze, a nie za darmo u zaufanej, znanej nam dobrze osoby, chociaż według mnie każda wizyta u przyjaciela jest bezcenna.
Z kolei ludzie żyjący na wsi dobrze się znają. Z jednej strony nie jest to dobre, gdyż wszyscy, wszystko o każdym wiedzą. Powstaje wiele plotek, które często są krzywdzące dla innych. Mimo wszystko uważam, że jest to lepsze, niż „miejska anonimowość”, chociażby dlatego, że widać te więzy, które łączą ludzi. Nie chodzi tu tylko o przyjaźń, ale także o sąsiedzkie znajomości. W naszej szkole również jest to widoczne, potwierdzam to faktem, że nauczyciele znają nas z imienia i nazwiska, a także naszych rodziców, rodzeństwo, czy nawet kuzynostwo, które uczęszczało do tej placówki. To właśnie w takich małych szkołach powstają przyjaźnie często na całe życie. Ażeby to potwierdzić dodam, że to właśnie w naszej szkole rozkwitła moja przyjaźń z dwiema bardzo wartościowymi dla mnie osobami. Dobrze się znamy, wiemy, czego się po sobie spodziewać, a także, że możemy na siebie liczyć w każdej sytuacji. Wiem to wszystko, bo dużo czasu ze sobą przebywamy. Im dłużej ta przyjaźń trwa, tym bardziej jest ona trwała.
Po podsumowaniu powyższych argumentów stwierdzam, że nie można jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie zawarte w tezie. Są ludzie, którzy cenią sobie tak piękne uczucia, łączące ludzi- miłość i przyjaźń. Jednak są również i tacy, którzy nie znają tych wartości. Dla mnie życie nabiera blasku, dzięki przyjaźni i miłości do bliźnich. Wiem, że nie byłabym szczęśliwa bez tych osób, których obdarzyłam tym uczuciem. Może ludzie, którzy nie znaleźli na swojej drodze prawdziwych przyjaciół jeszcze ich znajdą i dopiero wtedy zrozumieją jak samotni byli nie znając tych wartości. Tak jak Mały Książe odnalazł sens życia i zrozumiał, czym jest przyjaźń. Bowiem, aby to zrozumieć trzeba zaryzykować i zbliżyć się do kogoś, a wtedy wróci nam wiara w prawdziwe więzy międzyludzkie i w to, że „dobrze widzi się tylko sercem”.