Wydarzenia ukazane w powieści "ten Obcy" Ireny Jurgielewiczowej rozgrywaja się w miejscowosci Olszyny nad rzeką Młynówką. Akcja toczy sie w wakacje pod koniec lat pięćdziesiątych zeszłego stulecia. Młodzi bohaterowie: Marian Pietrzyk, Pestka Ubyszówna, Ula Zalewka oraz Julek Miler upatrzyli sobie znakomite miejsce do zabaw, którym była wyspa na rzece połączona z brzegiem zwalonym drzewem. O tej wspaniałej kryjówce nie wiedział nikt inny, dlatego ze zdumieniem któregoś dnia dzieci odkryły, że na wyspie ktoś palił ognisko i biwakował. Tą osobą okazał się w zniszczonym ubraniu i bardzo zmęczony nastolatek. To pierwsza Ula zauważyła, że ma chorą nogę i gorączkę, więc zaproponowała mu pomoc. Nieznajomy bardzo niechętnie opowiadał cokolwiek o sobie i nie chciał żadnej pomocy. W końcu przyznał się, że ma na imię Zenek i że przyjechał autostopem z Olszytyna. Pragnął dojechać Strykowa gdzie jego wujek pracował przy budowie mostów. Po paru dniach z nogą Zenka na tyle było źle, że sam zgodził się pójść do lekarza - ojaca Uli. Po opatrzeniu chciał uciec, ale z powodu nogi wrócił na wyspę i skorzystał z pomocy dzieci, które od tego momentu przynosiły mu jedzenie, zbudowały mu szałas i starały mu się pomagać jak mogły. W następnych dniach, kiedy Marian i Julek pojechali do Strykowa dowiedzieli się, że już w tej miejscowości nie ma Antoniego Janicy (wujka Zenka) i nikt nie wie gdzie teraz on przebywa. W między czasie dowiedzieliśmy się, że Zenek mieszka z matką we Wrocławiu a jego ojciec jest dla chłopaka bardzo zły. Niestety wiadomość o wujku jeszcze bardziej załamała chłopca, ponieważ teraz nie wiedział gdzie ma się podziać Postanowił, że jeszcze parę dni pozostanie na wyspie. Mijał czas, aż któregoś dnia Zenek wykazał się wielką odwagą ratując dziecko przed przykrym wypadkiem na drodze. Niestety później kradł jabłka z sadu a do tego okradł przekupkę na targu w Łętowie. Gdy się to wydało chłopak po krótkiej rozmowie z Ulą uciekł. Bał się Policji. Dzieci długo nie mogły zapomnieć o nieznajomym, szczególnie Ula, która czuła sympatię ale i rozgoryczenie, że chłopak mógł postępować tak źle. Postanowiła więc, że odda pieniądze przekupce. Kilka dni później Julek spotkał Zenka na rynku w Łętowie jak grał w karty. Powiedział mu jak postąpiła Ula. Wiadomość ta zrobiła na Zenku duże wrażenie. Tak duże, że postanowił wrócić, zarobić i oddać Uli pieniądze. Niestety konflikt z miejscowymi chłopcami doprowadził do powiadomienia policji, że Zenek znów jest w okolicy. Prośba Uli do ojca o pomoc dla chłopca, stała się też przełomem w ich dotychczasowych stosunkach. Do tej pory Ula uważała ze ojciec jej nie kocha i nie ufa. Dzięki długiej rozmowie Ula zrozumiała, że jej ojciec nie jest nieczułym i zimnym człowiekiem i kocha ja tak samo mocno jak kochała ją jej nieżyjąca już mama. Dzięki doktorowi odnaleziono wujka Zenka, który podjął się wychowania chłopaka. Pomimo ze wkrótce Zenek wyjechał, to zostawił list dla Uli, w którym wyjaśnia jak okropny był jego ojciec i że bardzo polubił Ulę i nigdy jej nie zapomni. Zapewnił że jeszcze się zobaczą bo on przyjedzie do Olszyn któregoś dnia.
Wydarzenia ukazane w powieści "ten Obcy" Ireny Jurgielewiczowej rozgrywaja się w miejscowosci Olszyny nad rzeką Młynówką. Akcja toczy sie w wakacje pod koniec lat pięćdziesiątych zeszłego stulecia.
Młodzi bohaterowie: Marian Pietrzyk, Pestka Ubyszówna, Ula Zalewka oraz Julek Miler upatrzyli sobie znakomite miejsce do zabaw, którym była wyspa na rzece połączona z brzegiem zwalonym drzewem. O tej wspaniałej kryjówce nie wiedział nikt inny, dlatego ze zdumieniem któregoś dnia dzieci odkryły, że na wyspie ktoś palił ognisko i biwakował. Tą osobą okazał się w zniszczonym ubraniu i bardzo zmęczony nastolatek. To pierwsza Ula zauważyła, że ma chorą nogę i gorączkę, więc zaproponowała mu pomoc. Nieznajomy bardzo niechętnie opowiadał cokolwiek o sobie i nie chciał żadnej pomocy. W końcu przyznał się, że ma na imię Zenek i że przyjechał autostopem z Olszytyna. Pragnął dojechać Strykowa gdzie jego wujek pracował przy budowie mostów. Po paru dniach z nogą Zenka na tyle było źle, że sam zgodził się pójść do lekarza - ojaca Uli. Po opatrzeniu chciał uciec, ale z powodu nogi wrócił na wyspę i skorzystał z pomocy dzieci, które od tego momentu przynosiły mu jedzenie, zbudowały mu szałas i starały mu się pomagać jak mogły.
W następnych dniach, kiedy Marian i Julek pojechali do Strykowa dowiedzieli się, że już w tej miejscowości nie ma Antoniego Janicy (wujka Zenka) i nikt nie wie gdzie teraz on przebywa.
W między czasie dowiedzieliśmy się, że Zenek mieszka z matką we Wrocławiu a jego ojciec jest dla chłopaka bardzo zły. Niestety wiadomość o wujku jeszcze bardziej załamała chłopca, ponieważ teraz nie wiedział gdzie ma się podziać Postanowił, że jeszcze parę dni pozostanie na wyspie.
Mijał czas, aż któregoś dnia Zenek wykazał się wielką odwagą ratując dziecko przed przykrym wypadkiem na drodze. Niestety później kradł jabłka z sadu a do tego okradł przekupkę na targu w Łętowie. Gdy się to wydało chłopak po krótkiej rozmowie z Ulą uciekł.
Bał się Policji. Dzieci długo nie mogły zapomnieć o nieznajomym, szczególnie Ula, która czuła sympatię ale i rozgoryczenie, że chłopak mógł postępować tak źle. Postanowiła więc, że odda pieniądze przekupce.
Kilka dni później Julek spotkał Zenka na rynku w Łętowie jak grał w karty. Powiedział mu jak postąpiła Ula. Wiadomość ta zrobiła na Zenku duże wrażenie. Tak duże, że postanowił wrócić, zarobić i oddać Uli pieniądze. Niestety konflikt z miejscowymi chłopcami doprowadził do powiadomienia policji, że Zenek znów jest w okolicy. Prośba Uli do ojca o pomoc dla chłopca, stała się też przełomem w ich dotychczasowych stosunkach. Do tej pory Ula uważała ze ojciec jej nie kocha i nie ufa. Dzięki długiej rozmowie Ula zrozumiała, że jej ojciec nie jest nieczułym i zimnym człowiekiem i kocha ja tak samo mocno jak kochała ją jej nieżyjąca już mama. Dzięki doktorowi odnaleziono wujka Zenka, który podjął się wychowania chłopaka.
Pomimo ze wkrótce Zenek wyjechał, to zostawił list dla Uli, w którym wyjaśnia jak okropny był jego ojciec i że bardzo polubił Ulę i nigdy jej nie zapomni. Zapewnił że jeszcze się zobaczą bo on przyjedzie do Olszyn któregoś dnia.