Sprawozdanie z wyczynów wybranego bohatera z "Dywizjonu 303". Proszę o pomoc, mam to na jutro.
Marlena5
Arkady Fiedler w swojej książce ''Dywizjon 303 '' opisuje losy i przeżycia ludzi którzy pod angielskim niebem bili się o wolność Polski. Bohaterem który najbardziej mnie zainteresował był podporucznik Kazimierz Daszewski czyli jak go przezywali koledzy Długi Joe. Był on człowiekiem odważnym,wytrwałym,odpornym psychicznie i zdecydowanym . Długi Joe był dla tych , którzy go nie znali ,zagadką. miał spokojną twarz , łagodny uśmiech i bardzo jasne włosy. Jego pogodne oczy kryły jednak w sobie pewien smutek,jakby cień. Nie każdy znał przeszłość Długiego Joe i jego wojenne przeżycia. Otóż pewnego dnia, dy Dywizjon 303 odniósł zwycięstwo nad niemieckimi myśliwcami, Daszewski zestrzelił bombowiec,a w późniejszej walce został otoczony przez niemieckie samoloty. Ciężko ranny , w uszkodzonej maszynie, tylko dzięki szybkiej orientacji zdecydował się skakać. Z wielkim wysiłkiem wydostał się z samolotu i zaczął spadać. Znajdował się w niedogodnej pozycji,spadał głową w dół, nie widząc ziemi,z zamkniętym spadochronem. Aby go otworzyć musiał wytężyć wszystkie siły. Wylądował w angielskiej wsi i tam go odnaleziono. Nieprzytomny został odwieziony do szpitala, gdzie przebywał trzy i pół miesiąca. Kiedy opuścił szpital , wrócił do służby i znowu staczał w powietrzu drama tyczne boje. Jego usposobienie nie zmieniło się pod wpływem tych ciężkich przeżyć,lecz w jego oczach pozostał ów cień. Właśnie postać lotnika Daszewskiego wydaje mi się godna naśladowania. Podziwiam jego odwagę ,szybką orientację w trudnych sytuacjach i poświęcenie dla ojczyzny. Jest on dla mnie symbolem polskiego żołnierza, który walczył o wolność Polski pod obcym niebem.
Bohaterem który najbardziej mnie zainteresował był podporucznik Kazimierz Daszewski czyli jak go przezywali koledzy Długi Joe. Był on człowiekiem odważnym,wytrwałym,odpornym psychicznie i zdecydowanym .
Długi Joe był dla tych , którzy go nie znali ,zagadką. miał spokojną twarz , łagodny uśmiech i bardzo jasne włosy. Jego pogodne oczy kryły jednak w sobie pewien smutek,jakby cień. Nie każdy znał przeszłość Długiego Joe i jego wojenne przeżycia.
Otóż pewnego dnia, dy Dywizjon 303 odniósł zwycięstwo nad niemieckimi myśliwcami, Daszewski zestrzelił bombowiec,a w późniejszej walce został otoczony przez niemieckie samoloty. Ciężko ranny , w uszkodzonej maszynie, tylko dzięki szybkiej orientacji zdecydował się skakać. Z wielkim wysiłkiem wydostał się z samolotu i zaczął spadać. Znajdował się w niedogodnej pozycji,spadał głową w dół, nie widząc ziemi,z zamkniętym spadochronem. Aby go otworzyć musiał wytężyć wszystkie siły. Wylądował w angielskiej wsi i tam go odnaleziono. Nieprzytomny został odwieziony do szpitala, gdzie przebywał trzy i pół miesiąca. Kiedy opuścił szpital , wrócił do służby i znowu staczał w powietrzu drama tyczne boje. Jego usposobienie nie zmieniło się pod wpływem tych ciężkich przeżyć,lecz w jego oczach pozostał ów cień.
Właśnie postać lotnika Daszewskiego wydaje mi się godna naśladowania. Podziwiam jego odwagę ,szybką orientację w trudnych sytuacjach i poświęcenie dla ojczyzny. Jest on dla mnie symbolem polskiego żołnierza, który walczył o wolność Polski pod obcym niebem.