Spójrz na wiersz jak na mowę (wystąpienie), która ma przekonywać słuchaczy. odszukaj w niej wstęp z wyróżnioną w nim tezę ( stanowiskiem osoby mówiącej), przedstawione argumenty i podsumowanie.
Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka gdyby wszyscy byli silni jak konie gdyby wszyscy byli jednakowo bezbronni w miłości gdyby każdy miał to samo nikt nikomu nie byłby potrzebny
Dziękuję Ci że sprawiedliwość Twoja jest nierównością to co mam i to czego nie mam nawet to czego nie mam komu dać zawsze jest komuś potrzebne jest noc żeby był dzień ciemno żeby świeciła gwiazda jest ostatnie spotkanie i rozłąka pierwsza modlimy się bo inni się nie modlą wierzymy bo inni nie wierzą umieramy za tych co nie chcą umierać kochamy bo innym serce wychłodło list przybliża bo inny oddala nierówni potrzebują siebie im najłatwiej zrozumieć że każdy jest dla wszystkich i odczytywać całość
Teza: "Gdyby każdy miał to samo nikt nikomu nie byłby potrzebny."
I argument: "Nawet to czego nie mam komu dać, zawsze jest komuś potrzebne."
II argument: "Modlimy się bo inni się nie modlą" Czeli potrzebujemy ich, aby się modlić. Gdyby oni się modlili, to my nie mielibyśmy potrzeby, bo nie mielibyśmy się za kogo modlić(a tak modlimy sie za tych co się nie modlą).
III argument: "Wierzymy bo inni nie wierzą" Analogicznie do poprzedniego.
Podsumowanie: "Nierówni potrzebują siebie im najłatwiej zrozumieć że każdy jest dla wszystkich i odczytywać całość" __________________________________________________________ Liczę na status najlepszego rozwiązania. Przepraszam za opóźnienia...
cux14
Wstęp:Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka gdyby wszyscy byli silni jak konie gdyby wszyscy byli jednakowo bezbronni w miłości gdyby każdy miał to samo nikt nikomu nie byłby potrzebny
Teza: Jeśli ludzie byli by tacy sami i każdy miałby to samo, to wowczas ludzie nie potrzebowaliby sie nawzajem. Jednak jesteśmy różni od siebie, każdy ma swoją rolę, każdy musi doceniac to co ma
Argumenty: Sprawiedliwość nie polega na równym podziale , dostajemy czegoś więcej, czegoś mniej. To jest niezbędne do prawidłowego funkcjonowania. Gdyby jeden czlowiek wszystko potrafił nikt nie byłby mu potrzebny, isniałby tylko dla siebie. Przedstawione jest to na przykładach kontrastów. Noc jest potrzebna dniowi, światłu jest potrzebna ciemność, rozłące są potrzebne spotkania i być może odwrotnie. Są to przeciwności, które uzupełniają się. To jest prawdziwe pojęcie sprawiedliwości. To różnorodność.
Posumowanie: Potrzebujemy siebie nawzajem, wydaje się nam, że to czy tamto wolelibyśmy mieć inne, że to nie sprawiedliwe,że ktoś potrafi np. ładnie śpiewać a my nie. O to właśnie chodzi, o brak równości, o pomaganie sobie nawzajem, to jest prawdziwa sprawiedliwość. W różnicach między ludźmi tkwi wielkość.
To pierwsze cztery linijki.
Teza:
"Gdyby każdy miał to samo nikt nikomu nie byłby potrzebny."
I argument:
"Nawet to czego nie mam komu dać,
zawsze jest komuś potrzebne."
II argument:
"Modlimy się bo inni się nie modlą"
Czeli potrzebujemy ich, aby się modlić. Gdyby oni się modlili, to my nie mielibyśmy potrzeby, bo nie mielibyśmy się za kogo modlić(a tak modlimy sie za tych co się nie modlą).
III argument:
"Wierzymy bo inni nie wierzą"
Analogicznie do poprzedniego.
Podsumowanie:
"Nierówni potrzebują siebie
im najłatwiej zrozumieć że każdy jest dla wszystkich
i odczytywać całość"
__________________________________________________________
Liczę na status najlepszego rozwiązania. Przepraszam za opóźnienia...
gdyby wszyscy byli silni jak konie
gdyby wszyscy byli jednakowo bezbronni w miłości
gdyby każdy miał to samo
nikt nikomu nie byłby potrzebny
Teza: Jeśli ludzie byli by tacy sami i każdy miałby to samo, to wowczas ludzie nie potrzebowaliby sie nawzajem. Jednak jesteśmy różni od siebie, każdy ma swoją rolę, każdy musi doceniac to co ma
Argumenty: Sprawiedliwość nie polega na równym podziale , dostajemy czegoś więcej, czegoś mniej. To jest niezbędne do prawidłowego funkcjonowania. Gdyby jeden czlowiek wszystko potrafił nikt nie byłby mu potrzebny, isniałby tylko dla siebie. Przedstawione jest to na przykładach kontrastów. Noc jest potrzebna dniowi, światłu jest potrzebna ciemność, rozłące są potrzebne spotkania i być może odwrotnie. Są to przeciwności, które uzupełniają się. To jest prawdziwe pojęcie sprawiedliwości. To różnorodność.
Posumowanie: Potrzebujemy siebie nawzajem, wydaje się nam, że to czy tamto wolelibyśmy mieć inne, że to nie sprawiedliwe,że ktoś potrafi np. ładnie śpiewać a my nie. O to właśnie chodzi, o brak równości, o pomaganie sobie nawzajem, to jest prawdziwa sprawiedliwość. W różnicach między ludźmi tkwi wielkość.