Wtem otwarły się gwałtownie drzwi i do klasy wrócili profesorowie. Chłopcy uciszyli się momentalnie i hurmem ruszyli na miejsca. Cejna wrócił ostatni ciężkim, zmęczonym krokiem. -Więc... czy namyśliliście się? - zapytał głośno dyrektor.
2. Cisza przed burzą
Przez chwilę panowała śmiertelna cisza. Oczy dyrektora zastygły nieruchomo utkwione w klasie. Pan Żwaczek stał z opuszczoną głową, jakby wstydząc się za nas.
3. Odwaga Cejny
Nagle w tej ogromnej ciszy gdzieś na przedzie rozległo się skrzypienie ławki. Wytrzeszczyliśmy oczy. To podniósł się Cejna. Wydawał nam się wyższy niż zwykle. - Ja to zrobiłem - rzekł dźwięcznym głosem. Osłupiała klasa wstrzymała oddech. Dyrektor westchnął jak człowiek, z którego ramion zdjęto ciężar ogromny i spojrzał z wyrzutem na Żwaczka.[...] -Cejna, spakuj manatki! - rzekł krótko. Cejna wyciągnął spod ławki książki i leniwym ruchem zaczął upychać je w swej parcianej teczce. A potem wszystko odbyło się bardzo szybko. Po prostu profesorowie wyprowadzili Cejnę. W drzwiach odwrócił się jeszcze [...] - Nie jestem lizusem i tchórzem! - powiedział mocnym głosem.
4. Bezsilność
Klasa siedziała nieruchomo jak zaklęta. Spojrzałem rozpaczliwie na Kurtę, chciałem krzyknąć, że dzieje się coś strasznego, że nie Cejna jest winien, ale nim wykrztusiłem słowo przez ściśniętą krtań. drzwi zatrzasnęły się. Wybiegłem z ławki. Nagle poczułem na ramieniu czyjąś ciężką rękę. Przy mnie stał Kurta z posiniaczoną twarzą. - Co chcesz zrobić, wariacie? - zadyszał i z całej siły pchnął mnie na ławkę.
5. Rozpacz
Nie, nie mógłbym znieść tego. Zbyt wielką cenę trzeba by zapłacić za odwagę, a ja nie byłem tak odważny jak Cejna-lizus. Zaśmiałem się gorzko i stałem tchórzliwie z oczyma pełnymi łez, ujęty w kleszcze wstydu i strachu. Do dziś dnia, gdy myślę o tej sprawie, czuję wstręt do siebie i do całej klasy. Tak, zachowałem się wtedy jak ostatni tchórz.
Wtem otwarły się gwałtownie drzwi i do klasy wrócili profesorowie. Chłopcy uciszyli się momentalnie i hurmem ruszyli na miejsca. Cejna wrócił ostatni ciężkim, zmęczonym krokiem.
-Więc... czy namyśliliście się? - zapytał głośno dyrektor.
2. Cisza przed burzą
Przez chwilę panowała śmiertelna cisza. Oczy dyrektora zastygły nieruchomo utkwione w klasie. Pan Żwaczek stał z opuszczoną głową, jakby wstydząc się za nas.
3. Odwaga Cejny
Nagle w tej ogromnej ciszy gdzieś na przedzie rozległo się skrzypienie ławki. Wytrzeszczyliśmy oczy. To podniósł się Cejna. Wydawał nam się wyższy niż zwykle.
- Ja to zrobiłem - rzekł dźwięcznym głosem.
Osłupiała klasa wstrzymała oddech. Dyrektor westchnął jak człowiek, z którego ramion zdjęto ciężar ogromny i spojrzał z wyrzutem na Żwaczka.[...]
-Cejna, spakuj manatki! - rzekł krótko. Cejna wyciągnął spod ławki książki i leniwym ruchem zaczął upychać je w swej parcianej teczce. A potem wszystko odbyło się bardzo szybko. Po prostu profesorowie wyprowadzili Cejnę. W drzwiach odwrócił się jeszcze [...]
- Nie jestem lizusem i tchórzem! - powiedział mocnym głosem.
4. Bezsilność
Klasa siedziała nieruchomo jak zaklęta. Spojrzałem rozpaczliwie na Kurtę, chciałem krzyknąć, że dzieje się coś strasznego, że nie Cejna jest winien, ale nim wykrztusiłem słowo przez ściśniętą krtań. drzwi zatrzasnęły się. Wybiegłem z ławki. Nagle poczułem na ramieniu czyjąś ciężką rękę. Przy mnie stał Kurta z posiniaczoną twarzą.
- Co chcesz zrobić, wariacie? - zadyszał i z całej siły pchnął mnie na ławkę.
5. Rozpacz
Nie, nie mógłbym znieść tego. Zbyt wielką cenę trzeba by zapłacić za odwagę, a ja nie byłem tak odważny jak Cejna-lizus. Zaśmiałem się gorzko i stałem tchórzliwie z oczyma pełnymi łez, ujęty w kleszcze wstydu i strachu. Do dziś dnia, gdy myślę o tej sprawie, czuję wstręt do siebie i do całej klasy. Tak, zachowałem się wtedy jak ostatni tchórz.