Pewnego dnia w karczmie trwała świetna zabawa. Pan Twardowski czynił przeróżne czary np.: zamienił żołnierza w zająca, patrona z trybunału w psa, a szewcu z głowy pól beczki gdańskiej wódki wytoczył. Nagle gdy pił wódkę z kielicha, na dnie pojawił się diabeł Mefistofiles. Diabeł przypomniał Twardowskiemu o cyrografie, w którym było napisane, że nim dwa lata miną, Twardowski miał pojechać do Rzymu. Lecz Mefistofiles był sprytnym diabłem, bo ta karczma "Rzym" się nazywała. Już miał porwać Twardowskiego jak swego, ale szlachcic przypomniał o warunkach umowy. Warunkami było, że diabeł zanim go porwie, miał spełnić trzy życzenia Twardowskiego. Pierwszym jego życzeniem było, by koń z godła karczmy ożył, by szlachcic mógł go dosiąść. Gdy Mefistifiles skończył, Twardowski powiedział, że to nie koniec zadania, że jeszcze chce biczyk z piasku, gmach z ziarenek orzecha, dach gmachu ma być z bród żydowskich, podbity
nasieniem z maku. W każde takie ziarenko diabeł ma wbić trzy gwoździe. Drugim zadaniem było, że Mefistofiles ma się wykąpać w wodzie święconej. Diabeł z tej wody wyskoczył kurcząc się i krztusząc. Miał już porwać Twardoskiego, lecz jeszcze trzecia rzecz nieskończona była. Mefistofiles musiał przez rok zamieszkać z Twardowskiego żoną. Diabeł to słysząc uciekł dziurką od klucza.
Mafistofiles nie bał się niczego, ale przestraszył się zwykłej kobiety.
Pewnego dnia w karczmie trwała świetna zabawa. Pan Twardowski czynił przeróżne czary np.: zamienił żołnierza w zająca, patrona z trybunału w psa, a szewcu z głowy pól beczki gdańskiej wódki wytoczył. Nagle gdy pił wódkę z kielicha, na dnie pojawił się diabeł Mefistofiles. Diabeł przypomniał Twardowskiemu o cyrografie, w którym było napisane, że nim dwa lata miną, Twardowski miał pojechać do Rzymu. Lecz Mefistofiles był sprytnym diabłem, bo ta karczma "Rzym" się nazywała. Już miał porwać Twardowskiego jak swego, ale szlachcic przypomniał o warunkach umowy. Warunkami było, że diabeł zanim go porwie, miał spełnić trzy życzenia Twardowskiego. Pierwszym jego życzeniem było, by koń z godła karczmy ożył, by szlachcic mógł go dosiąść. Gdy Mefistifiles skończył, Twardowski powiedział, że to nie koniec zadania, że jeszcze chce biczyk z piasku, gmach z ziarenek orzecha, dach gmachu ma być z bród żydowskich, podbity
nasieniem z maku. W każde takie ziarenko diabeł ma wbić trzy gwoździe. Drugim zadaniem było, że Mefistofiles ma się wykąpać w wodzie święconej. Diabeł z tej wody wyskoczył kurcząc się i krztusząc. Miał już porwać Twardoskiego, lecz jeszcze trzecia rzecz nieskończona była. Mefistofiles musiał przez rok zamieszkać z Twardowskiego żoną. Diabeł to słysząc uciekł dziurką od klucza.
Mafistofiles nie bał się niczego, ale przestraszył się zwykłej kobiety.