Tytuł wiersza Juliusza Słowackiego "W pamiętniku Zofii Bobrówny" mówi o tym, że dziewczynka poprosiła podmiot liryczny o napisanie wiersza do jej sztambucha. Ten zaś odpowiada by go o wiersze nie prosiła, zwraca się do niej jak do dziecka. Można domyślić się, że podmiotem lirycznym jest sam autor, który wtedy przybywał na emigracji w Paryżu. Cały utwór przepełnia uczucie tęsknoty za Polską i głęboki patriotyzm. Ojczyzna jest przedstawiona niemal idyllicznie, co widać w epitetach "Ikwy srebrne fale", "kwiateczki czerwone", "gwiazdy błękitne". Słowacki uważa, że to najlepsi poeci, a więc personifikuje przyrodę polską nadając jej znaczeniu pierwiastek duchowy (myśli, opowiada, daje szczęście). Sam również kiedyś był dzieckiem i doświadczał jej piękna i jak pisze "ja bym to samo powiedział co one, bo ja się od nich nauczyłem gadać" Mężczyzna z jakiegoś powodu nie może wrócić do kraju "Dzisiaj daleko pojechałem w gości i dalej mię los nieszczęśliwy goni". Prawdopodobnie jednak dziewczynka ma niedługo pojechać do kraju, dlatego autor prosi: „Przywieź mi, Zośko, od tych gwiazd światłości, przywieź mi, Zośko, z tamtych kwiatów woni". Podsumowując, wiersz jest wyrazem tego jak ważna jest dla autora ojczyzna, tęsknoty za nią i żalem.
Tytuł wiersza Juliusza Słowackiego "W pamiętniku Zofii Bobrówny" mówi o tym, że dziewczynka poprosiła podmiot liryczny o napisanie wiersza do jej sztambucha. Ten zaś odpowiada by go o wiersze nie prosiła, zwraca się do niej jak do dziecka. Można domyślić się, że podmiotem lirycznym jest sam autor, który wtedy przybywał na emigracji w Paryżu. Cały utwór przepełnia uczucie tęsknoty za Polską i głęboki patriotyzm. Ojczyzna jest przedstawiona niemal idyllicznie, co widać w epitetach "Ikwy srebrne fale", "kwiateczki czerwone", "gwiazdy błękitne". Słowacki uważa, że to najlepsi poeci, a więc personifikuje przyrodę polską nadając jej znaczeniu pierwiastek duchowy (myśli, opowiada, daje szczęście). Sam również kiedyś był dzieckiem i doświadczał jej piękna i jak pisze "ja bym to samo powiedział co one, bo ja się od nich nauczyłem gadać" Mężczyzna z jakiegoś powodu nie może wrócić do kraju "Dzisiaj daleko pojechałem w gości i dalej mię los nieszczęśliwy goni". Prawdopodobnie jednak dziewczynka ma niedługo pojechać do kraju, dlatego autor prosi: „Przywieź mi, Zośko, od tych gwiazd światłości, przywieź mi, Zośko, z tamtych kwiatów woni". Podsumowując, wiersz jest wyrazem tego jak ważna jest dla autora ojczyzna, tęsknoty za nią i żalem.