Scharakteryzujcie mi ,,BLADAWCA,, z ksiązki ,,BAJKI ROBOTÓW,, PROSZE WARZNE...:d
matita1 „Jak Erg Samowzbudnik bladawca pokonał” – taki tytuł ma opowiadanie Stanisława Lema. Autor umieścił ten utwór w cyklu „Bajki robotów”. Akcja opowiadania rozgrywa się na odległej planecie. Bohaterem głównym jest król Boludar. Władca był kolekcjonerem przeróżnych osobliwości, szczególnie zaś pasjonowały go niezwykłe zegary i wypchane stwory z najdalszych stron Wszechświata. Najrzadszym okazem w kolekcji była blada istota dwunożna zwana Homosem Antroposem. Król pokazywał tę maszkarę gościom. Raz ujrzał ją elektrowied Hazon będący „skarbnicą wszelkiej mądrości galaktycznej”. Hazon obiecał, że dostarczy królowi żywego Homosa, jeśli w zamian otrzyma tyle brylantów wielkości pięści, ile on będzie ważyć. Boludar się zgodził, więc Hazon wyruszył między gwiazdy. Wystraszeni dworzanie poprosili dwóch wielowiedów, Salamida i Thaladona, aby odwiódł władcę od pomysłu złapania Homosa i zamknięcia go w żelaznej klatce. Mędrcy powiedzieli władcy, że Homos Antropos jest wyjątkowo niebezpieczny, bo jest niesamowicie jadowity, niebywale chciwy, a ponadto niszczy wszystko. Homosy są miękkie, mają w sobie dużo płynu, są zatem bardziej niebezpieczne, niż „wszystkie razem wiry i rafy Pierścienia Astrycznego”. Król udał, że zrezygnował z zamiaru schwytania Homosa, naprawdę jednak nie porzucił swego planu. Wielowied Hazon złapał Homosa..Wkrótce wszyscy poddani mogli zobaczyć żywego bladawca, który coś jadł. W państwie Boludara nikt nie musiał jeść, więc poddani ze zgrozą patrzyli na Homosa. Córka króla – Elektrina – również zapragnęła ujrzeć bladawca. Zaciekawiły ją jego zęby, gdyż w jej państwie nikt nie musiał ich mieć. Obiecała, że jeśli otrzyma jeden ząb, to na chwilkę przekaże bladawcowi złoty kluczyk służący jej do nakręcania się. Homos zgodził się, jednak gdy otrzymał złoty kluczyk, zaraz uciekł w głąb klatki. Królewna bała się powiedzieć o utracie kluczyka. Nie nakręciwszy się wieczorem, zasnęła bez pamięci. Homos Antropos powiedział władcy, że powie, gdzie jest kluczyk Elektriny, jeśli będzie mógł powrócić na swoją planetę. Boludar spełnił żądanie bladawca, który jednak złamał obietnicę i odleciał na swoją planetę. W ten sposób zemścił się za to, że został zamknięty w klatce. Król Boludar zmądrzał, ale po szkodzie. Nie udało się dorobić kluczyka. Władca więc ogłosił, że ten, kto odzyska złoty kluczyk, dostanie Elektrinę za żonę oraz będzie rządził państwem. Do pałacu przybyło wielu elektrycerzy oraz awanturników, jak Strzeżysław Megawat, dwaj Automacieje, Protezy, Arbitron Kosmozofowicz, Palibaba, trzej wojownicy Diody, Triody i Hetody, ponadto Metrycy Perforat. Przybył także Erg Samowzbudnik. Wszyscy byli nieustraszeni i dysponowali niezwykłymi właściwościami. Na przykład, Strzeżysław Megawat miał takie sprężenie zwrotne zawrotne, iż nikt mu w pojedynku nie potrafił sprostać. Elektrycerze i awanturnicy ruszali w kosmos, szukać planety zamieszkałej przez bladawce. Dotarli do niezwykłych planet, stoczyli mnóstwo walk, lecz żadnemu nie udało się ani znaleźć Homosów Antroposów, ani powrócić do kraju Boludara. Jako ostatni wyruszył Erg Samowzbudnik. „Nie było go rok i sześć niedziel”. Gdy powrócił, opowiadał o niezwykłych planetach, które przemierzył i na których doświadczył niezliczonych przygód. Po stoczeniu bitwy z Homosami Antroposami udało mu się znaleźć bladawca, odciąć mu łeb. Gdy wypatroszył bladawca, zobaczył kamień z napisem informującym o miejscu, gdzie został ukryty złoty kluczyk Elektriny. Erg Samowzbudnik musiał jeszcze rozpruć sześćdziesiąt siedem słońc, aż wreszcie znalazł kluczyk królewny. Gdy Erga zaprowadzono do śpiącej królewny, zaraz ją nakręcił. Elektrina się przebudziła, a Erg Samowzbudnik poślubił ją, został władcą i panował długo i szczęśliwie. Nikomu wszak nigdy nie powiedział, że z nigdzie nie wyruszał i że nie pokonał bladawca. Po prostu, umiał odkręcać wszelkie zamki i dzięki temu nakręcił królewnę. Okłamał króla, lecz to oszustwo nie wyszło na jaw. Opowiadanie Stanisława Lema ma cechy baśni oraz utworów science-fiction (fantastycznonaukowych). Autor nawiązał do baśni, w której królewicz pocałunkiem budzi śpiącą królewnę. Jednak bohaterami uczynił roboty, które mogą przemierzać kosmos i które funkcjonują dzięki elektryczności. W świecie robotów, maszyn cyfrowych liczy się przede wszystkim nie brawura, męstwo, ale spryt, pomysłowość. Erg Samowzbudnik nie dokonał żadnego heroicznego czynu, nie ruszał się z domu, a jednak został królem. W świecie maszyn trzeba się wykazać rozumem, sprytem.
„Jak Erg Samowzbudnik bladawca pokonał” – taki tytuł ma opowiadanie Stanisława Lema. Autor umieścił ten utwór w cyklu „Bajki robotów”. Akcja opowiadania rozgrywa się na odległej planecie. Bohaterem głównym jest król Boludar. Władca był kolekcjonerem przeróżnych osobliwości, szczególnie zaś pasjonowały go niezwykłe zegary i wypchane stwory z najdalszych stron Wszechświata. Najrzadszym okazem w kolekcji była blada istota dwunożna zwana Homosem Antroposem. Król pokazywał tę maszkarę gościom. Raz ujrzał ją elektrowied Hazon będący „skarbnicą wszelkiej mądrości galaktycznej”. Hazon obiecał, że dostarczy królowi żywego Homosa, jeśli w zamian otrzyma tyle brylantów wielkości pięści, ile on będzie ważyć. Boludar się zgodził, więc Hazon wyruszył między gwiazdy. Wystraszeni dworzanie poprosili dwóch wielowiedów, Salamida i Thaladona, aby odwiódł władcę od pomysłu złapania Homosa i zamknięcia go w żelaznej klatce. Mędrcy powiedzieli władcy, że Homos Antropos jest wyjątkowo niebezpieczny, bo jest niesamowicie jadowity, niebywale chciwy, a ponadto niszczy wszystko. Homosy są miękkie, mają w sobie dużo płynu, są zatem bardziej niebezpieczne, niż „wszystkie razem wiry i rafy Pierścienia Astrycznego”. Król udał, że zrezygnował z zamiaru schwytania Homosa, naprawdę jednak nie porzucił swego planu. Wielowied Hazon złapał Homosa..Wkrótce wszyscy poddani mogli zobaczyć żywego bladawca, który coś jadł. W państwie Boludara nikt nie musiał jeść, więc poddani ze zgrozą patrzyli na Homosa. Córka króla – Elektrina – również zapragnęła ujrzeć bladawca. Zaciekawiły ją jego zęby, gdyż w jej państwie nikt nie musiał ich mieć. Obiecała, że jeśli otrzyma jeden ząb, to na chwilkę przekaże bladawcowi złoty kluczyk służący jej do nakręcania się. Homos zgodził się, jednak gdy otrzymał złoty kluczyk, zaraz uciekł w głąb klatki. Królewna bała się powiedzieć o utracie kluczyka. Nie nakręciwszy się wieczorem, zasnęła bez pamięci. Homos Antropos powiedział władcy, że powie, gdzie jest kluczyk Elektriny, jeśli będzie mógł powrócić na swoją planetę. Boludar spełnił żądanie bladawca, który jednak złamał obietnicę i odleciał na swoją planetę. W ten sposób zemścił się za to, że został zamknięty w klatce. Król Boludar zmądrzał, ale po szkodzie. Nie udało się dorobić kluczyka. Władca więc ogłosił, że ten, kto odzyska złoty kluczyk, dostanie Elektrinę za żonę oraz będzie rządził państwem. Do pałacu przybyło wielu elektrycerzy oraz awanturników, jak Strzeżysław Megawat, dwaj Automacieje, Protezy, Arbitron Kosmozofowicz, Palibaba, trzej wojownicy Diody, Triody i Hetody, ponadto Metrycy Perforat. Przybył także Erg Samowzbudnik. Wszyscy byli nieustraszeni i dysponowali niezwykłymi właściwościami. Na przykład, Strzeżysław Megawat miał takie sprężenie zwrotne zawrotne, iż nikt mu w pojedynku nie potrafił sprostać. Elektrycerze i awanturnicy ruszali w kosmos, szukać planety zamieszkałej przez bladawce. Dotarli do niezwykłych planet, stoczyli mnóstwo walk, lecz żadnemu nie udało się ani znaleźć Homosów Antroposów, ani powrócić do kraju Boludara. Jako ostatni wyruszył Erg Samowzbudnik. „Nie było go rok i sześć niedziel”. Gdy powrócił, opowiadał o niezwykłych planetach, które przemierzył i na których doświadczył niezliczonych przygód. Po stoczeniu bitwy z Homosami Antroposami udało mu się znaleźć bladawca, odciąć mu łeb. Gdy wypatroszył bladawca, zobaczył kamień z napisem informującym o miejscu, gdzie został ukryty złoty kluczyk Elektriny. Erg Samowzbudnik musiał jeszcze rozpruć sześćdziesiąt siedem słońc, aż wreszcie znalazł kluczyk królewny. Gdy Erga zaprowadzono do śpiącej królewny, zaraz ją nakręcił. Elektrina się przebudziła, a Erg Samowzbudnik poślubił ją, został władcą i panował długo i szczęśliwie. Nikomu wszak nigdy nie powiedział, że z nigdzie nie wyruszał i że nie pokonał bladawca. Po prostu, umiał odkręcać wszelkie zamki i dzięki temu nakręcił królewnę. Okłamał króla, lecz to oszustwo nie wyszło na jaw. Opowiadanie Stanisława Lema ma cechy baśni oraz utworów science-fiction (fantastycznonaukowych). Autor nawiązał do baśni, w której królewicz pocałunkiem budzi śpiącą królewnę. Jednak bohaterami uczynił roboty, które mogą przemierzać kosmos i które funkcjonują dzięki elektryczności. W świecie robotów, maszyn cyfrowych liczy się przede wszystkim nie brawura, męstwo, ale spryt, pomysłowość. Erg Samowzbudnik nie dokonał żadnego heroicznego czynu, nie ruszał się z domu, a jednak został królem. W świecie maszyn trzeba się wykazać rozumem, sprytem.