QKazoo
1.Książka Aleksandra Fidlera : "Dywizjon 303" jest dokumentem upamietającym bohaterstwo lotników polskich walczących w bitwie o Anglię. W formie sprawozdania z pola walki autor dokładnie spisał losy i przżycia ludzi, którzy pod obcym niebem walczyli o wolność ojczyzny.
Polscy lotnicy walczący w Dywizjonie 303 przedstwaliali bardzo wysoką wartość bojową. Byli świetnie wyszkolonymi żołnierzami, znajdyjącymi swoje rzemiosło, odważnymi aż do granicy brawury. Na szczególna uwage zasługuje porucznik Witold Urbanowic, dowódca polskiego dywizjonu lotniczego. Urbanowicz przybył do Dywizjonu 303 z brytyjskiej jednostki lotniczej. Z pozoru wtglądał tak, jak inni piloci myśliwców: miał mocną postawę, energiczną twarz i jasne spojrzenie. Ale wyczuwało się w nim jeszcze nie spotykany dotychczas "rys ludzki", był nieco inny niż koledzy. To "coś innego" uwidoczniało się w charakterystycznym błysku jego jasnych oczu, w dżwięku słó oraz rześkości ruchów. Był doskonałym pilotem. Podczs lotu stanowił ze swym samolotem ścisłą, nieorozelwalną całość.
Ten dzielny dowódca był żołnierzem służby czynnej, kapitanem Wojska Polskiego oraz majorem w armii brytjskiej. W 1940 roku miał 34 lata. Był więc dowódcą bardzo młodym. Mimo młodego wieku w owych ciężkich czasach z obowiązkowością i z sercem opiekował się swymi żołnierzami i zdobył w nich wielki autorytet. W każdej podniebnej walce dążył do zwycięstwa, nigdy sie nie poddawał. Anglicy byli dla niego pełni uznana. Zasłynął swoimi zaletami i zaciekłością. Przedstaiał on nowy typ człowieka oraz wręcz idealnego żołnierza. Był zdrowy, silny i wytrzymały na ból, a także zdyscyplinowany, uczciwy, oddany żołnierzom. Zwyciężył w 17 starciach z wrgiem i mówiono o nim "as nad asami". Odznaczył się jako dobry dowódca, pogromca wrogów i prawdziwy przyjaciel.
Sądzę, że dzielny pilot Witold Urbanowiczjest godny do naśladowania i powinien być wzorem dla każdego człowieka, żeby w życiu nie poddawać się i zabiegać o to, co chceny zdobyć.
2.Sierżant Stefan Karubin był średniego wzrostu, miał chłopięca urodę. Wyglądał jak dwudziestolatek, choć był trochę starszy. Miał czarne oczy, często się uśmiechał, jego okrągła twarz miała trochę zaczepny wygląd. Był bardzo odważny i uparty. Walczył ?nie jak człowiek z krwi i kości, lecz jak aparat ze stali?. Walkę zazwyczaj toczył bez żadnego wzruszenia, na zimno. Jego opanowanie i spokój w powietrzu nie raz zachwycało towarzyszy. W powietrzu nie liczyło się dla niego nic oprócz zestrzelenia wrogiej maszyny oraz lądowania samolotem w jak najlepszym stanie. Nigdy nie rezygnował z walki, nawet gdy sytuacja stawała się bardzo niebezpieczna. Liczyło się dla niego przede wszystkim zwycięstwo. Za wszelką cenę chciał pokonać wroga. W chwili gdy ujrzał, że dwa Hurricany ścigają Messerschmitta, którego trafił jako pierwszy, nie pozwala na to i odgania przyjacielskie samoloty. Po każdej zestrzelonej wrogiej maszynie robiło mu się wesoło. Najczęściej coś nucił. Miał wielkie zaufanie do swego samolotu. Czuł, jakby był scalony z nim w jedność. Gdy wiedział, że wróg już mu nie umknie podlatywał do niego jak najbliżej, by czuć jeszcze większą przyjemność z jego zestrzelenia. W chwili gdy zabrakło mu amunicji, a miał świetne warunki do strzału odczuwał niepohamowaną złość, a równocześnie rozpacz. Nie obchodziło go wtedy jak pokona wroga, ale wiedział, że musi to zrobić. Leciał wprost na niego, jak gdyby chciał się z nim zderzyć. Niemiecki pilot spanikował, źle pokierował swoją maszyną i rozbił się. W takich sytuacjach Karubin czuł jeszcze większą satysfakcję. Napawał się zwycięstwem. Wszystkie wygrane pojedynki podnosiły go na duchu oraz powodowały, że był bardzo z siebie dumny. Sierżant Stefan Karubin, jest jednym z najlepszych przykładów waleczności i opanowania polaków oraz tego, że po wystrzeleniu amunicji polski myśliwiec rzuca się na wroga, lecz ginie tylko wróg.
Polscy lotnicy walczący w Dywizjonie 303 przedstwaliali bardzo wysoką wartość bojową. Byli świetnie wyszkolonymi żołnierzami, znajdyjącymi swoje rzemiosło, odważnymi aż do granicy brawury. Na szczególna uwage zasługuje porucznik Witold Urbanowic, dowódca polskiego dywizjonu lotniczego.
Urbanowicz przybył do Dywizjonu 303 z brytyjskiej jednostki lotniczej. Z pozoru wtglądał tak, jak inni piloci myśliwców: miał mocną postawę, energiczną twarz i jasne spojrzenie. Ale wyczuwało się w nim jeszcze nie spotykany dotychczas "rys ludzki", był nieco inny niż koledzy. To "coś innego" uwidoczniało się w charakterystycznym błysku jego jasnych oczu, w dżwięku słó oraz rześkości ruchów. Był doskonałym pilotem. Podczs lotu stanowił ze swym samolotem ścisłą, nieorozelwalną całość.
Ten dzielny dowódca był żołnierzem służby czynnej, kapitanem Wojska Polskiego oraz majorem w armii brytjskiej. W 1940 roku miał 34 lata. Był więc dowódcą bardzo młodym. Mimo młodego wieku w owych ciężkich czasach z obowiązkowością i z sercem opiekował się swymi żołnierzami i zdobył w nich wielki autorytet. W każdej podniebnej walce dążył do zwycięstwa, nigdy sie nie poddawał. Anglicy byli dla niego pełni uznana. Zasłynął swoimi zaletami i zaciekłością. Przedstaiał on nowy typ człowieka oraz wręcz idealnego żołnierza. Był zdrowy, silny i wytrzymały na ból, a także zdyscyplinowany, uczciwy, oddany żołnierzom. Zwyciężył w 17 starciach z wrgiem i mówiono o nim "as nad asami". Odznaczył się jako dobry dowódca, pogromca wrogów i prawdziwy przyjaciel.
Sądzę, że dzielny pilot Witold Urbanowiczjest godny do naśladowania i powinien być wzorem dla każdego człowieka, żeby w życiu nie poddawać się i zabiegać o to, co chceny zdobyć.
2.Sierżant Stefan Karubin był średniego wzrostu, miał chłopięca urodę. Wyglądał jak dwudziestolatek, choć był trochę starszy. Miał czarne oczy, często się uśmiechał, jego okrągła twarz miała trochę zaczepny wygląd.
Był bardzo odważny i uparty. Walczył ?nie jak człowiek z krwi i kości, lecz jak aparat ze stali?. Walkę zazwyczaj toczył bez żadnego wzruszenia, na zimno. Jego opanowanie i spokój w powietrzu nie raz zachwycało towarzyszy. W powietrzu nie liczyło się dla niego nic oprócz zestrzelenia wrogiej maszyny oraz lądowania samolotem w jak najlepszym stanie. Nigdy nie rezygnował z walki, nawet gdy sytuacja stawała się bardzo niebezpieczna. Liczyło się dla niego przede wszystkim zwycięstwo. Za wszelką cenę chciał pokonać wroga. W chwili gdy ujrzał, że dwa Hurricany ścigają Messerschmitta, którego trafił jako pierwszy, nie pozwala na to i odgania przyjacielskie samoloty. Po każdej zestrzelonej wrogiej maszynie robiło mu się wesoło. Najczęściej coś nucił. Miał wielkie zaufanie do swego samolotu. Czuł, jakby był scalony z nim w jedność. Gdy wiedział, że wróg już mu nie umknie podlatywał do niego jak najbliżej, by czuć jeszcze większą przyjemność z jego zestrzelenia. W chwili gdy zabrakło mu amunicji, a miał świetne warunki do strzału odczuwał niepohamowaną złość, a równocześnie rozpacz. Nie obchodziło go wtedy jak pokona wroga, ale wiedział, że musi to zrobić. Leciał wprost na niego, jak gdyby chciał się z nim zderzyć. Niemiecki pilot spanikował, źle pokierował swoją maszyną i rozbił się. W takich sytuacjach Karubin czuł jeszcze większą satysfakcję. Napawał się zwycięstwem. Wszystkie wygrane pojedynki podnosiły go na duchu oraz powodowały, że był bardzo z siebie dumny.
Sierżant Stefan Karubin, jest jednym z najlepszych przykładów waleczności i opanowania polaków oraz tego, że po wystrzeleniu amunicji polski myśliwiec rzuca się na wroga, lecz ginie tylko wróg.