Klaudiaaaa12
Scenariusz przedstawienia „Zemsta inaczej...”. Trawestacja utworu „Zemsta” A. Fredry
SCENA I
(Scena: przygotowujemy ławki na które usiądą szkolne pudernice ubrane na różowo oraz chłopcy ubrani w dresy)
Narrator: W naszej szkole od dawien dawna, Toczy się wojna bardzo szkaradna. Dwa gangi dresów i pudernic skłócone, O ortaliony na „wuefie” i prostownice włączone. W grupie pudernic Cześnik przewodniczy, A u dresów Rejent na Cześnika syczy. Zobaczcie na własne oczy, Jak ten spór się toczy. (Wchodzą dresy-piosenka „Dres” zespołu Big Cyc) (wchodzą pudernice-piosenka „Dżaga” Dody) Dres: Ej wy rury! Idźcie lepiej powtórzyć lektury, Bo jak P. Kasia (imię n- la jęz. polskiego) się wkurzy. To wasze sny o czerwonym pasku zburzy. Opuścić tę ławkę musicie, (pudernice odsuwają się, robią miejsce „dresiarzom”) Jeżeli kochacie swoje życie. Pudernica: Nie straszne nam wasze groźby i pogróżki, Odczepcie się, bo połamiemy wam nóżki. Pedagog: Co to za krzyki z korytarza się dobywają? Przecież lekcje w tej chwili trwają. Wasz konflikt załagodzić trzeba, Bo zachodzi tego nieunikniona potrzeba. Rozmowa wam tylko pomóc może, W tym waszym krzykliwym sporze. Cześnik, Rejent - wy jesteście najgłośniej, Chodźcie ze mną tak będzie prościej.
(na scenie pozostają pudernice i dresiarze, przyglądają się akcji, niektóre pudernice malują się, oglądają kolorową prasę)
Wacław: Korzystając z Cześnika i Rejenta nieobecności, Chcę Ci Klaro opowiedzieć o swojej miłości. Klara: Czasu mało mamy, Więc mów szybko Wacławie kochany. Wacław: Kocham Cię nad życie, Chociaż bardzo skrycie. Nie pozwalają nam na to nasze paczki, Ale mam dosyć już bez Ciebie tułaczki. Klara: Wybawiłeś mnie z rozpaczy, Mam nadzieję, że mój boss mi wybaczy… Pudernica: Skończcie swoje amory, Bo wracają te dwie zmory. Cześnik: (do Rejenta) Nasze spory załatwimy po szkole, Bo i tak mam już w dzienniku dwa gole. Rejent: Dobrze, później pogadamy, My już spadamy (wychodzą, utwór ”Lecę bo chcę...-zespołu Wilki)
SCENA II
(podkład muzyczny z Archiwum X)
Papkin: Cześniku mam dla Ciebie złe wieści Jak z Harlequina - powieści Wacław Klarze wyznał miłość Czy rozumiesz tę zawiłość? Cześnik: Mów mi jaśniej Mocium Panie, Co to za Boskie skaranie? Papkin: Już tłumaczę miłościwy, Ten Wacław poczciwy, Kocha Klarę nad życie, I już wcale nie tak skrycie… Ona też go kocha, I bez niego po nocach szlocha. Cześnik: Papkinie gadatliwy, Skąd Ty znasz takie dziwy? Papkin: Pod Twoją nieobecność Panie, Miało miejsce takie gadanie. Z Twoich zakazów nic sobie nie robią, Tylko tym pięknym uczuciem swoje życie zdobią. Cześnik: Jak oni mogą tak grzeszyć? Muszę się czymś pocieszyć…. (Cześnik gwiżdże, podbiega pudernica i odchodzą –piosenka „Zabierz mnie do swego domu”)
SCENA III
(Wacław siedzi na ławce i ubolewa nad plamą)
Wacław: Ach, mój dresik ukochany, Doznał jakże brzydkiej plamy. Jak się w nim pokażę Klarze, To mnie srogo za to skarze. Podstolina: Cóż, się stało mój Wacławie? Wacław: Zaliczyłem „glebę na murawie” Podstolina: Och, biedaku jakże Ci współczuję, Zaraz Ci tą plamę puderkiem zatuszuję Wacław: Co zrobiłaś głupia babo? Teraz mi przez Ciebie słabo! Podstolina: Wybacz mi mój kochanieńki, Lepiej chodźmy do łazienki Zmyję Ci pod kranem, Tę okropną plamę. Wacław: Ach, nie mogę Podstolino, Ty niemądra dziewczyno, Bo ja kocham Klarę swą, Ona będzie żoną mą. Podstolina: (śpiewa „Zabrałeś serce moje…”)
SCENA IV
(muzyka: „Słowa” M. Andrzejewicz)
Papkin: Klaro, Klaro ma kochana Ja dziś szukam Cię od rana Klara: Słucham Cię Papkinie Tylko szybko, bo Twój czas minie. Papkin: Klaro wyznaje Ci miłość swą, Chcę, byś była żoną mą. Spełnię każde Twe życzenie, Czekam ukochana na polecenie. Klara: Ach, Papkinie przestań wkręcać, I mnie swoimi wyznaniami zadręczać. Aa nie, mam jedno życzenie, I czekam na jego spełnienie. To jest wolą niewzruszoną, A kto spełni, co ja karzę, Ten powiedzie przed ołtarze, Tego tylko będę żoną, Kupuj buty z krokodyla, A jak nie to dawaj dyla! A jeżeli chcesz poprawić humorek, To mi kup futerko z norek. Papkin: Nie na moje siły te życzenia, Złamałaś mi serce, wiec do widzenia!
SCENA V
Cześnik: Ej, Mocium Panie Rejentem zwany Twój Wacław jest w Klarze zakochany Rejent: Panie, co wy pleciecie? Chcecie powiększyć zasób wariatów na tym świecie?! Cześnik: Ależ to prawda przecie, Me słowo droższe motyli w lecie. Rejent: Przyniosłeś mi straszna wieść, Przez nią nie będę mógł nic jeść. Cześnik: Doskonale o tym wiem, To ja pójdę i sam zjem. Rejent: Nas tu hiobowa wieść dopadła, A ,Ty chcesz się wzbogacić o kilogram sadła!? Cześnik: Dobra, nie idę już jeść, Bo trzeba koniec sprzeczki wznieść. Rejent: Naradzić się musimy, I dzięki temu związek tych młodych zniszczymy.
SCENA VI
(Podkład muzyczny: „ Z każdym Twym oddechem” Stachursky, Wacław przynosi bukiet kwiatów Klarze)
Wacław: Kochana to dla Ciebie, Byś poczuła się jak w niebie. Klara: Oj Wacusiu mój milusi, Chyba dam Ci za to buzi. Wacław: Klaro moja najpiękniejsza, Jesteś bardziej seksowniejsza niż ta gejsza. Klara: Komplementy walisz mi, Zaraz ja też powiem Ci! Wacław: Słucham Twych słów kochana, Nawet umyłem uszy z rana. Klara: Jesteś przystojny jak bawół, męski jak łoś, inteligentny jak ryś I pociągający jak Kubusia Puchatka ziom Krzyś Wacław: Dziękuję za te przyjemne słowa, Ale zaczyna mnie boleć głowa. Musimy stąd zmykać szybko, Ty moja rybko!!!!
SCENA VII
Cześnik: Słuchajcie mnie uważnie, Bo teraz zaczynam mówić poważnie. Klara i Wacław są w sobie zakochani, A mnie i Rejenta to bardzo rani. Wacław: Jak tak, to ja nie chce być w paczce gości, O sercu pełnym złości. Klara: Ja także odrzucam puderniczek zwój, I idę z mym ukochanym w życia znój! Pudernica:
Cześniku! Ratuj! Nie możemy stracić swojej liderki, Bo ona ma w kosmetyczce wszystkie bajerki. Dres: Wacław także odejść nie może, Bo któż inny nam kupi ortaliony O BOŻE!!!! Dres: Słuchajcie mnie uważnie, Bo nie będę powtarzać. Zrezygnujmy z naszych ortalionów i prostownic do włosów, Bo stracimy naszych bossów. Pudernica:
Ale my i tak wierzymy, że nasza rada pedagogiczna i dyrektor kochany, Kupi ortaliony i powiesi lustra na ściany!!! Dres: Do dziś były grupy dwie, Dosyć tego! Złączmy się!!! Narrator: Kłótni nastał koniec wielki, I skończyły się rozterki. Wszyscy razem stojąc: ZGODA, ZGODA!!! A BÓG WTEDY RĘKĘ PODA!!!
SCENA I
(Scena: przygotowujemy ławki na które usiądą szkolne pudernice ubrane na różowo oraz chłopcy ubrani w dresy)
Narrator:
W naszej szkole od dawien dawna,
Toczy się wojna bardzo szkaradna.
Dwa gangi dresów i pudernic skłócone,
O ortaliony na „wuefie” i prostownice włączone.
W grupie pudernic Cześnik przewodniczy,
A u dresów Rejent na Cześnika syczy.
Zobaczcie na własne oczy,
Jak ten spór się toczy.
(Wchodzą dresy-piosenka „Dres” zespołu Big Cyc)
(wchodzą pudernice-piosenka „Dżaga” Dody)
Dres:
Ej wy rury!
Idźcie lepiej powtórzyć lektury,
Bo jak P. Kasia (imię n- la jęz. polskiego) się wkurzy.
To wasze sny o czerwonym pasku zburzy.
Opuścić tę ławkę musicie, (pudernice odsuwają się, robią miejsce „dresiarzom”)
Jeżeli kochacie swoje życie.
Pudernica:
Nie straszne nam wasze groźby i pogróżki,
Odczepcie się, bo połamiemy wam nóżki.
Pedagog:
Co to za krzyki z korytarza się dobywają?
Przecież lekcje w tej chwili trwają.
Wasz konflikt załagodzić trzeba,
Bo zachodzi tego nieunikniona potrzeba.
Rozmowa wam tylko pomóc może,
W tym waszym krzykliwym sporze.
Cześnik, Rejent - wy jesteście najgłośniej,
Chodźcie ze mną tak będzie prościej.
(na scenie pozostają pudernice i dresiarze, przyglądają się akcji, niektóre pudernice malują się, oglądają kolorową prasę)
Wacław:
Korzystając z Cześnika i Rejenta nieobecności,
Chcę Ci Klaro opowiedzieć o swojej miłości.
Klara:
Czasu mało mamy,
Więc mów szybko Wacławie kochany.
Wacław:
Kocham Cię nad życie,
Chociaż bardzo skrycie.
Nie pozwalają nam na to nasze paczki,
Ale mam dosyć już bez Ciebie tułaczki.
Klara:
Wybawiłeś mnie z rozpaczy,
Mam nadzieję, że mój boss mi wybaczy…
Pudernica:
Skończcie swoje amory,
Bo wracają te dwie zmory.
Cześnik: (do Rejenta)
Nasze spory załatwimy po szkole,
Bo i tak mam już w dzienniku dwa gole.
Rejent:
Dobrze, później pogadamy,
My już spadamy
(wychodzą, utwór ”Lecę bo chcę...-zespołu Wilki)
SCENA II
(podkład muzyczny z Archiwum X)
Papkin:
Cześniku mam dla Ciebie złe wieści
Jak z Harlequina - powieści
Wacław Klarze wyznał miłość
Czy rozumiesz tę zawiłość?
Cześnik:
Mów mi jaśniej Mocium Panie,
Co to za Boskie skaranie?
Papkin:
Już tłumaczę miłościwy,
Ten Wacław poczciwy,
Kocha Klarę nad życie,
I już wcale nie tak skrycie…
Ona też go kocha,
I bez niego po nocach szlocha.
Cześnik:
Papkinie gadatliwy,
Skąd Ty znasz takie dziwy?
Papkin:
Pod Twoją nieobecność Panie,
Miało miejsce takie gadanie.
Z Twoich zakazów nic sobie nie robią,
Tylko tym pięknym uczuciem swoje życie zdobią.
Cześnik:
Jak oni mogą tak grzeszyć?
Muszę się czymś pocieszyć….
(Cześnik gwiżdże, podbiega pudernica i odchodzą –piosenka „Zabierz mnie do swego domu”)
SCENA III
(Wacław siedzi na ławce i ubolewa nad plamą)
Wacław:
Ach, mój dresik ukochany,
Doznał jakże brzydkiej plamy.
Jak się w nim pokażę Klarze,
To mnie srogo za to skarze.
Podstolina:
Cóż, się stało mój Wacławie?
Wacław:
Zaliczyłem „glebę na murawie”
Podstolina:
Och, biedaku jakże Ci współczuję,
Zaraz Ci tą plamę puderkiem zatuszuję
Wacław:
Co zrobiłaś głupia babo?
Teraz mi przez Ciebie słabo!
Podstolina:
Wybacz mi mój kochanieńki,
Lepiej chodźmy do łazienki
Zmyję Ci pod kranem,
Tę okropną plamę.
Wacław:
Ach, nie mogę Podstolino,
Ty niemądra dziewczyno,
Bo ja kocham Klarę swą,
Ona będzie żoną mą.
Podstolina:
(śpiewa „Zabrałeś serce moje…”)
SCENA IV
(muzyka: „Słowa” M. Andrzejewicz)
Papkin:
Klaro, Klaro ma kochana
Ja dziś szukam Cię od rana
Klara:
Słucham Cię Papkinie
Tylko szybko, bo Twój czas minie.
Papkin:
Klaro wyznaje Ci miłość swą,
Chcę, byś była żoną mą.
Spełnię każde Twe życzenie,
Czekam ukochana na polecenie.
Klara:
Ach, Papkinie przestań wkręcać,
I mnie swoimi wyznaniami zadręczać.
Aa nie, mam jedno życzenie,
I czekam na jego spełnienie.
To jest wolą niewzruszoną,
A kto spełni, co ja karzę,
Ten powiedzie przed ołtarze,
Tego tylko będę żoną,
Kupuj buty z krokodyla,
A jak nie to dawaj dyla!
A jeżeli chcesz poprawić humorek,
To mi kup futerko z norek.
Papkin:
Nie na moje siły te życzenia,
Złamałaś mi serce, wiec do widzenia!
SCENA V
Cześnik:
Ej, Mocium Panie Rejentem zwany
Twój Wacław jest w Klarze zakochany
Rejent:
Panie, co wy pleciecie?
Chcecie powiększyć zasób wariatów na tym świecie?!
Cześnik:
Ależ to prawda przecie,
Me słowo droższe motyli w lecie.
Rejent:
Przyniosłeś mi straszna wieść,
Przez nią nie będę mógł nic jeść.
Cześnik:
Doskonale o tym wiem,
To ja pójdę i sam zjem.
Rejent:
Nas tu hiobowa wieść dopadła,
A ,Ty chcesz się wzbogacić o kilogram sadła!?
Cześnik:
Dobra, nie idę już jeść,
Bo trzeba koniec sprzeczki wznieść.
Rejent:
Naradzić się musimy,
I dzięki temu związek tych młodych zniszczymy.
SCENA VI
(Podkład muzyczny: „ Z każdym Twym oddechem” Stachursky, Wacław przynosi bukiet kwiatów Klarze)
Wacław:
Kochana to dla Ciebie,
Byś poczuła się jak w niebie.
Klara:
Oj Wacusiu mój milusi,
Chyba dam Ci za to buzi.
Wacław:
Klaro moja najpiękniejsza,
Jesteś bardziej seksowniejsza niż ta gejsza.
Klara:
Komplementy walisz mi,
Zaraz ja też powiem Ci!
Wacław:
Słucham Twych słów kochana,
Nawet umyłem uszy z rana.
Klara:
Jesteś przystojny jak bawół, męski jak łoś, inteligentny jak ryś
I pociągający jak Kubusia Puchatka ziom Krzyś
Wacław:
Dziękuję za te przyjemne słowa,
Ale zaczyna mnie boleć głowa.
Musimy stąd zmykać szybko,
Ty moja rybko!!!!
SCENA VII
Cześnik:
Słuchajcie mnie uważnie,
Bo teraz zaczynam mówić poważnie.
Klara i Wacław są w sobie zakochani,
A mnie i Rejenta to bardzo rani.
Wacław:
Jak tak, to ja nie chce być w paczce gości,
O sercu pełnym złości.
Klara:
Ja także odrzucam puderniczek zwój,
I idę z mym ukochanym w życia znój!
Pudernica:
Cześniku! Ratuj! Nie możemy stracić swojej liderki,
Bo ona ma w kosmetyczce wszystkie bajerki.
Dres:
Wacław także odejść nie może,
Bo któż inny nam kupi ortaliony
O BOŻE!!!!
Dres:
Słuchajcie mnie uważnie,
Bo nie będę powtarzać.
Zrezygnujmy z naszych ortalionów i prostownic do włosów,
Bo stracimy naszych bossów.
Pudernica:
Ale my i tak wierzymy, że nasza rada pedagogiczna i dyrektor kochany,
Kupi ortaliony i powiesi lustra na ściany!!!
Dres:
Do dziś były grupy dwie,
Dosyć tego! Złączmy się!!!
Narrator:
Kłótni nastał koniec wielki,
I skończyły się rozterki.
Wszyscy razem stojąc:
ZGODA, ZGODA!!! A BÓG WTEDY RĘKĘ PODA!!!