November 2018 1 18 Report

Scena czwarta

Rejent, Papkin

PAPKIN

wsuwając się trwożnie

Wolnoż wstąpić?

REJENT

Bardzo proszę.

PAPKIN

z najniższym ukłonem i nieśmiało

Pana domu i Rejenta

Widzieć w godnej tej osobie

Chluba wielka, niepojęta,

Spada na mnie w tejże dobie,

Jak niemylnie pewnie wnoszę.

REJENT

pokornie

Tak jest - sługa uniżony.

Wolnoż mi się w odwet spytać,

Kogom zyskał honor witać?

PAPKIN

na stronie

Hm! pokorna coś szlachciurka,

Z każdym słowem daje nurka...

Niepotrzebne miałem względy...

śmielej

Jestem Papkin.

Rejent wskazuje z ukłonem krzesło na środku stojące. Papkin przypatrując się z uwagą Rejentowi, który, jak zawsze, z założonymi na piersiach rękoma nieporuszenie w miejscu stoi. Papkin mówi dalej na stronie:

Jak uważam,

Skończę wszystko bez pomocy.

głośno, wyciągając się na krześle

Jestem Papkin, lew Północy,

Rotmistrz sławny i kawaler -

okazując gestem wstęgi orderowe

Tak, siak, tedy i owędy...

Mądry w radzie, dzielny w boju,

Dusza wojny, wróg pokoju. -

Znają Szwedy, muzułmany,

Sasy, Włochy i Hiszpany

Artemizy ostrze sławne

I nim władać ramię wprawne -

Jednym słowem, krótko mówiąc,

Kula ziemska zna Papkina. -

Teraz, bratku, daj mi wina.

REJENT

po krótkim wahaniu, na stronie

Nemo sapiens, nisi patiens.

Dostaje butelki spod stolika, kilimkiem nakrytego - patrzy w nię do światła - nalewa lampeczkę i podaje Papkinowi, który tymczasem mówi, co następuje:

PAPKIN

na stronie

O! brat szlachcic tchórzem podszyt.

Po zleceniu od Cześnika

Może sobie udrę łyka.

nakrywa głowę; pije

Cienkusz!

pije

Deresz!

pije

REJENT

na stronie

Nadto śmiało.

PAPKIN

Istna lura, panie bracie,

Cóż, lepszego to nie macie?

REJENT

Wybacz, Waszmość, lecz nie stało.

PAPKIN

Otóż to jest szlachta nasza!

z wzgardą

Siedzi na wsi, sieje, wieje,

Zrzędzi, nudzi, gdyra, łaje,

A dać wina - to nie staje.

Idzie do stolika, nalewa sobie. Rejent nieporuszony prowadzi go oczyma

Albo jeśli przyjdzie flasza,

Samą maścią już przestrasza;

Potem prosi: "Jeśli łaska..." -

Nie proś, nie nudź, hreczkosieju,

A lepszego daj, u diaska{u diaska - u diabła}!

REJENT

Ależ, mości dobrodzieju...

PAPKIN

pijąc

Mętne, kwaśne nad pojęcie -

Istna lura, mój Rejencie.

REJENT

na stronie

Cierpliwości wiele trzeba:

Niech się dzieje wola nieba.

PAPKIN

Zwiedź piwnice wszystkie moje,

Gdzie z pół świata masz napoje,

Gdzie sto beczek stoi rzędem,

Jeśli znajdziesz co takiego,

Dam ci, bratku, konia z rzędem.

REJENT

z ukłonem

Pozwól spytać, panie drogi,

Gdyż nie znana mi przyczyna -

Co w nikczemne moje progi

Marsowego wiedzie syna?

PAPKIN

rozpierając się na krześle przy stoliku

Co? Chcesz wiedzieć?

REJENT

Proszę o to.

PAPKIN

Więc staję tu, wiedz, niecnoto,

Z strony jaśnie wielmożnego

Cześnika Raptusiewicza,

Co go ranku dzisiejszego

Twych sługalców sprośna dzicza,

Godna jednak pryncypała,

W jego zamku napaść śmiała.

REJENT

Mówże waszmość trochę ciszéj,

Jego sługa dobrze słyszy.

PAPKIN

Mówię zawsze podług woli.

REJENT

Ależ bo mnie głowa boli.

PAPKIN

jeszcze głośniej

Że tam komu w uszach strzyka

Albo że tam czyj łeb chory,

Przez to nigdy w pieśń słowika

Nie odmienią głos stentory.

REJENT

odko

Ależ bo ja mam i ludzi

Każę oknem cię wyrzucić.

Papkin w miarę słów Rejenta wstaje z wolna, zdejmując kapelusz

A tam dobry kawał z góry.

PAPKIN

O, nie trzeba.

REJENT

Jest tam który!

Hola!

PAPKIN

Niech się pan nie trudzi.

REJENT

Pan jak piórko stąd wyjedzie.

do służących

Czekać w czterech tam za drzwiami!

PAPKIN

Ale na cóż to, sąsiedzie,

Tej parady między nami?

REJENT

Teraz słucham waszmość pana.

sadzając go prawie gwałtem

Bardzo proszę - bardzo proszę -

siada blisko i naprzeciwko

Jakaż czynność jest mu dana?

Nie spuszcza z oka Papkina

PAPKIN

Jesteś trochę nadto żywy:

Nie wiedziałem, Bóg mi świadkiem,

Że tak bardzo masz słuch tkliwy;

Przestrzeż, proszę, gdy przypadkiem

Jakie słówko głośniej powiem.

REJENT

Czy się prędko rzeczy dowiem?

PAPKIN

bardzo cicho

Zaraz - Cześnik bardzo prosi...

REJENT

Hę?

PAPKIN

Czy głośniej?

na znak potakujący Rejenta mówi dalej

Cześnik prosi...

To jest... raczej... Cześnik wnosi,

Że... by skończyć w jednej chwili

Kontrowersją, co... zrobili...

nie mogąc uniknąć wzroku Rejenta, miesza się coraz więcej

Dobrze mówię... co zrobili...

Kontrowersją... jak rzecz znana...

Że tak... to jest... że... sprzy... sprzyja...

odwracając się, na stronie

A, to jakiś wzrok szatana,

Cały język w trąbkę zwija.

REJENT

Ja nie jestem pojąć w stanie -

Waszmość prawisz zbyt zawiło.

PAPKIN

wstając

Bo to... bo te... wybacz, panie,

Wino trochę mocne było,

A nie jestem zbyt wymowny...

ciszej

Czy tych czterech jeszcze stoi?

REJENT

Jednym słowem - mój szanowny,

Dobry sąsiad czego żąda?

PAPKIN

Lecz się poseł trochę...

REJENT

kończąc

Boi.

Bądź, serdeńko, bez obawy.

PAPKIN

Więc Cześnika prośba niesie,

Abyś waszmość circa quartam

U trzech kopców w Czarnym Lesie

Stanął z szablą do rozprawy.


PAPKIN

kapelusz na bakier, ale włosy i suknie trochę w nieładzie

Z suchym gardłem -

Pozwól kapkę. To mi sprawa!

nalewa sobie i pije

Toż mu pieprzu w nos natarłem,

Aż mu urósł na trzy piędzie.

CZEŚNIK

Toż to teraz pływać będzie!

PAPKIN

Lecz ten Rejent - sztuczka żwawa,

I szatańska przy tym postać.

Omal, omal, żem nie musiał

Artemizy z pochew dostać;

Lecz się bałem, mówiąc szczerze,

Bo jak zwącha moje ramię,

Czart ja chyba zdzierży w mierze.

CZEŚNIK

Jak ten nequam ostro kłamie! -

Lecz cóż Rejent? będęż wiedzieć?

PAPKIN

Przyjął grzecznie, prosił siedzieć,

Dodał wina, zieleniaka...

CZEŚNIK

jakby do siebie

Otruł pewnie.

PAPKIN

Jak to? co to?...

CZEŚNIK

Nie, nie...

PAPKIN

Ale...

CZEŚNIK

I cóż daléj?

PAPKIN

Otruł, mówisz.

CZEŚNIK

Z tą niecnotą

Nie ma żartu, mocium panie.

PAPKIN

Mnie bez tego... coś tu pali.

CZEŚNIK

Jakże przyjął me wyzwanie?

Cóż?

Milczenie

A tam co? Głuchoniemy?

Papkin osłupiały, nie patrząc się, oddaje listy.

Aha! Z listu się dowiemy.

czyta

Co, co, co, co!

prędko

co, co, co, co!

Postępując w największej złości ku Papkinowi, za każdym krokiem krzyczy "co!", jakby nie mógł słów znaleźć. Papkin cofa się aż za stolik, po lewej stronie stojący.

Co, co, co, co!

PAPKIN

To, to, to, to.

CZEŚNIK

Podstolina...

PAPKIN

płaczliwie sens kończąc

Nam skrewiła.

CZEŚNIK

Do Rejenta...

PAPKIN

jak wyżej

Zabłądziła.

CZEŚNIK

Do Rejenta... do Rejenta?...

I chce... chce pójść...

PAPKIN

truchlejąc

Za Wacława.

CZEŚNIK

I tyś milczał, ćmo przekleta!...

Ale krótka będzie sprawa...

O płci zdrada! czci niewarta!

Obyś była jak ta karta

W moim ręku teraz cała...

mnąc list

Tak, tu...

PAPKIN

wpadając w mowę, na stronie

Z pyszna by się miała!

CZEŚNIK

Utarłbym cię w proch z kretesem.

Ale czasu nie chcę tracić

Do weselnej sarabandy

Muszę skrzypka im zapłacić,

Niech im zagra - a od ucha,

Aż się Rejent w kółko zwinie!

Pozna szlachcic po festynie,

Jak się panu w kasze dmucha!

Hola, ciury! Hej, dworzanie!

Dalej za mną mocium panie!

Wychodzi środkowymi drzwiami.

1. Który z bohaterów: Papkin, czy Rejent ma silniejszą osobowość? Co o tym świadczy?

2. Scharakteryzuj Papkina:

a) Jak prezentuje sam siebie?

b) Napisz autoprezentację tego bohatera współczesnym językiem.

c) Jak zwraca się do Rejenta? Czy jest to forma kulturalna? Odpowiedź podając cytaty z tekstu.

d) Czego odbiorca dowiaduje się o Papkinie z mowy jego ciała (weź pod uwagę didaskalia) oraz z wypowiedzi na stronie?

e) W jaki sposób zmienia się zachowanie Papkina w trakcie rozmowy z Rejentem? Czym to jest spowodowane?


More Questions From This User See All

Life Enjoy

" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "

Get in touch

Social

© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.