Rozprawka z książki ,,Syzyfowe prace'' Potrzebuje na jutro... Z góry dzięki...:)
xxmyszkaxx
Tytuł powieści Stefana Żeromskiego "Syzyfowe prace"" można trojako zinterpretować. W tytule wystepuje trzech Syzyfów, trzy głazy i trzy szczyty.
Trud Syzyfa stał się symbolem pracy daremnej, bezowocnej, która nigdy nie będzie miała końca. Takiej pracy, jaką podjęli się w powieści Żeromskiego nauczyciele i carscy urzędnicy zamierzający zrusyfikować polską młodzież gimnazjalną. Młodzież była głazem, szczytem jej całkowita rusyfikacja, zaś Syzfem całe grono profesorów i ludzi chcących zrusyfikować polską młodzież. Wciąż zwiekszając wysiłki, osiągali nizwykle skromne rezultaty. Gdy sądzili, że udało im się znaleźć skuteczny sposób działania, okazywało się to zaledwie nieistotnym epizodem. Dlaczego?
Wynarodowieniu usiłowano poddać w "Syzyfowych pracach" dzieci, młodych ludzi wyrastających w mocnej, głęboko zakorzenionej kulturze o wielkich tradycjach. Nosnikiem tej tradycji były przede wszystkim domy rodzinne, najbliższe otoczenie. Później - grupy samokształceniowe, nielegalne kólka. Za symboli postawę owej kultury należy uznać język polski. otaczał dzieci od urodzenia, ich dziadowie, rodzice, mieszkańcy okolic mówili tylko po polsku. Jeżeli nie byli uczeni w carskich szkołach, w ogóle nie znali rosyjsiego. Ten ostatni był językiem urzedowym, symbolem przemocy i wciąż językiem obcym. Obcość języka rosyjsiekgo pogłębiała religia - katolicyzm był polski, prawosławie - rosyjskie.
Tytuł powieśi można także zinterpretować jako próbę walki z rusyfikacją polskiej społeczności. W tym wypadku Syzyfem była ta społeczność, szcytem satło się zaprzestanie rusyfikacji dzieci polskich, głazem zas rusyfikatorzy. Walka z rusyfikacją była bezowocna, gdyż ludzie byli bezbronni wobec wysokich urzędników i profesorów. Nie potrafili w żaden sposób rozwiązać problemu, który poważnie zagrażał dorastaniu moralnemu ich dzieci i niszczył dotychczasowe autorytety oraz idee wpajane im przez lata.
By zrozumieć koleją interpretację tytułu nalezy znać jego pierwotną wersję - "Andrzej Radek, czyli Syzyfowe prace". Jest tu mowa o jednym z głownych bohaterów książki. Andrzej urodził się w rodzinie chłopskiej w małej wsi, w której nikt nie potzebował wykształcenia. Talent radka odkrył w nim dopiero Antoni Paluszkiewicz, i to on zadbał nie tylko o to by Andrzej miał potrzebną wiedzę, ale też o to, by chłopiec wiedział, że jest Polakiem. Potem Andrzej ukończył cztery klasy szkoły elementarnej w Przygłowach, aby później wyruszyć do Klerykowa. Kiedy Radek uczył się już w Klerykowie jego koledzy z klasy często wyśmiewali jego ubogi strój i gwarę. Andzrzej chciał satć się takim człowiekiem, jakim był każdy z kolegów. Pomimo wielkiego wysiłku, jaki włozył w te starania, jego działania możnaby nazwać bezowocnymi, gdyż nie miały one wpływu na pochodzenie, z którego szydzil;i koledzy. Tu można Andrzeja nazwać Syzyfem, jego głazem pochdzenie, czy niezamożność, szczytem zaś stanie sie kimś takim jak jego koledzy, czyli zmianę pochodzenia, bycie "miejscowym".
Sumując wszytskie moja argumenty uważam, że tytuł "Syzyfowe prace" idealnie pasuje do treści książki. Dostrzegam tu trzy interpretacje tytułu. Żeromski umieścił w lekturze kilku Syzyfów. Pierwszym jest Andrzej Radek, drugim są rusyfikatorzy, zaś tzrecim polska społeczność. Uważam, że ta powieść nie mogłaby miec innego tytułu.
Trud Syzyfa stał się symbolem pracy daremnej, bezowocnej, która nigdy nie będzie miała końca. Takiej pracy, jaką podjęli się w powieści Żeromskiego nauczyciele i carscy urzędnicy zamierzający zrusyfikować polską młodzież gimnazjalną. Młodzież była głazem, szczytem jej całkowita rusyfikacja, zaś Syzfem całe grono profesorów i ludzi chcących zrusyfikować polską młodzież. Wciąż zwiekszając wysiłki, osiągali nizwykle skromne rezultaty. Gdy sądzili, że udało im się znaleźć skuteczny sposób działania, okazywało się to zaledwie nieistotnym epizodem. Dlaczego?
Wynarodowieniu usiłowano poddać w "Syzyfowych pracach" dzieci, młodych ludzi wyrastających w mocnej, głęboko zakorzenionej kulturze o wielkich tradycjach. Nosnikiem tej tradycji były przede wszystkim domy rodzinne, najbliższe otoczenie. Później - grupy samokształceniowe, nielegalne kólka. Za symboli postawę owej kultury należy uznać język polski. otaczał dzieci od urodzenia, ich dziadowie, rodzice, mieszkańcy okolic mówili tylko po polsku. Jeżeli nie byli uczeni w carskich szkołach, w ogóle nie znali rosyjsiego. Ten ostatni był językiem urzedowym, symbolem przemocy i wciąż językiem obcym. Obcość języka rosyjsiekgo pogłębiała religia - katolicyzm był polski, prawosławie - rosyjskie.
Tytuł powieśi można także zinterpretować jako próbę walki z rusyfikacją polskiej społeczności. W tym wypadku Syzyfem była ta społeczność, szcytem satło się zaprzestanie rusyfikacji dzieci polskich, głazem zas rusyfikatorzy. Walka z rusyfikacją była bezowocna, gdyż ludzie byli bezbronni wobec wysokich urzędników i profesorów. Nie potrafili w żaden sposób rozwiązać problemu, który poważnie zagrażał dorastaniu moralnemu ich dzieci i niszczył dotychczasowe autorytety oraz idee wpajane im przez lata.
By zrozumieć koleją interpretację tytułu nalezy znać jego pierwotną wersję - "Andrzej Radek, czyli Syzyfowe prace". Jest tu mowa o jednym z głownych bohaterów książki. Andrzej urodził się w rodzinie chłopskiej w małej wsi, w której nikt nie potzebował wykształcenia. Talent radka odkrył w nim dopiero Antoni Paluszkiewicz, i to on zadbał nie tylko o to by Andrzej miał potrzebną wiedzę, ale też o to, by chłopiec wiedział, że jest Polakiem. Potem Andrzej ukończył cztery klasy szkoły elementarnej w Przygłowach, aby później wyruszyć do Klerykowa. Kiedy Radek uczył się już w Klerykowie jego koledzy z klasy często wyśmiewali jego ubogi strój i gwarę. Andzrzej chciał satć się takim człowiekiem, jakim był każdy z kolegów. Pomimo wielkiego wysiłku, jaki włozył w te starania, jego działania możnaby nazwać bezowocnymi, gdyż nie miały one wpływu na pochodzenie, z którego szydzil;i koledzy. Tu można Andrzeja nazwać Syzyfem, jego głazem pochdzenie, czy niezamożność, szczytem zaś stanie sie kimś takim jak jego koledzy, czyli zmianę pochodzenia, bycie "miejscowym".
Sumując wszytskie moja argumenty uważam, że tytuł "Syzyfowe prace" idealnie pasuje do treści książki. Dostrzegam tu trzy interpretacje tytułu. Żeromski umieścił w lekturze kilku Syzyfów. Pierwszym jest Andrzej Radek, drugim są rusyfikatorzy, zaś tzrecim polska społeczność. Uważam, że ta powieść nie mogłaby miec innego tytułu.