Rola ludzi Kościoła w budowie państwowości polskiej.
caerme
Kościół w średniowieczu pełnił nieco inną rolę niż obecnie. Dostojnicy kościelni, bardzo często ludzie wykształceni, jako jedni z niewielu umiejący pisać i czytać pełnili rolę kancelistów, dyplomatów. Sami byli powiązani bardzo mocno z papieżem, choć z drugiej - w wielu wypadkach to władca podkreślając swoją rolę nadawał im sakry biskupie. Koronę przez sporą część średniowiecza mógł nadać albo papież albo cesarz, co jeszcze bardziej podkreślało ich rolę, w zależności od tego czy byli stronnikami jednej czy drugiej strony. Osobną kwestią był fakt, że dla wielu mieszkańców przyzwyczajonych do starych bogów lub religii chrześcijańskiej nazwijmy to rytu Cyryla i Metodego, z językiem słowiańskim jako "wykładowym" i nieco mniejszą rolą w polityce, kościoł nazwijmy go rzymski nakładający podatki, wymagający opłat (np. dziesięcina) mający naprawdę duży wpływ na życie mieszkańców wzbudzał skrajne emocje. Tak naprawdę tzw. chrzest Mieszka I - piszę tzw. gdyż pewne znaki wskazują że mógł on mieć w ten czy inny sposób styczność z chrześcijaństwem (w Krakowie, na Wawelu są tzw. legendarni biskupi z okresu przed r. 1000, w kronikach czeskich wymienia się z imienia biskupa krakowskiego, podróżującego z biskupem praskim i nie wymienionego z imienia biskupa ołomunieckiego, co nb. znaczy że biskup krakowski stał wyżej od swojego kolegi z Ołomuńca - to rok 975 bodajże, a sam Gall Anonim w opisie tego co się działo po śmierci Chrobrego wymienia "biskupów słowiańskich". W każdym razie informacją o tym, że w sporze z cesarstwem, co jest raczej naturalne, Mieszko oddaje się pod opiekę (czyli wybiera protekcję) papieża jest Dagome Iudex (lata 90 te X w., 991-992?). Chrobry - jego syn po pacyfikacji sytuacji wewnętrznej - nadal walcząc z Cesarstwem i "nawracając" siłowo mieszkańców Prus czy Pomorza, preferuje stronę papieża. Skutkuje to tym, że w 1025 r. królem, a koronę "nadaje" mu papież. Oznacza to także, że rola kościoła rośnie, gdyż to jego zwierzchnik jest tym, który nadaje innemu pomazańcowi bożemu koronę. Walki wewnętrzne z lat 30 tych wskazują jak silny jest opór przeciwko nowemu, często przyjmuje się że była to reakcja pogańska. Walki i problemy wewnętrzne wywołanie także przez nią były na tyle silne, że dopiero pomoc niemiecka oznacza że władcy polscy znów zasiadają na tronie książęcym tym razem - ale w Krakowie (Mieszko II, potem Odnowiciel). Kolejnym który jest na tyle silny by dostać koronę ale i temperować hierarchię kościelną jest Śmiały - to papież nadaje mu koronę, bo on popiera roszczenia papieża względem inwestytury - prosta sprawa - wróg mojego wroga jest moim przyjacielem, a to wtedy władca niemiecki szedł do Canossy, to wtedy wypowiedzieli mu posłuszeństwo możni niemieccy. Mimo tego duchownych trzyma "krótko" czyli w chwili kiedy Stanisław wznieca bunt skutkuje to uwięzieniem i lub obcięciem członków. Sytuacja ta jest na tyle wyraźna i klarowna że nawet kilkadziesiąt lat później Gall Anonim, nie ma wątpliwości, że wina leżała po stronie Stanisława. Krzywousty także był silnym władcą i mimo napomnień ludzi kościoła w kwestii tego jak być dobrym chrześcijaninem - łupił, mordował czy palił. Potem po prostu przekupywał duchownych fundując im kościoły czy nadając ziemie. Do okresu Krzywoustego można stwierdzić, że władcy umieli sobie radzić z utrzymaniem w ryzach zarówno duchownych jak i ich zapędów bycia panami już na ziemi, czy to w kwestiach politycznych czy nadań ziemskich. Potrafili wykorzystać sprzyjające im warunki polityczne i zdobyć koronę dla siebie, nie uzależniając się także od hierarchii duchownej, niejednokrotnie tratując niezależność polskiej prowincji jako w pewnym sensie gwaranta niezależności Polski, gdyż wówczas nikt obcy nie mógł wpływać lub próbować wpływać na politykę wewnętrzną czy zewnętrzną. Często wykorzystywano ich jako forpocztę dzięki której miano uzyskać wpływ na dość niezależnych Prusów czy równie niezależnych Pomorzan. Wszelkie bunty były brutalnie choć zgodnie z logiką owych czasów tłumione. Znacznie zmiany i wzrost roli duchowieństwa to rozbicie dzielnicowe, połączone z okresem słabości Cesarstwa Niemieckiego oraz siły Królestwa Czeskiego, które jednakże było za słabe by zhołdować sobie całą Polskę (dokładniej: jej księstwa). W tym okresie duchowieństwo było jedyną stabilną siłą na terenach rozbitej Polski i było przez poszczególnych książąt wykorzystywane w ten czy inny sposób, także poprzez fundacje klasztorne, nadania ziemskie etc.
Osobną kwestią był fakt, że dla wielu mieszkańców przyzwyczajonych do starych bogów lub religii chrześcijańskiej nazwijmy to rytu Cyryla i Metodego, z językiem słowiańskim jako "wykładowym" i nieco mniejszą rolą w polityce, kościoł nazwijmy go rzymski nakładający podatki, wymagający opłat (np. dziesięcina) mający naprawdę duży wpływ na życie mieszkańców wzbudzał skrajne emocje.
Tak naprawdę tzw. chrzest Mieszka I - piszę tzw. gdyż pewne znaki wskazują że mógł on mieć w ten czy inny sposób styczność z chrześcijaństwem (w Krakowie, na Wawelu są tzw. legendarni biskupi z okresu przed r. 1000, w kronikach czeskich wymienia się z imienia biskupa krakowskiego, podróżującego z biskupem praskim i nie wymienionego z imienia biskupa ołomunieckiego, co nb. znaczy że biskup krakowski stał wyżej od swojego kolegi z Ołomuńca - to rok 975 bodajże, a sam Gall Anonim w opisie tego co się działo po śmierci Chrobrego wymienia "biskupów słowiańskich".
W każdym razie informacją o tym, że w sporze z cesarstwem, co jest raczej naturalne, Mieszko oddaje się pod opiekę (czyli wybiera protekcję) papieża jest Dagome Iudex (lata 90 te X w., 991-992?). Chrobry - jego syn po pacyfikacji sytuacji wewnętrznej - nadal walcząc z Cesarstwem i "nawracając" siłowo mieszkańców Prus czy Pomorza, preferuje stronę papieża. Skutkuje to tym, że w 1025 r. królem, a koronę "nadaje" mu papież. Oznacza to także, że rola kościoła rośnie, gdyż to jego zwierzchnik jest tym, który nadaje innemu pomazańcowi bożemu koronę.
Walki wewnętrzne z lat 30 tych wskazują jak silny jest opór przeciwko nowemu, często przyjmuje się że była to reakcja pogańska. Walki i problemy wewnętrzne wywołanie także przez nią były na tyle silne, że dopiero pomoc niemiecka oznacza że władcy polscy znów zasiadają na tronie książęcym tym razem - ale w Krakowie (Mieszko II, potem Odnowiciel). Kolejnym który jest na tyle silny by dostać koronę ale i temperować hierarchię kościelną jest Śmiały - to papież nadaje mu koronę, bo on popiera roszczenia papieża względem inwestytury - prosta sprawa - wróg mojego wroga jest moim przyjacielem, a to wtedy władca niemiecki szedł do Canossy, to wtedy wypowiedzieli mu posłuszeństwo możni niemieccy. Mimo tego duchownych trzyma "krótko" czyli w chwili kiedy Stanisław wznieca bunt skutkuje to uwięzieniem i lub obcięciem członków. Sytuacja ta jest na tyle wyraźna i klarowna że nawet kilkadziesiąt lat później Gall Anonim, nie ma wątpliwości, że wina leżała po stronie Stanisława. Krzywousty także był silnym władcą i mimo napomnień ludzi kościoła w kwestii tego jak być dobrym chrześcijaninem - łupił, mordował czy palił. Potem po prostu przekupywał duchownych fundując im kościoły czy nadając ziemie.
Do okresu Krzywoustego można stwierdzić, że władcy umieli sobie radzić z utrzymaniem w ryzach zarówno duchownych jak i ich zapędów bycia panami już na ziemi, czy to w kwestiach politycznych czy nadań ziemskich. Potrafili wykorzystać sprzyjające im warunki polityczne i zdobyć koronę dla siebie, nie uzależniając się także od hierarchii duchownej, niejednokrotnie tratując niezależność polskiej prowincji jako w pewnym sensie gwaranta niezależności Polski, gdyż wówczas nikt obcy nie mógł wpływać lub próbować wpływać na politykę wewnętrzną czy zewnętrzną. Często wykorzystywano ich jako forpocztę dzięki której miano uzyskać wpływ na dość niezależnych Prusów czy równie niezależnych Pomorzan. Wszelkie bunty były brutalnie choć zgodnie z logiką owych czasów tłumione.
Znacznie zmiany i wzrost roli duchowieństwa to rozbicie dzielnicowe, połączone z okresem słabości Cesarstwa Niemieckiego oraz siły Królestwa Czeskiego, które jednakże było za słabe by zhołdować sobie całą Polskę (dokładniej: jej księstwa). W tym okresie duchowieństwo było jedyną stabilną siłą na terenach rozbitej Polski i było przez poszczególnych książąt wykorzystywane w ten czy inny sposób, także poprzez fundacje klasztorne, nadania ziemskie etc.