„Wszystko dzieje się zgodnie z przeznaczeniem” [Heraklit z Efezu]
„Wszystko, co nas spotyka na świecie dobrego i złego, zapisane jest w górze” [Denis Diderot]
Starożytni wierzyli, że nad człowiekiem czuwają mojry, czyli greckie bóstwa losu. Już Hezjod pisał w swej „Teogonii” o trzech córkach Zeusa i Temidy, wyobrażanych jako prządki. Lachesis – kobieta z wrzecionem w ręce rozpoczynała nić życia, Kloto – córka Zeusa z tabliczką lub rylcem, snuła tę nić dalej, zaś Atropos – jej atrybutami były zwój, klepsydra lub waga, przecinała przędziwo. Literatura rzymska przejęła od Greków wiarę w boginie przeznaczenia. Rzymianie nazywali je parkami. Właśnie pod tym imieniem występowały w sztuce. A czy my, ludzie XXI wieku wierzymy w przeznaczenie? Czy mamy swoje mojry? Postaram się udowodnić, że istnieją bóstwa przeznaczenia we współczesnym świecie. Posłużę się w swej pracy przykładami z życia codziennego i z literatury. Pierwszym przykładem literackim obrazującym ingerencję przeznaczenia w losy ludzi, będzie pokolenie Kolumbów, m.in. Krzysztof Kamil Baczyński, Tadeusz Gajcy, Andrzej Stroiński. Wszyscy tworzyli w czasie wojny i okupacji, jednak przeznaczona była im śmierć. Zginęli w czasie powstania warszawskiego. Dlaczego? Dlaczego ich życie trwało tak krótko? Przeznaczenie to coś, co jest pisane człowiekowi. Dlatego, że Kolumbowie zginęli, ich poezja nabrała specyficznego, nastrojowego tonu – spowodowane było to tragizmem ich życia. „Medaliony” Zofii Nałkowskiej obrazują mechanizmy mordowania człowieka, wyrabiania mydła z tłuszczu ludzkiego. Przeznaczenie nie ominęło ludzi, byli oni tragicznie upokarzani przez Niemców. Nie da się odwrócić biegu historii. Być może ktoś – Bóg? – przygotował im takie życie, by pokazać innym ludziom (młodszym pokoleniom), że nic gorszego ich już w życiu nie spotka.
„Wszystko dzieje się zgodnie z przeznaczeniem”
[Heraklit z Efezu]
„Wszystko, co nas spotyka na świecie dobrego i złego, zapisane jest w górze”
[Denis Diderot]
Starożytni wierzyli, że nad człowiekiem czuwają mojry, czyli greckie bóstwa losu. Już Hezjod pisał w swej „Teogonii” o trzech córkach Zeusa i Temidy, wyobrażanych jako prządki. Lachesis – kobieta z wrzecionem w ręce rozpoczynała nić życia, Kloto – córka Zeusa z tabliczką lub rylcem, snuła tę nić dalej, zaś Atropos – jej atrybutami były zwój, klepsydra lub waga, przecinała przędziwo.
Literatura rzymska przejęła od Greków wiarę w boginie przeznaczenia. Rzymianie nazywali je parkami. Właśnie pod tym imieniem występowały w sztuce.
A czy my, ludzie XXI wieku wierzymy w przeznaczenie? Czy mamy swoje mojry? Postaram się udowodnić, że istnieją bóstwa przeznaczenia we współczesnym świecie. Posłużę się w swej pracy przykładami z życia codziennego i z literatury.
Pierwszym przykładem literackim obrazującym ingerencję przeznaczenia w losy ludzi, będzie pokolenie Kolumbów, m.in. Krzysztof Kamil Baczyński, Tadeusz Gajcy, Andrzej Stroiński. Wszyscy tworzyli w czasie wojny i okupacji, jednak przeznaczona była im śmierć. Zginęli w czasie powstania warszawskiego. Dlaczego? Dlaczego ich życie trwało tak krótko? Przeznaczenie to coś, co jest pisane człowiekowi. Dlatego, że Kolumbowie zginęli, ich poezja nabrała specyficznego, nastrojowego tonu – spowodowane było to tragizmem ich życia.
„Medaliony” Zofii Nałkowskiej obrazują mechanizmy mordowania człowieka, wyrabiania mydła z tłuszczu ludzkiego. Przeznaczenie nie ominęło ludzi, byli oni tragicznie upokarzani przez Niemców. Nie da się odwrócić biegu historii. Być może ktoś – Bóg? – przygotował im takie życie, by pokazać innym ludziom (młodszym pokoleniom), że nic gorszego ich już w życiu nie spotka.