Przetłumacz (tłumaczenia z translatora bedę zgłaszać!) We took the escalator to the third floor and started looking around the electrical department. "Which one do you think is best?" asked my husband George. We were looking for a new kettle as ours had stopped working that morning. "I like this one," I said pointing to a shiny silver model. "What do you think?" "You're the boss", smiled George. "Now, let's go and find you a dress." On the fourth floor, we started looking for a dress for me to wear to a friend's wedding the following month. George spent five minutes pretending to help me, then wandered off the first moment he could. I didn't mind. I was lucky he had even agreed to come dress shopping with me. Most of my friends husbands refused to even step foot inside a clothes shop with them. After choosing a dress, I went to look for George. I eventually found him in the store's cafe, a cup of black coffe in one hand and a sports newspaper in the other. "Hello!" he said with a smile when he saw me. "I just came up here to buy you a chocolate croissant as I thought you mind be hungry." I laughed. "Oh you did, did you? And the croissant would be... where exactly?" "Well, you got here just as I was about to buy it, "said George with a grin. I laughed. "What a thoughtful husband I have!" I said. After enjoying a relaxing half hour in the cafe, we went back down to the ground floor and left the store. As we did, the store alarm sounded. Unaware that it was us who had set off the alarm, we continued walking out onto the street. A member of staff ran after us. "Sir! Madam! Please come back into the store. We need to check your bags." I stared at him in amazement. "Why?" I demanded. "Do you think we are shoplifters?!" "Of course not, Madam. But I need to follow store policy. Please come back inside. "Once inside, I opened my purse for our receipt and handed them over. "There!" I said emphatically. :Now please apologise," "Thank you, Madam. But I need to look in your bags." I opened them and that's when we discovered a security tag had been left on my dress. "This is what set off the alarm," said the security guard. "I'll have it removed at once and you are free to leave. My apologies." I looked over at George, who had been quiet all this time. From the look of embarrassment on his face, I knew it would be a long him before he agreed to come shopping with me again.
marioasper
Wjechaliśmy windą na trzecie piętro sklepu elektrycznego i zaczęliśmy się rozglądać. "Który jest najlepszy ?" zapytał George, mój mąż. Szukaliśmy czajnika gdyż nasz się zepsół dziś rano. "ten" odpowiedziałam znacząco patrząc na srebrny model. "Co o tym myślisz ? Ty tutaj rządzisz" uśmiechnął sięGeorge. "Poszukajmy sukienki dla ciebie". Na czwartym piętrze rozpoczęliśmy poszukiwania kreacji na ślub mojego przyjaciela, który odbędzie się w przyszłym miesiącu. Mąż wytrzymał pięć minut udając że mi pomaga, potem gdy tylko nadarzyła się okazja, oddalił się. Nie obchodziło mnie to. Cieszyłam się że w ogóle tu ze mną przyszedł. Mężowie moich koleżanek nie chcą nawet jedną nogą wejść do takich sklepów. Wybrawszy sukienkę zaczęłam szukać Georga. Znalazłam go w kawiarni pijącego kawę i czytającego gazetę. "Cześć" uśmiechnął się do mnie. "Pomyślałem że jesteś głodna więc przyszedłem kupić ci rogalika". Zaśmiałam się. "Na prawdę?". "Gdzie dokładnie ?". " Cóż, przyszłaś tu zanim to zrobiłem" odpowiedział mąż z uśmiechem. "Jakiego mam troskliwego męża" odpowiedziałam. Po chwili relaxu zeszliśmy na parter i wyszliśmy ze sklepu. Zaraz po tym zadzwonił alarm. Nie zdawaliśmy sobie sprawy że to my go spowodowaliśmy, szliśmy przed siebie. Za nami przybiegł ochroniarz. "Przepraszam, proszę wrócić do sklepu. Musimy przeszukać państwa zakupy". "Ale po co ? Myśli pan że jesteśmy złodziejami ?" "Nie, ale muszę wykonać co do mnie należy. Proszę wrócić." W środku pokazałam im moje paragony. "Proszę" powiedziałam stanowczo. "Proszę mnie teraz przeprosić". "Dziękuje, ale muszę zajrzeć do toreb" Otworzyłam je i zauważyłam że na sukience była plakietka zabezpieczająca. "To dlatego włączył się alarm".odpowiedział ochroniarz. "Zdejmę to i możecie państwo wyjść. Przepraszam bardzo". Popatrzyłam na Georga, który przez cały czas nic się nie odzywał. Widząc zażenowanie na jego twarzy, wiedziałam że minie sporo czasu zanim znowu zgodzi się przyjść ze mną na zakupy.
"Nie, ale muszę wykonać co do mnie należy. Proszę wrócić." W środku pokazałam im moje paragony. "Proszę" powiedziałam stanowczo. "Proszę mnie teraz przeprosić". "Dziękuje, ale muszę zajrzeć do toreb" Otworzyłam je i zauważyłam że na sukience była plakietka zabezpieczająca. "To dlatego włączył się alarm".odpowiedział ochroniarz. "Zdejmę to i możecie państwo wyjść. Przepraszam bardzo". Popatrzyłam na Georga, który przez cały czas nic się nie odzywał. Widząc zażenowanie na jego twarzy, wiedziałam że minie sporo czasu zanim znowu zgodzi się przyjść ze mną na zakupy.