Przetłumacz bajkę na polski. Es war einmal ein Müller, der hatte einen Esel. Er trug viele Jahre lang Säcke zur Mühle. Nun war eralt und hatte keine Kraft mehr. Der Müller wollte ihm kein Futter mehr geben. Da lief der Esel fort und ging nach Bremen. Er wollte Stadtmusikant werden. Auf dem Weg traf er einen alten Hund. Der war sehr müde und konnte nicht mehr laufen. Darum wollte ihn sein Herr totschlagen. „Komm mit nach Bremen”, sagte der Esel. „Dort wollen wir Stadtmusikanten werden.” Da gingen sie zusammen weiter und trafen bald eine Katze. Sie machte ein Gesicht wie drei Tage Regenwetter. „Was hast du?”, fragte der Esel. „Ich bin alt und kann nicht nach Mäusen jagen.” „Komm mit nach Bremen”, sagte der Esel. „Dort wollen wir Stadtmusikanten werden. Du bist gutfür die Nachtmusik.” Da ging die Katze mit ihnen.Bald sahen sie einen Hahn. Die Hausfrau wollte ihn in die Suppe tun. „Geh mit uns nach Bremen”, sagte der Esel, „da wollen wir Stadtmusikanten werden”.Am Abend kamen sie in einen großen Wald. Da sah der Hahn ein Licht. Sie gingen hin und fanden ein Räuberhaus. Die Räuber saßen am Tisch und ließen sich’s gut gehen. „Das ist was für uns”, rief der Hahn. Doch wie sollten sie die Räuber aus dem Haus jagen? Schließlich hatten sie eine Idee. Sie bildeten eine Pyramide. Dann machten sie Musik. Der Esel schrie, der Hund bellte, die Katze miaute und der Hahn krähte. Die Räuber bekamen große Angst und rannten schnell aus dem Haus in den Wald hinaus. Ein Räuber versuchte aber das Haus zurückzugewinnen. Er ging in die Küche. Der Hund biss ihn, die Katze sprang ihm ins Gesicht, der Esel gab ihm einen Tritt und der Hahn schrie laut„Kikeriki”. Der Räuber sah nichts, da es im Haus dunkel war. Er berichtete den anderen Räubern: „Da sitzt eine schreckliche Hexe!”Von nun an trauten sich die Räuber nicht mehr in ihr Haus zurück. Die vier Bremer Stadtmusikanten aber blieben dort, und wenn sie nicht gestorben sind, dann leben sie noch heute.
Hubert30
Był sobie Muller który miał osła który wiele lat nosił worki do młyna. Był stary i nie miał już więcej siły. Muller nie chciał go już karmić. Dlatego osioł wybrał się do Bremy. Chciał zostać miastowym grajkiem. Na swojej drodze spotkał starego psa. Był zmęczony i nie mógł już iść. Jego pan chciał go zabić. Chodź ze mną do Bremy, tam staniemy się miastowymi muzykantami powiedział osioł do psa. Poszli razem i po pewnym czasie spotkali kota który robił minę jak by miało 3 dni padać.Co ci jest spytał osioł a kot mu na to..Stary już jestem i nie mam siły łapać myszy. Chodź z nami do Bremy tam staniemy się miastowymi muzykantami a ty kocie jesteś dobry w robieniu nocnej muzyki. Poszedł z nimi kot i po pewnym czasie spotkali koguta którego właścicielka chciała z niego zupę ugotować. Osioł zaproponował mu aby poszedł z nimi do Bremy aby zostać muzykantami. Wieczorem doszli do lasu a kogut zauważył światełko, więc poszli w jego stronę i doszli do domku rozbójników. Rozbójnicy siedzieli przy stole. Kogut stwierdził że trzeba wyrzucić rozbójników z domu ale nie mieli żadnego pomysłu. Stworzyli piramidę i rozpoczeli grać muzykę. Osioł wył, pies szczekał, kot miauczał, a kogut piał. Rozbójnicy tak się wystraszyli że uciekli z domku do lasu, ale jedne rozbójnik próbował odzyskać domek poszedł do kuchni. Pies go ugryzł, kot skoczył mu do twarzy, osioł go kopnął a kogut piał z całej siły. Rozbójnik nic nie widział ponieważ w domku było ciemno. Opowiedział innym rozbójnikom że w domku jest wiedźma, więc postanowili że do domku już nie wrócą. I od tamtego czasu Bremscy muzykanci zostali w domku aż do śmierci a jeśli jeszcze nie umarli to żyją w nim do dzisiaj.