Przeprowadź wywiad z Mariuszem Pudzianowskim. W tym wywiadzie może być takie pytanie: jak to się stało że pan jest takim siłaczem? Daje najlepsze!
matiwlc
No to moze byc tak : -Witam nazywam sie ............ czy moge przeprowadzic z panem wywiad -witam.prosze bardzo -jak to sie stalo ze zostal pan takim silaczem -zawsze chcialem byc taki silny trenowalem i wyszlo mi takie cos
dalej niemam zadnego pomyslu na pytanie
1 votes Thanks 0
michalka13
Ja : Dlaczego postanowiłeś zająć się boksem i podnoszeniem ciężarów ?
Mariusz : Od małego byłem silny fizycznie oraz chciałem mieć w życiu jakiś cel, a nie tylko praca, dom, praca, dom .
Ja : Jakie masz najbliższe plany jeśli chodzi o boks ?
Mariusz : Wreszcie wymarzony odpoczynek! . Od maja nie miałem wolnego dnia , więc teraz przez dwa tygodnie będę mógł spędzić czas z rodziną . Ale na matę wracam już 4 stycznia i wszystko od nowa . Na pewno jeszcze jedną walkę stoczę w Polsce , następne będą raczej zagranicą .
Ja : Trudno się z Tobą umówić na rozmowę , niechętnie udzielasz wywiadów . Dlaczego ?
Mariusz : Jestem zajęty treningami i zawodami . Nie mam czasu na wywiady . Poza tym mam swoje powody, by tego nie robić .
Ja : Jak zaczęła się Twoja przygoda z tym sportem ?
Mariusz : W 1999 roku , zgłosili się do mnie ludzie szukający zawodników . Wystartowałem i tak zostało . Dobrze mi to wychodzi i nieźle się przy tym bawię . Ale przecież każdy może robić to , co ja.
Ja : Pamiętasz, kiedy podniosłeś pierwszy ciężar ?
Mariusz : 7 grudnia 1990 roku zacząłem się bawić żelastwem. Takich rzeczy się nie zapomina .
Ja : Ale co wogóle skłoniło Cię , by zbudować taką sylwetkę ? Dostałeś lanie w szkole i chciałeś się odegrać ?
Mariusz : Z tym problemów nie miałem . Jak mówiłem wcześcniej chciałem mieć w życiu jakiś cel , a nie tylko praca i dom . Jeśli nie masz jakiejś pasji , to tak , jakby ciebie wogóle nie było .
Ja : To ile kilogramów przerzucasz dzinnie ?
Mariusz : Nawet nie liczę. Na pewno kilka ton. Na trening poświęcam trzy , cztery godziny . W okresie przygotowawczym nawet więcej . Do tego biegam , pływam , gimnastykuję się .
Ja : Wciąż najbardziej podnieca Cię adrenalina i 400-kilogramowa sztanga ?
Mariusz : Tak , lubię ten stan.
Ja : Pewnie często słyszałeś, że im większy biceps , tym mniej w głowie ? . Denerwują Cię takie docinki?
Mariusz : Śmieję się z tych , co tak mówią . To ludzie niedowartościowani , którzy do niczego nie doszli , a ich największą umiejętnością jest krytykowanie .
Ja : Jesteś bardzo popularny . Twoją stronę internetową odwiedziło milion internautów , ciągle rozdajesz autografy , każdy chce mieć z Tobą zdjęcie . Nie męczy Cię to ?
Mariusz : Ale moje życie w ogóle się nie zmieniło! Robię to, co kilka lat temu . Nie zamierzam się zmieniać . Nie dźwigam ciężarów dla sławy. Kiedy nie miałem z tego pieniędzy, też ciężko trenowałem. Fakt, jestem popularny. Także na Zachodzie , gdzie już nie sposób przejść niezauważonym . Nie lubię jednak, jak ktoś przegina w kontaktach ze mną . Wtedy mówię mu ''Dziękuję , nasza współpraca się skączyła.''
Ja : Prywatnie nie wiadomo o Tobie właściwie nic .
Mariusz : Mam dziewczynę , tylko tyle mogę powiedzieć . Bo nie daję życia prywatnego na użytek publiczny . To moja tajemnica . Jak mam wolny czas , idę na basen albo jadę nad jezioro . Alkoholu nie piję , zresztą odrzucam wszelkie używki . Można zabawić się na wiele innych sposobów .
Ja : Nie jesteś jednak kryształową postacią . Ponoć miałeś konflikt z prawem i spędziłeś w więzieniu kilka miesięcy .
Mariusz : Nigdy tego nie ukrywałem . Nie byłem aniołkiem , ale teraz wszystko jest OK . Każdy ma prawo do błędu . Ale tylko jednego . Nie chcę już tego drążyć , zostawmy to .
Ja : Za kratami też trenowałeś?
Mariusz : Tak . Może nie miałem takich warunków jak teraz , ale jakoś sobie radziłem .
Ja : Jesteś mistrzem świata, Europy i Polski . Jak sobie z tym radzisz ?
Mariusz : Zawsze stawiam sobie za cel nie dać się nikomu . Konkurencja jest spora , a ja nie mam zwyczaju nikogo lekceważyć .
Ja : Czego mogę życzyć tobie czyli Strongmanowi ?
Mariusz : Jak najmniej kontuzji . I żeby ciężary były lekkie .
(morzesz skrócić , ale się tak wkręciłam , że aż tyle napisałam . Myślę , że ci trochę pomogłam) . xoxo
-Witam nazywam sie ............ czy moge przeprowadzic z panem wywiad
-witam.prosze bardzo
-jak to sie stalo ze zostal pan takim silaczem
-zawsze chcialem byc taki silny trenowalem i wyszlo mi takie cos
dalej niemam zadnego pomyslu na pytanie
Mariusz : Od małego byłem silny fizycznie oraz chciałem mieć w życiu jakiś cel, a nie tylko praca, dom, praca, dom .
Ja : Jakie masz najbliższe plany jeśli chodzi o boks ?
Mariusz : Wreszcie wymarzony odpoczynek! . Od maja nie miałem wolnego dnia , więc teraz przez dwa tygodnie będę mógł spędzić czas z rodziną . Ale na matę wracam już 4 stycznia i wszystko od nowa . Na pewno jeszcze jedną walkę stoczę w Polsce , następne będą raczej zagranicą .
Ja : Trudno się z Tobą umówić na rozmowę , niechętnie udzielasz wywiadów . Dlaczego ?
Mariusz : Jestem zajęty treningami i zawodami . Nie mam czasu na wywiady . Poza tym mam swoje powody, by tego nie robić .
Ja : Jak zaczęła się Twoja przygoda z tym sportem ?
Mariusz : W 1999 roku , zgłosili się do mnie ludzie szukający zawodników . Wystartowałem i tak zostało . Dobrze mi to wychodzi i nieźle się przy tym bawię . Ale przecież każdy może robić to , co ja.
Ja : Pamiętasz, kiedy podniosłeś pierwszy ciężar ?
Mariusz : 7 grudnia 1990 roku zacząłem się bawić żelastwem. Takich rzeczy się nie zapomina .
Ja : Ale co wogóle skłoniło Cię , by zbudować taką sylwetkę ? Dostałeś lanie w szkole i chciałeś się odegrać ?
Mariusz : Z tym problemów nie miałem . Jak mówiłem wcześcniej chciałem mieć w życiu jakiś cel , a nie tylko praca i dom . Jeśli nie masz jakiejś pasji , to tak , jakby ciebie wogóle nie było .
Ja : To ile kilogramów przerzucasz dzinnie ?
Mariusz : Nawet nie liczę. Na pewno kilka ton. Na trening poświęcam trzy , cztery godziny . W okresie przygotowawczym nawet więcej . Do tego biegam , pływam , gimnastykuję się .
Ja : Wciąż najbardziej podnieca Cię adrenalina i 400-kilogramowa sztanga ?
Mariusz : Tak , lubię ten stan.
Ja : Pewnie często słyszałeś, że im większy biceps , tym mniej w głowie ? . Denerwują Cię takie docinki?
Mariusz : Śmieję się z tych , co tak mówią . To ludzie niedowartościowani , którzy do niczego nie doszli , a ich największą umiejętnością jest krytykowanie .
Ja : Jesteś bardzo popularny . Twoją stronę internetową odwiedziło milion internautów , ciągle rozdajesz autografy , każdy chce mieć z Tobą zdjęcie . Nie męczy Cię to ?
Mariusz : Ale moje życie w ogóle się nie zmieniło! Robię to, co kilka lat temu . Nie zamierzam się zmieniać . Nie dźwigam ciężarów dla sławy. Kiedy nie miałem z tego pieniędzy, też ciężko trenowałem. Fakt, jestem popularny. Także na Zachodzie , gdzie już nie sposób przejść niezauważonym . Nie lubię jednak, jak ktoś przegina w kontaktach ze mną . Wtedy mówię mu ''Dziękuję , nasza współpraca się skączyła.''
Ja : Prywatnie nie wiadomo o Tobie właściwie nic .
Mariusz : Mam dziewczynę , tylko tyle mogę powiedzieć . Bo nie daję życia prywatnego na użytek publiczny . To moja tajemnica . Jak mam wolny czas , idę na basen
albo jadę nad jezioro . Alkoholu nie piję , zresztą odrzucam wszelkie używki . Można zabawić się na wiele innych sposobów .
Ja : Nie jesteś jednak kryształową postacią . Ponoć miałeś konflikt z prawem i spędziłeś w więzieniu kilka miesięcy .
Mariusz : Nigdy tego nie ukrywałem . Nie byłem aniołkiem , ale teraz wszystko jest OK . Każdy ma prawo do błędu . Ale tylko jednego . Nie chcę już tego drążyć , zostawmy to .
Ja : Za kratami też trenowałeś?
Mariusz : Tak . Może nie miałem takich warunków jak teraz , ale jakoś sobie radziłem .
Ja : Jesteś mistrzem świata, Europy i Polski . Jak sobie z tym radzisz ?
Mariusz : Zawsze stawiam sobie za cel nie dać się nikomu . Konkurencja jest spora , a ja nie mam zwyczaju nikogo lekceważyć .
Ja : Czego mogę życzyć tobie czyli Strongmanowi ?
Mariusz : Jak najmniej kontuzji . I żeby ciężary były lekkie .
(morzesz skrócić , ale się tak wkręciłam , że aż tyle napisałam . Myślę , że ci trochę pomogłam) . xoxo