Przeprowadź wywiad z Ewą z Biblii. TYlko nie chce żebyście pisali z neta ściagniete . :)
Eveline25
-Witaj Ewo. -Witaj Gosiu -Czy mogę zadać Ci poważne pytanie? -Oczywiście, że tak. -Dlaczego skusiłaś się do zerwania jabłka z drzewa i poczęstowania nim Adama? -Nie posłuchałam głosu rozsądku. Pragnęłam tak bardzo spróbować tego owocu, że zapomniałam o przestrogach Boga. -Jak się teraz z tym czujesz Ewo? -Czuję się bardzo źle. Pan Bóg przepędził nas z raju. Kiedyś nie wstydziłam się nagości. Teraz ja i Adam nie możemy chodzić nago, tak jak kiedyś. Nie możemy spędzać czasu w Edenie. Od wygnania z Raju wszystkie kobiety będą rodziły w bólach. I to wszystko przez moją chciwość. Tak bardzo bym chciała cofnąć czas. -Dobrze, że przyznajesz się do winy. -Ale to nie była tylko moja wina! Wąż mnie podkusił. -Dziękuję za rozmowę. -Ja dziękuję również. Było miło.
0 votes Thanks 0
xxmadzialenkaaaxx
-Witam. Przybyłam z pisma "Kobieta i świat". Chciałabym przeprowadzić z Panią wywiad. Czy zgodziłaby się Pani odpowiedzieć mi na parę pytań? - Dzień dobry. Tak z miłą chęcią. Tylko proszę chwileczkę poczekać. Jeżeli mam dawać wywiad dla tak popularnej gazety, muszę doprowadzić się do porządku. A jak Pani sama widzi nogi mam brudne- przed chwilą ganiałam krowy na łąkę. - Dobrze. Poczekam ... - Już. A więc o czym chciałaby Pani rozmawiać? - Pierwszym i podstawowym pytaniem jest oczywiście to, dlaczego wygnano Panią i Pani męża z raju? - Ach tak... To bardzo długa historia. Pan Bóg stwarzając Adama i mnie od początku ustalił nam warunki pobytu w Edenie. Z góry poinformował nas, że możemy korzystać z wszelakich dóbr. Ostrzegł nas także, iz nie mamy prawa zerwać owocu z jednego, jedynego drzewa w całym ogrodzie- zobowiązaliśmy się że nie złamiemy umowy. Mijały dni, życie wiedliśmy beztrosko, hasaliśmy nago w buszu, nie martwiliśmy się niczym. Aż pewnego dnia, będąc na spacerze moim oczom ukazał się nieziemski widok- była to piękna jabłoń z niebiańskimi owocami. Ich blask aż bił po oczach. Nie mogłam oprzeć się urokowi drzewa. Bez wachania podbiegłam do jabłoni, aby dokonać aktu zerwania owocu.. przerwał mi mój mąż- odepchnął mnie i susem wparował na drzewo, strząsnął jabłka, wziął najładniejsze w garść i uciekł nad rzekę, aby je skonsumować. Nie mogłam dopuścić do takich ekscesów- szybkim krokiem podążyłam za nim- gdyż po 1 byłam głodna, a po 2 pod jabłonią pozostały same brzydkie i robaczywe owoce- to karygodne. Gdy dogoniłam męża okazało się że podążył w chaszcze w celu ukrycia się przed wzrokiem Boga, a tym samym uniknięcia kary. Jabłko miał tylko jedno. Za to piękniejsze niż tysiąc innych rosnących w ogrodzie razem wziętych. Zjedlismy je na pół. W pewnej chwili dostrzegłam, że jestem kompletnie naga. "O mój Boże"- pomyślałam" jaki wstyd"! W pośpiechu okryłam swe ciało liśćmi. Udałam się do domu. Mąż już na mnie czekał. Bóg dowiedział się prawdy i wygnał nas z raju. - Przepraszam, ale muszę Panią zapytać jaka kara poza wygnaniem jeszcze Was spotkała? - A więc tak: oboje z mężem ciężko pracujemy na roli, aby otrzymać plony i mieć z czego żyć. Poza tym staliśmy się śmiertelni, a to chyba największa kara. - To straszne - Tak do tego dzieci będę rodziła w bólu i męce. Nic już nie będzie jak poprzednio. - Dlaczego Bóg okazał tyle gniewu? - Nie wiem, to Jego kara za nieposłuszeństwo. Proszę mi wybaczyć, ale muszę pędzić do domu, bo gdy Adam wróci z pola i nie zastanie ciepłego obiadu na stole, na pewno się wścieknie i znowu będę musiała przez najbliższy tydzień sama doić kozy. - Dziękuję za poświęcenie uwagi i wywiad. - Również dziękuję. - Do widzenia. - Do widzenia.
;)) moje wypociny pisane na kolanie ;pp pozdrawiam ;D
-Witaj Gosiu
-Czy mogę zadać Ci poważne pytanie?
-Oczywiście, że tak.
-Dlaczego skusiłaś się do zerwania jabłka z drzewa i poczęstowania nim Adama?
-Nie posłuchałam głosu rozsądku. Pragnęłam tak bardzo spróbować tego owocu, że zapomniałam o przestrogach Boga.
-Jak się teraz z tym czujesz Ewo?
-Czuję się bardzo źle. Pan Bóg przepędził nas z raju. Kiedyś nie wstydziłam się nagości. Teraz ja i Adam nie możemy chodzić nago, tak jak kiedyś. Nie możemy spędzać czasu w Edenie. Od wygnania z Raju wszystkie kobiety będą rodziły w bólach. I to wszystko przez moją chciwość. Tak bardzo bym chciała cofnąć czas.
-Dobrze, że przyznajesz się do winy.
-Ale to nie była tylko moja wina! Wąż mnie podkusił.
-Dziękuję za rozmowę.
-Ja dziękuję również. Było miło.
- Dzień dobry. Tak z miłą chęcią. Tylko proszę chwileczkę poczekać. Jeżeli mam dawać wywiad dla tak popularnej gazety, muszę doprowadzić się do porządku. A jak Pani sama widzi nogi mam brudne- przed chwilą ganiałam krowy na łąkę.
- Dobrze. Poczekam
...
- Już. A więc o czym chciałaby Pani rozmawiać?
- Pierwszym i podstawowym pytaniem jest oczywiście to, dlaczego wygnano Panią i Pani męża z raju?
- Ach tak... To bardzo długa historia. Pan Bóg stwarzając Adama i mnie od początku ustalił nam warunki pobytu w Edenie. Z góry poinformował nas, że możemy korzystać z wszelakich dóbr. Ostrzegł nas także, iz nie mamy prawa zerwać owocu z jednego, jedynego drzewa w całym ogrodzie- zobowiązaliśmy się że nie złamiemy umowy. Mijały dni, życie wiedliśmy beztrosko, hasaliśmy nago w buszu, nie martwiliśmy się niczym. Aż pewnego dnia, będąc na spacerze moim oczom ukazał się nieziemski widok- była to piękna jabłoń z niebiańskimi owocami. Ich blask aż bił po oczach. Nie mogłam oprzeć się urokowi drzewa. Bez wachania podbiegłam do jabłoni, aby dokonać aktu zerwania owocu.. przerwał mi mój mąż- odepchnął mnie i susem wparował na drzewo, strząsnął jabłka, wziął najładniejsze w garść i uciekł nad rzekę, aby je skonsumować.
Nie mogłam dopuścić do takich ekscesów- szybkim krokiem podążyłam za nim- gdyż po 1 byłam głodna, a po 2 pod jabłonią pozostały same brzydkie i robaczywe owoce- to karygodne.
Gdy dogoniłam męża okazało się że podążył w chaszcze w celu ukrycia się przed wzrokiem Boga, a tym samym uniknięcia kary. Jabłko miał tylko jedno. Za to piękniejsze niż tysiąc innych rosnących w ogrodzie razem wziętych. Zjedlismy je na pół. W pewnej chwili dostrzegłam, że jestem kompletnie naga. "O mój Boże"- pomyślałam" jaki wstyd"! W pośpiechu okryłam swe ciało liśćmi. Udałam się do domu. Mąż już na mnie czekał. Bóg dowiedział się prawdy i wygnał nas z raju.
- Przepraszam, ale muszę Panią zapytać jaka kara poza wygnaniem jeszcze Was spotkała?
- A więc tak: oboje z mężem ciężko pracujemy na roli, aby otrzymać plony i mieć z czego żyć. Poza tym staliśmy się śmiertelni, a to chyba największa kara.
- To straszne
- Tak do tego dzieci będę rodziła w bólu i męce. Nic już nie będzie jak poprzednio.
- Dlaczego Bóg okazał tyle gniewu?
- Nie wiem, to Jego kara za nieposłuszeństwo. Proszę mi wybaczyć, ale muszę pędzić do domu, bo gdy Adam wróci z pola i nie zastanie ciepłego obiadu na stole, na pewno się wścieknie i znowu będę musiała przez najbliższy tydzień sama doić kozy.
- Dziękuję za poświęcenie uwagi i wywiad.
- Również dziękuję.
- Do widzenia.
- Do widzenia.
;)) moje wypociny pisane na kolanie ;pp
pozdrawiam ;D