Dzień dobry panie Józefie. -dzień dobry - Czy mogłabym przeprowadzić z Panem wywiad? - Oczywiście, tylko proszę nie za długo, bo muszę zapalić latarnię za pół godziny. - No dobrze. A więc pierwsze pytanie. Czemu pan walczył w tylu wojnach? - Zawsze byłem ze równością i pokojem. Nie mogłem patrzeć jak Ci wszyscy biedni, niewinni ludzie giną, musiałem im pomóc. - Słyszałam, że był pan poszukiwaczem diamentów oraz złota. czy to prawda? - Tak to prawda. Ale to nie wypaliło i musiałem dalej się tułać. - A co się stało z pańską fabryką cygar na Hawajach? - Wspólnik mnie oszukał, zbankrutowałem. Ludzie mi mówią, że jestem łatwowierny. Wszystkie moje interesy diabli wzięli! - Przykro mi z tego powodu. Czy mógłby pan po krótce opisać swój życiorys po wszystkich wojnach? -Oczywiście. - A więc proszę. -Na początku byłem poszukiwaczem złota w Australii, w afryce poszukiwałem diamentów. następnie byłem strzelcem rządowym w indach wschodnich, prowadziłem farmę w Kalifornii. Nawet próbowałem handlować z dzikimi plemionami w Brazylii, jak zwykle nie udało się. Prowadziłem warsztat Kowalski w Arkansas, który spłonął. Pływałem statkiem, na którym byłem majtkiem, później byłem harpunnikiem na wielorybniku. prowadziłem fabrykę cygar na hawajach. A teraz jestem tu- w Aspinwall na latarni. -Zwiedził pan każdy kontynent. -Nie zwiedzałem, pracowałem. - No tak. Życzę panu, żeby ta latarnia postała pana ostoją do końca dni i żeby był pan w niej szczęśliwy. -Dziękuję. A teraz muszę iść zapalić latarnie, bo jeszcze statki się rozbiją. Do widzenia! -Do widzenia! Dziękuję, że zgodził się pan przeprowadzić ze mną ten wywiad. -Nie ma za co.
Dzień dobry panie Józefie. -dzień dobry - Czy mogłabym przeprowadzić z Panem wywiad? - Oczywiście, tylko proszę nie za długo, bo muszę zapalić latarnię za pół godziny. - No dobrze. A więc pierwsze pytanie. Czemu pan walczył w tylu wojnach? - Zawsze byłem ze równością i pokojem. Nie mogłem patrzeć jak Ci wszyscy biedni, niewinni ludzie giną, musiałem im pomóc. - Słyszałam, że był pan poszukiwaczem diamentów oraz złota. czy to prawda? - Tak to prawda. Ale to nie wypaliło i musiałem dalej się tułać. - A co się stało z pańską fabryką cygar na Hawajach? - Wspólnik mnie oszukał, zbankrutowałem. Ludzie mi mówią, że jestem łatwowierny. Wszystkie moje interesy diabli wzięli! - Przykro mi z tego powodu. Czy mógłby pan po krótce opisać swój życiorys po wszystkich wojnach? -Oczywiście. - A więc proszę. -Na początku byłem poszukiwaczem złota w Australii, w afryce poszukiwałem diamentów. następnie byłem strzelcem rządowym w indach wschodnich, prowadziłem farmę w Kalifornii. Nawet próbowałem handlować z dzikimi plemionami w Brazylii, jak zwykle nie udało się. Prowadziłem warsztat Kowalski w Arkansas, który spłonął. Pływałem statkiem, na którym byłem majtkiem, później byłem harpunnikiem na wielorybniku. prowadziłem fabrykę cygar na hawajach. A teraz jestem tu- w Aspinwall na latarni. -Zwiedził pan każdy kontynent. -Nie zwiedzałem, pracowałem. - No tak. Życzę panu, żeby ta latarnia postała pana ostoją do końca dni i żeby był pan w niej szczęśliwy. -Dziękuję. A teraz muszę iść zapalić latarnie, bo jeszcze statki się rozbiją. Do widzenia! -Do widzenia! Dziękuję, że zgodził się pan przeprowadzić ze mną ten wywiad. -Nie ma za co.