Był piękny słoneczny poranek.Wstałam z łóżką i naszła mnie myśl, aby urządzić sobie wycieczkę rowerową z moimi przyjaciółmi.Pomyslałam sobie, czemu nie? Wstałam wziąłam prysznic i natychmiast zadzwoniłam do moich znajomych i zapytałam się, czy chcieli by pojechać ze mną na rowerach do lasu, aby urządzić sobie piknik.godzili się, jedna osoba odmówiła, ponieważ miała już zaplanowany dzień.Cieszyłam sie, że pojedzie ze mną, aż 4 znajomych.Umuwiliśmy się na godz. 14:30.Po upływie 3 godz. ubrałam się, aby spotkać się z moimi znajomymi i jechać na wycieczkę.Spotkaliśmy się i pojechaliśmy.Jak byliśmy już w drodze zauważyłam dziwne zachowanie mojego kolegi Jarkka, który wydawał się, choćby zażył jakieś środki pobudzające, chociaż nigdy bum się po nim tego nie spodziewała. Zapytałam się go czy coś brał, odpowiedział mi, że jak mogłam osądzić go o tak poważną rzecz, która go skompromitowała.Przeprosiłam go i jechaliśmy dalej.Nadeszła noc, my dalej jechaliśmy i zorientowaliśmy się, ż ezabłądziliśmy.Bardzo byłam przerażona faktem, że nikt nas nie znajdzie.Naszczęście mielismy telefony komórkowe.Niestety jak chcieliśmy zadzwonić po pomoc, nie było zasięgu i coraz bardziej zaczynałąm się obawiać o swoje dalsze losy.Dojechaliśmy na dziwną trasę, gdzie nie było asfaltu, tylko była sama trawa. Zapytałam się znajomych co się dzieje, ldaczego tutaj nie ma asfaltu, odpowiedzieli mi, że też nie wiedzą.Byłam przerażona.Na całe szczęście ni stąd ni z owąd nadjechał radiowóz i wyszedł z niego policjant, który zapytał się co tutaj robimy w środku nocy? odpowiedzieliśmy, że zabłądziliśmy, on nie chciał nam w to uwierzyć, wię zadzwonił do naszych rodziców. Rodzice potwierdzili nasża wersję zdarzeń, ponieważ nie było nas już bardzo długo i zaczynali się o nas martwić.na szczęście wszystko było okej i polciant zawiózł nas do domu.Nigdy nie zapomnę emocji, które towarzyszyły mi w tamtym czasie.
Witam!
Zadanie:
Był piękny słoneczny poranek.Wstałam z łóżką i naszła mnie myśl, aby urządzić sobie wycieczkę rowerową z moimi przyjaciółmi.Pomyslałam sobie, czemu nie? Wstałam wziąłam prysznic i natychmiast zadzwoniłam do moich znajomych i zapytałam się, czy chcieli by pojechać ze mną na rowerach do lasu, aby urządzić sobie piknik.godzili się, jedna osoba odmówiła, ponieważ miała już zaplanowany dzień.Cieszyłam sie, że pojedzie ze mną, aż 4 znajomych.Umuwiliśmy się na godz. 14:30.Po upływie 3 godz. ubrałam się, aby spotkać się z moimi znajomymi i jechać na wycieczkę.Spotkaliśmy się i pojechaliśmy.Jak byliśmy już w drodze zauważyłam dziwne zachowanie mojego kolegi Jarkka, który wydawał się, choćby zażył jakieś środki pobudzające, chociaż nigdy bum się po nim tego nie spodziewała. Zapytałam się go czy coś brał, odpowiedział mi, że jak mogłam osądzić go o tak poważną rzecz, która go skompromitowała.Przeprosiłam go i jechaliśmy dalej.Nadeszła noc, my dalej jechaliśmy i zorientowaliśmy się, ż ezabłądziliśmy.Bardzo byłam przerażona faktem, że nikt nas nie znajdzie.Naszczęście mielismy telefony komórkowe.Niestety jak chcieliśmy zadzwonić po pomoc, nie było zasięgu i coraz bardziej zaczynałąm się obawiać o swoje dalsze losy.Dojechaliśmy na dziwną trasę, gdzie nie było asfaltu, tylko była sama trawa. Zapytałam się znajomych co się dzieje, ldaczego tutaj nie ma asfaltu, odpowiedzieli mi, że też nie wiedzą.Byłam przerażona.Na całe szczęście ni stąd ni z owąd nadjechał radiowóz i wyszedł z niego policjant, który zapytał się co tutaj robimy w środku nocy? odpowiedzieliśmy, że zabłądziliśmy, on nie chciał nam w to uwierzyć, wię zadzwonił do naszych rodziców. Rodzice potwierdzili nasża wersję zdarzeń, ponieważ nie było nas już bardzo długo i zaczynali się o nas martwić.na szczęście wszystko było okej i polciant zawiózł nas do domu.Nigdy nie zapomnę emocji, które towarzyszyły mi w tamtym czasie.