Dzisiaj poszłam na zakupy i zobaczyłam pana prowadzącego psa na smyczy.Powiedziałam oh, jaki piękny dzień, a pan Grzegorz, bo tak miał na imię odpowiedział, że mam rację i zapytał co niosę w siatce.Odpowiedziałam, że niosę chleb, bułki itp.Nagle na drzewie zobaczyłam, jedzącą orzechy wiewiórkę i krzyknęłam ah jakie rude i piękne stworzenie.A jednak się myliłam to nie była wiewiórka tylko lis.Oh, zrobiłam się cała czerwona
Dzisiaj poszłam na zakupy i zobaczyłam pana prowadzącego psa na smyczy.Powiedziałam oh, jaki piękny dzień, a pan Grzegorz, bo tak miał na imię odpowiedział, że mam rację i zapytał co niosę w siatce.Odpowiedziałam, że niosę chleb, bułki itp.Nagle na drzewie zobaczyłam, jedzącą orzechy wiewiórkę i krzyknęłam ah jakie rude i piękne stworzenie.A jednak się myliłam to nie była wiewiórka tylko lis.Oh, zrobiłam się cała czerwona