Pewnego razu na swej drodze Mały Książę spotkał lisa. Wdał się z nim w rozmowę. Zwierzę opowiedziało chłopcu o tym, jak myśliwi utrudniają mu życie. Nieustannie musi uciekać przed ludźmi polującymi na niego. Mały Książę już od dawna szukał przyjaciół.Lis zaproponował mu przyjaźń. Jednak najpierw zwierzę musiało być oswojone. Wtedy będą dla siebie jedynymi na świecie. Lis narzekał na to, że jego życie jest szare, nudne. "Moje życie jest monotonne. Ja poluję na kury ludzie polują na mnie. Wszystkie kury są do siebie podobne. Więc trochę się nudzę. Zwierzę ponawiało cały czas swą wcześniejszą prośbę. Chłopiec zaczął oswajać znajomego. Najpierw musiał usiąść w dużej odległości od niego, a za każdym dniem mógł się stopniowo do niego przybliżać. Jednak ten proces należało cały czas powtarzać, każdego dnia i o tej samej porze. Gdyby Mały Książę przychodził o różnych godzinach, lis nie mógłby się do tego spotkania emocjonalnie przygotować. Zwierzę zostało wreszcie oswojone. Przed wyjazdem Mały Książę poszedł jeszcze obejrzeć rosnące na ziemi róże. Zrozumiał, że dla niego jest ważna tylko ta jedyna róża, rosnąca na jego planecie. Mimo, że była ona bardzo marudna i egoistyczna chłopak przyznał się do tego, że ją kocha i nie może bez niej żyć. Oswoił ją, więc był za nią odpowiedzialny. Jego róża nie była podobna do stu tysięcy innych róż - była po prostu wyjątkowa. Chłopiec wrócił do lisa i pożegnał się z nim. Jednak zanim to pożegnanie nastąpiło , lis - przyjaciel Małego Księcia zdradził mu pewien sekret : " Dobrze widzi się tylko sercem. To co najważniejsze nie jest widoczne dla oczu.". Chłopak zrozumiał, że nie powinien jej opuszczać. Nie wolno kierować się niczym innym jak sercem. Najważniejszą rzeczą na świecie nie jest to co widzimy swymi oczami lecz to co czujemy do drugiej osoby. Ważna jest jego natura bardziej, niż jego zewnętrzna szata - zdobiąca go.
- Jest to pojęcie zupełnie zapomniane - powiedział lis. - "Oswoić" znaczy "stworzyć więzy". - Stworzyć więzy? - Oczywiście - powiedział lis. - Teraz jesteś dla mnie tylko małym chłopcem, podobnym do stu tysięcy małych chłopców. Nie potrzebuję ciebie. I ty mnie nie potrzebujesz. Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeżeli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla ciebie jedyny na świecie.
Na dźwięk cudzych kroków chowam się pod ziemię. Twoje kroki wywabią mnie z jamy jak dźwięki muzyki.
- Żegnaj - odpowiedział lis. - A oto mój sekret. Jest bardzo prosty: dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.
Pewnego razu na swej drodze Mały Książę spotkał lisa. Wdał się z nim w rozmowę. Zwierzę opowiedziało chłopcu o tym, jak myśliwi utrudniają mu życie. Nieustannie musi uciekać przed ludźmi polującymi na niego.
Mały Książę już od dawna szukał przyjaciół.Lis zaproponował mu przyjaźń. Jednak najpierw zwierzę musiało być oswojone. Wtedy będą dla siebie jedynymi na świecie. Lis narzekał na to, że jego życie jest szare, nudne. "Moje życie jest monotonne. Ja poluję na kury ludzie polują na mnie. Wszystkie kury są do siebie podobne. Więc trochę się nudzę. Zwierzę ponawiało cały czas swą wcześniejszą prośbę.
Chłopiec zaczął oswajać znajomego. Najpierw musiał usiąść w dużej odległości od niego, a za każdym dniem mógł się stopniowo do niego przybliżać. Jednak ten proces należało cały czas powtarzać, każdego dnia i o tej samej porze. Gdyby Mały Książę przychodził o różnych godzinach, lis nie mógłby się do tego spotkania emocjonalnie przygotować. Zwierzę zostało wreszcie oswojone. Przed wyjazdem Mały Książę poszedł jeszcze obejrzeć rosnące na ziemi róże. Zrozumiał, że dla niego jest ważna tylko ta jedyna róża, rosnąca na jego planecie. Mimo, że była ona bardzo marudna i egoistyczna chłopak przyznał się do tego, że ją kocha i nie może bez niej żyć. Oswoił ją, więc był za nią odpowiedzialny. Jego róża nie była podobna do stu tysięcy innych róż - była po prostu wyjątkowa. Chłopiec wrócił do lisa i pożegnał się z nim.
Jednak zanim to pożegnanie nastąpiło , lis - przyjaciel Małego Księcia zdradził mu pewien sekret : " Dobrze widzi się tylko sercem. To co najważniejsze nie jest widoczne dla oczu.". Chłopak zrozumiał, że nie powinien jej opuszczać. Nie wolno kierować się niczym innym jak sercem. Najważniejszą rzeczą na świecie nie jest to co widzimy swymi oczami lecz to co czujemy do drugiej osoby. Ważna jest jego natura bardziej, niż jego zewnętrzna szata - zdobiąca go.
- Jest to pojęcie zupełnie zapomniane - powiedział lis. - "Oswoić" znaczy "stworzyć więzy". - Stworzyć więzy? - Oczywiście - powiedział lis. - Teraz jesteś dla mnie tylko małym chłopcem, podobnym do stu tysięcy małych chłopców. Nie potrzebuję ciebie. I ty mnie nie potrzebujesz. Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeżeli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla ciebie jedyny na świecie.
Na dźwięk cudzych kroków chowam się pod ziemię. Twoje kroki wywabią mnie z jamy jak dźwięki muzyki.
- Żegnaj - odpowiedział lis. - A oto mój sekret. Jest bardzo prosty: dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.