Spacerując po rajskim ogrodzie przechodziłam obok drzewa zakazanego mi przez Pana. Wnet zaczęłam się zastanawiać, dlaczego nie mogę zjeść choć jednego owoca z tego drzewa. Zaczęłam się przyglądać, lecz nie zauważyłam w nim nic złego. Dostrzegłam czerwone jabłko błyszczące w blasku słońca. Było dużo większe i piękniejsze od tych matowych owoców z pozostałych drzew. Przez cały ten czas zastanawiałam się, dlaczego Bóg nie pozwala zjeść mi tego jabłka. Moje zamyślenia przerwał wąż, który nagle wychylił się z korony drzewa. Spojrzał na jabłko, potem spojrzał na mnie. Z przenikliwym wzrokiem wypytywał mnie, dlaczego się wacham, kusił mnie i namawiał do zjedzenia owoca z jego drzewa, lekceważąc słowa Pana. Wachałam się, aczkolwiek zakazany owoc smakuje najbardziej, i byłam już blisko. Wyciągnęłam dłoń w stronę węża, kiedy za moimi plecami zjawił się Adam. Ja, po wielu namowach węża, miałam już wielką ochotę na pyszny, soczysty owoc, skusił się i Adam. Ugryzł jabłko, potem ja. Po chwili poczułam się nieprzyjemnie. Usłyszałam głos Boga wołającego nas, pierwszych ludzi, którzy zwiedli. Schowaliśmy się za krzakiem, gdyż spostrzegliśmy, że jesteśmy nadzy. Lecz Bóg nas znalazł. Wygnał nas z Raju, nie mogliśmy już żyć na ziemi razem z naszym Panem. Nie posłuchaliśmy Go, spotkała nas kara. Szatan wykorzystał nasz słaby punkt, by nas zwieść. Od teraz już wiem, co złe, a co dobre.
Historia z punktu widzenia Ewy
Spacerując po rajskim ogrodzie przechodziłam obok drzewa zakazanego mi przez Pana. Wnet zaczęłam się zastanawiać, dlaczego nie mogę zjeść choć jednego owoca z tego drzewa. Zaczęłam się przyglądać, lecz nie zauważyłam w nim nic złego. Dostrzegłam czerwone jabłko błyszczące w blasku słońca. Było dużo większe i piękniejsze od tych matowych owoców z pozostałych drzew. Przez cały ten czas zastanawiałam się, dlaczego Bóg nie pozwala zjeść mi tego jabłka. Moje zamyślenia przerwał wąż, który nagle wychylił się z korony drzewa. Spojrzał na jabłko, potem spojrzał na mnie. Z przenikliwym wzrokiem wypytywał mnie, dlaczego się wacham, kusił mnie i namawiał do zjedzenia owoca z jego drzewa, lekceważąc słowa Pana. Wachałam się, aczkolwiek zakazany owoc smakuje najbardziej, i byłam już blisko. Wyciągnęłam dłoń w stronę węża, kiedy za moimi plecami zjawił się Adam. Ja, po wielu namowach węża, miałam już wielką ochotę na pyszny, soczysty owoc, skusił się i Adam. Ugryzł jabłko, potem ja. Po chwili poczułam się nieprzyjemnie. Usłyszałam głos Boga wołającego nas, pierwszych ludzi, którzy zwiedli. Schowaliśmy się za krzakiem, gdyż spostrzegliśmy, że jesteśmy nadzy. Lecz Bóg nas znalazł. Wygnał nas z Raju, nie mogliśmy już żyć na ziemi razem z naszym Panem. Nie posłuchaliśmy Go, spotkała nas kara. Szatan wykorzystał nasz słaby punkt, by nas zwieść. Od teraz już wiem, co złe, a co dobre.